 |
nie mam nic do stracenia, sprzedałam najcenniejszą miłość, jaką kiedykolwiek mogłam mieć.
|
|
 |
zabrałeś mi wszystko. wyrwałeś ze mnie każdą nitkę siły, jaką w sobie miałam. nie dałeś mi wyboru. a jednak ja mimo wszystko chciałam tylko ciebie i to na zawsze. nie umiałam bez ciebie istnieć, nie umiałam cię zostawić, choć z dnia na dzień pozbawiałeś mnie całej energii, wziąłeś chęć do życia, do postawienia kroku, zaczerpnięcia powietrza, wykradłeś wszystkie sny, zabiłeś uczucia. nie da się mnie odbudować, ale jednak wciąż oddycham, jednak jestem niezniszczalna.
|
|
 |
nigdy nie jesteś tak słaby, jak wtedy, gdy kogoś naprawdę kochasz.
|
|
 |
zastanawiam się, co zrobiłeś z tymi wszystkimi rzeczami, które były ode mnie. zastanawiam się czy spaliłeś je wszystkie razem, żeby nie patrzyć, czy niszczyłeś każdą po kolei dławiąc się wspomnieniami.
|
|
 |
"był wszystkim. nie można mieć wszystkiego".
|
|
 |
i gdyby to był ostatni dzień mojego życia, pobiegłabym, zapukała do twoich drzwi i wykrzyczała, że nie było ani jednego dnia, w którym nie myślałabym o tobie.
|
|
 |
brakuje mi odwagi, by przyznać się do błędu. brakuje mi siły na jakikolwiek krok, brakuje wiary w to, że tylko prawda wyzwala. brakuje nadziei na koniec. jakikolwiek.
|
|
 |
mam tysiąc twarzy i żadna z nich nie jest tą prawdziwą.
|
|
 |
jestem chwilą, dla której byłbyś w stanie spalić wszystkie mosty.
|
|
 |
nie wierzę, po raz kolejny nie mogę uwierzyć, że nadal nie jestem w stanie o tobie zapomnieć, nie wierzę, że to piszę, że tu wróciłam, że cały mój eden był tylko iluzją, że nie umiem długo budować szczęścia na kłamstwie, nie wierzę.
|
|
 |
nie mam pojęcia, dlaczego to wszystko tak się ułożyło. rozstaliśmy się tak szybko i sprawnie, jakby nigdy nic nas nie łączyło i jakby to było po raz pierwszy. zapomniałam, że miłość nie gaśnie, a ty zapomniałeś, że nie można zatrzymać czasu. popatrzyłeś mi w oczy i puściłeś moją rękę, ja odwróciłam się i pobiegłam przed siebie. jakbyśmy byli pewni, że to jeszcze nie koniec. i mieliśmy dać sobie szansę, bo do trzech razy sztuka. bez krzyków i łez. a jeśli dla mnie i dla ciebie tam gdzieś jest ktoś inny? dlaczego nasze ostatnie chwile były takie zimne i takie... ostatnie.
|
|
 |
zaczynam tyle rzeczy i nie potrafię żadnej skończyć. jestem cieniem wirującym na ścianie i nie potrafię zatrzymać się w jednym miejscu. odkrywam wciąż nowe ścieżki, ale jednak mam miejsca, gdzie mogę powrócić. miło jest wracać. szkoda, że w życiu nigdy nie można się cofnąć.
|
|
|
|