 |
Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.
|
|
 |
" Weźmy np. wyraz "kościół" . Poprzestawiajmy kilka liter , kilka odrzućmy i kilka dodajmy i wyszedł nam wyraz "szatan" -.- "
|
|
 |
Być może mam uczucia . Ale żyjemy w świecie , w którym uczuć się nie okazuje .
|
|
 |
" Lubię spać . Bo to jak bycie martwym bez zobowiązań . "
|
|
 |
Wróć i spraw bym znów zapragnęła żyć .
|
|
 |
Wcale nie jest normalnie . To wszystko wydaje mi się chore . Wiesz , nawet samotnie spędzane noce na balkonie nie sprawiają , że czuję się lepiej . Jestem bardziej przybita niż byłam wcześniej . Bez ciebie wcale nie jest lepiej , i tak płaczę , i tak palę , i tak żyję . Wygasłe uczucia nagle zapłonęły . Zamrożone serce się roztopiło . A mózg zaczął wyłapywać chwile spędzone razem . Wiesz , co w tym wszystkim jest zabawne ? Że odszedłeś bez pożegnania . Tak po prostu zniknąłeś zabierając ze sobą ułamek mnie samej , który podarowałam ci już na początku naszej znajomości .
|
|
 |
1] Nigdy nie sądziłam , że mogę zakochać się w kimś od pierwszego wejrzenia . Wydawało mi się to takie idiotyczne , prostackie i nierealne . Wtedy jeszcze nie wierzyłam w miłość . Była dla mnie jedynie słowem , pięcioliterowym wyrazem , takim samym jak inne . Później spotkałam ciebie . Wiesz , urzekło mnie najbardziej twoje spojrzenie . Moje skamieniałe serce nagle ożyło i zaczęło dziwnie przyspieszać . Czułam , że będziesz kimś wyjątkowym odkąd spojrzałam w twoje brązowe oczy i zauważyłam jak się uśmiechasz . Masz piękny uśmiech . Nie było dnia , w którym o tobie nie myślałam . Potrafiłam godzinami siedzieć na łóżku i mając w głowie jedynie ciebie nuciłam pod nosem jakąś piosenkę . Zdałam sobie sprawę , że na prawdę się zakochałam . To było na prawdę idealne uczucie i gdybym wtedy miała skrzydła wzniosłabym się na wysokość wieży Eiffla i wykrzyczała wszystkim jaka jestem szczęśliwa .
|
|
 |
2] Gdzieś cząstka mnie chciała cię poznać i jakimś dziwnym trafem spotkaliśmy się ponownie . Później spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę . Odnaleźliśmy w sobie pokrewne dusze , dopełnialiśmy się w każdym calu . Pocałowałeś mnie , ale nie takim zwykłym cmoknięciem w usta . Pocałowałeś mnie francuskim pocałunkiem , wplatając swoją dłoń w moje włosy . Pamiętam nawet co powiedziałeś poźniej . Co dalej ? Byliśmy parą , szczęśliwą parą . Planowaliśmy razem przyszłość , teraz oboje jesteśmy swoją przeszłością . To wszystko pękło jak bańka mydlana . Uczucia wygasły , a moje serce znów zamieniło się w kamień . Było ciężko , ale jakoś się pozbierałam . Musiałam . Pokazałam Bogu , że jestem silna , że umiem radzić sobie z problemami . Szkoda , że wewnątrz mnie nadal cierpię . Przecież byłeś częścią mnie , nieodłączną częścią mnie .
|
|
 |
" - Powiedzieć ci coś ciepłego ? - No . - Kaloryfer . "
|
|
 |
Nie mam dużo miejsca. W domu ? Jedynie swoje małe cztery kąty , w których używam łóżka , biurka i parapetu do wieczornych przemyśleń . W sercu jak w sercu , ciasno . Ciągle trzymam tam wspomnienia związane z tobą , nadal siedzi tam cząstka ciebie , którą podarowałeś mi wyznając miłość nie raz .
|
|
 |
Kiedyś ci opowiem jak trudno mi żyć . Ze łzami w oczach wyznam , że ciężko mi jest zmierzyć się z szarą rzeczywistością , że nie umiem wyjść na ulicę by nie wybuchnąć płaczem lub nerwowym śmiechem . Powiem ci również , że każda rzecz w moim domu , każdy zakątek w moim mieście przypomina mi ciebie i , że nie potrafię wypić herbaty w swoim kubku bo przecież ty też z niego piłeś . Wykrzyknę , że na prawdę mi ciebie brak i co wieczór modlę się , żebyś wrócił . Kiedyś ci to wszystko powiem , ale jeszcze nie czas .
|
|
 |
- Boisz się czegoś ? - zapytał . Umilkłam , nie wiedziałam co mam mu powiedzieć . Boję się bolesnej śmierci . Boję się , że odejdą ode mnie te osoby , na których mi zależy . Boję się , że ktoś powie mi na prawdę co o mnie sądzi . Boję się , że utonę w otchłani własnego kłamstwa . Boję się , że znów będę szarym człowiekiem . Boję się przyszłości . Ale najbardziej boję się ci powiedzieć jak bardzo cię kocham . Boję się , że odrzucisz mnie i zapomnisz o tym , że kiedy kol wiek byłam . - Boję się ciemności - odpowiedziałam po chwili namysłu .
|
|
|
|