|
Ludzie – lituję się nad nimi, bawią mnie, podziwiam ich. Najpiękniejsza modlitwa to gorliwość, z jaką chcą mnie poznać. I mnie wymyślić.
|
|
|
Życie jest bardzo wesołe. Krótkie, ale długie. Zdarza się, że czarujące. Nienawidzimy się z nim rozstawać. Jest doliną łez – i doliną róż. Dużo się w życiu śmiałem. Świat mnie bawi. Lubię słowa, ironię, narty wiosną, odwagę, podziw, zuchwałość, kawiarnie na wyspach, życiowe przeciwieństwa, pracę i nicnierobienie, prędkość i nadzieję, filmy Cukora i Keirę Knightley. Miałem szczęście. Urodziłem się. Nie skarżę się z tego powodu. Umrę, oczywiście. Tymczasem – żyję.
Idioci się mnożą, nudziarze przechodzą samych siebie, a między nimi zdarza się spotkać odpychających facetów, garstkę egoistów – nazywam egoistami tych, którzy nie myślą o mnie. A jednak wiele osób naprawdę mi się podobało. Kochałem kilka z nich, i nawet wtedy gdy one mnie nie kochały albo według mnie za mało, było to rozkoszne. Nie płakałem nad swoim życiem. Byłem zadowolony z tego, że jestem.
|
|
|
Dokąd zmierzamy? Któż to wie? Po mnie będzie... Co będzie? Coś innego. Coś innego, co jeszcze nie istnieje i co nazywamy przyszłością. Coś odmiennego od nas, i to nawet bardzo odmiennego, a równocześnie podobnego. Rzecz inna, a jednak ta sama. I śmierć.
|
|
|
Skąd pochodzimy? Z bardzo daleka. Przede mną były rzeki spermy i krwi, góry trupów i ten przedziwny zbiorowy sen tkwiący w ludzkich głowach, w inskrypcjach na nagrobkach lub na marmurze, w książkach, a od niedawna też w maszynach – sen, który nazywamy przeszłością. I strumienie, pustynie, oceany zapomnienia.
|
|
|
Kaleczą się i dręczą milczeniem i słowami jakby mieli przed sobą jeszcze jedno życie.
Czynią tak jakby zapomnieli, że ich ciała są skłonne do śmierci, że wnętrze człowieka łatwo ulega zniszczeniu. Bezwzględni dla siebie, są słabsi od roślin i zwierząt, może ich zabić słowo, uśmiech spojrzenie.
|
|
|
Wciąż pamiętam jakie to uczucie być żywym.
|
|
|
Zazdrość? Nigdy się nie dowiemy. Czasami nasze decyzje mają więcej niż jeden powód. Powody często bywają złożone i sprzeczne. I często nie uświadamiamy ich sobie.
|
|
|
Ale słowa nigdy nie były moim medium. Ja nauczyłem się milczenia. W dziedzinie milczenia byłem specjalistą. I gdy bardziej niż kiedykolwiek w życiu potrzebowałem słów, one mi umykały.
|
|
|
Nawet najpromienniejszy poranek niesie wspomnienie nocy, tej, która minęła, i tej, która niechybnie nadejdzie.
|
|
|
Wiedliśmy proste życie.
Ale prostoty się nie docenia. Coś wystudiowanego, skomplikowanego można sobie świadomie stworzyć, ale prostoty nie sposób sfabrykować. Jest po prostu dana i podobnie jak niewinność, znika w chwili, gdy sobie ją uświadomimy. Żyłem w błogiej nieświadomości swojego szczęścia.
|
|
|
- Dużo palisz.W porównaniu do tego co wcześniej. - Sporo wtedy paliłam.Uwielbiam palić.Palenie jest jak...Zapominanie....To wszystko co mam kiedy wszystko się chrzani.Zapalić i się zamknąć.Dym zakrywa wszystko.Całe to gówno.Są mentole, są waniliowe.Niektórym smakują.Papierosy mentolowe.Waniliowe.Czekoladowe.Papierosowe.Tylko dzięki nim nie zwariowałam.Utrzymują mnie przy życiu.Utrzymują mnie przy życiu aż do śmierci./Wyśnione miłości.
|
|
|
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy..
|
|
|
|