 |
i między tymi wspomnieniami pamiętam tylko początek i koniec. początek to była istna euforia, czułam że złapałam pana boga za nogi, że odnalazłam coś na co tyle czekałam. motyle w brzuchu, wieczny uśmiech na twarzy. a koniec? koniec to było takie nic. bez emocji, totalna pustka. jedyne myśli jakie krążyły mi w głowie to to że już jest koniec. definitywny. że nie ma drogi powrotnej. że to wszystko już nie wróci. bo nie chciałam tego, chciałam się uwolnić od ciebie, chciałam wolności. potem czułam jak wszystko obok staje mi się obojętne. nie tęskniłam, przestałam cię kochać. ważniejsza była dla mnie zabawa. zatracanie się w imprezach, w alkoholu, rozkochiwanie przypadkowych chłopaków. udowadnianie na siłę sobie, że zapomnę. że zapomnę o 2 latach szczęścia i bólu jednocześnie. ale zawsze rano gdy budziłam się na kacu, ze wczorajszym niezmytym makijażem, z przećpanymi oczami, z setkami smsów od przeróznych chłopaków uświadomiałam sobie,że tak naprawdę nie zapomnę.
|
|
 |
był wszystkim. był moim szczęściem, moim słońcem, moim bólem, moim cierpieniem. dostarczał mi wszystkich emocji. miłości, bezpieczeństwa, złości, zazdrości, rozczarowania, gniewu, radości.
|
|
 |
a jak jest teraz? jest nijak. bez żadnych emocji i uniesień. spokojnie. chyba nawet lepiej.
|
|
 |
patrząc na twoją twarz, czując z oddali twój zapach, słysząc twój głos..
|
|
 |
a najbardziej z tego wszystkiego to chyba brakuje mi tego cholernego poczucia bezpieczeństwa u Twojego boku. tego, że zawsze wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć, że przy tobie nic mi nie grozi.
|
|
 |
siedzieliśmy w ciszy dobre pół godziny. w jednej chwili obydwoje nie wytrzymaliśmy, i rzuciliśmy się na siebie obsypując się tysiącami pocałunków. wszystko co mieliśmy na sobie zaraz leżało w różnych częściach pokoju. wiedziałam, że znów robię źle, ale nie potrafiłam przestać. gdy potem leżeliśmy jeszcze wtuleni w siebie, wiedziałam, że popełniłam ogromny błąd - ale nie żałowałam. miłośc i namiętność były silniejsze od rozumu
|
|
 |
twoja zazdrość i obsesja zniszczyły naszą wielką miłość.. a szkoda..
|
|
 |
Nikt nie potrafił zrozumieć, że już za Tobą nie tęsknię, że już Cię nie kocham. Przyjaciółki nadal pytały o Ciebie, czemu się nie spotykamy, czemu nie piszemy, czemu nie dzwonię. Nikt nie umiał pojąć tego, że się tak starasz, a ja mam to w dupie. Przecież to było niemożliwe żebym w kilka dni przestała Cię kochać. Tak naprawdę to nie było kilka dni. Bo wydaje mi się, że przestałam kochać Cię dawno, ale nie zauważyłam tego, byłam z Tobą z przyzwyczajenia.
|
|
 |
a jeśli naprawdę istnieje jakieś życie pozaziemskie, to wierzę, ogromnie w to wierzę, że patrzysz na mnie z góry i uśmiechasz się. że jesteś ze mną myślami, że pomagasz mi w niektórych sprawach, że nadal jestem dla ciebie bliska. że wybaczyłes mi wszystkie źle rzeczy, i czekasz tam na mnie, aby mi opowiedzieć o tym wszystkim, jak doszło do tego, że ciebie już nie ma. że czekasz aby mi powiedzieć najszczerszą prawdę..
|
|
 |
tęsknię za twoją twarzą, za twoim śmiechem, za twoimi słowami, tęsknię za twoimi smsami, tęsknie za twoją cierpliwością, tęsknie za twoim spokojem, tęsknie za twoją pogodą ducha, tęsknie za całym tobą. za każdym szczegółem. za każdym szczegółem ciebie, za każdym szczegółem naszych wspólnych chwil. ale to już nie powróci.
|
|
 |
Przyjdź do mnie tej nocy. Mam do Ciebie kilka pytań, które chciałabym Ci zadać. Chciałabym wiedzieć jak się czujesz, i jak znosisz ten drugi świat. Czy jest tam lepiej, i czy dobrze Cię tam traktują. Chciałabym wiedzieć czy tęsknisz za tym co było tutaj, czy tamten świat może stał się dla Ciebie lepszy? Przyjdź, opowiedz mi, co się tam dzieję, jak tam jest. Przyjdź do mnie, bo dawno Cię nie widziałam. Porozmawiajmy, tak jakbyś wciąż tutaj był. - Proszę Cię, bo tak dawno nie widziałam Twojej twarzy, i tak cholernie za nią tęsknię. Chcę zobaczyć ją jeszcze raz, i usłyszeć Twój uroczy głos. Chcę porozmawiać z Tobą, chociaż we śnie. Bo nie wytrzymuję już tego że Cię nie ma. Przyjdź do mnie, ja się już nie boje, tym razem będę wiedziała , że to Ty. Tylko przyjdź, chcę znów Cię zobaczyć, chcę znów usłyszeć Twój głos. Chcę żebyś znowu przy mnie był, chcę - bo tęsknię.
|
|
 |
najbardziej boli ten fakt, że już nie dostaje smsa od ciebie z treścią czy pogadamy. że już nikt nie czeka na mnie na rynku, że już nikt mi nie pisze jak to pięknie dziś wyglądam. że nikt mnie nie wyciąga w środku nocy tylko po to by zapalić szluga. że nie mam komu tak szczerze się wypłakać, że nie mam z kim się pośmiać tak aż do łez.. w tamte wakacje wszystko było inaczej, wiem, ty byłeś blisko, było wspaniale, ale nie potrafiłam tego docenić. nie potrafiłam docenić twojej osoby, obecności, dopiero po definitywnej stracie ciebie, bez powrotu, bez żadnej nadzieji zrozumiałam jak wiele stracilam
|
|
|
|