 |
Połowa mnie to twoje geny, biologiczny fakt, trochę nierealny, nieprawdopodobny. Powinnam ci za to podziękować, ale nie - bo wiesz, charakter się zmienia, kształtuje. Pracuje się nad nim każdego dnia i właśnie to robię, dusząc w sobie każdą kurewską cechę, którą po tobie odziedziczyłam. I nie chwal się już tym, jaką masz córkę. Nie unoś się tak tym, jak dobrze się uczę, genialnie wychowana jestem i poukładane mam priorytety. Nie masz do tego prawa, bo nigdy nie miałeś w to wkładu innego, niż banknoty, a nie kasa układała moje wargi w uśmiech ~ chimica
|
|
 |
Nie biegnę do ciebie i nie proszę o pieniądze na nowe ubrania, na imprezę, na wyjazd. Nie dzwonię i nie przeszkadzam ci w budowaniu nowego życia z dopiero co poznaną partnerką. Nie wtrącam się w twoje wybory, w to, że właśnie wprowadziła się do czwórka ludzi, których ledwo znasz. Nie zwracam się z żadną rozterką, z żadnym problemem. Nie masz pojęcia o moim przemęczeniu, o każdej kontuzji, o gorszych ocenach, o ludziach którzy zostawiają setki ranek na moim sercu. Nie załatwiasz mi żadnego kursu, żadnych wakacji. Nie dajesz rad i nie pomagasz. Tylko pojawiasz się tak znienacka czasem, twoje mienie z jakąś kolejną chorą rozkminą w treści wezwania do sądu. I nie zdziw się, kiedy przy którejś z najbliższych okazji "tato" nie przejdzie mi już przez gardło ~ chimica
|
|
 |
Nie chcę Ci przeszkadzać, okej? W codziennym życiu po prostu. Nie chcę dzwonić znienacka, bo nie wiem czy przypadkiem nie jesteś zajęty pracą. Nie chcę zajmować Ci za dużo czasu, szanując Twoje uwielbienie do czasu ze znajomymi przy alkoholu. Nie chcę się w to wpieprzać. I Ty też podobno nie chcesz mnie w swoim życiu bardziej na stałe, więc przestań... Skończ narzekać, że się nie odzywam. Że spędzam czas z innym, na czymś innym, zastępuję Twoją osobę. Że trenuję, śpię, jem kanapkę, palę fajkę. Nie spinaj się o każdy aspekt mojej codzienności. Nie masz prawa - bo widzisz, to Ty mogłeś nią być. To Ty odwiecznie od tego uciekasz z durnym strachem, jakby sama próba mogła nas co najmniej zabić ~ chimica
|
|
 |
Po co to, kurwa? Dlaczego się w to wplątaliśmy? Czemu patrzysz na mnie teraz z tym wyrzutem? Bo zżera Cię zazdrość mimo ustalonego braku zobowiązań? Bo nie znosisz widoku mnie z nikim innym? Czemu nie mamy już dla siebie żadnego dobrego słowa? Bo za dużo sobie dopowiadasz? Bo nie masz pojęcia, że nie pozwalam innym choćby na pocałunek? Bo nic, kurwa, nie wiesz o tym, o ile bardziej niż zakładaliśmy, zależy mi na Tobie ~ chimica
|
|
 |
2.Tą która kochała, bo wierzyła w prawdziwą miłość. W miłość, która miała istnieć, w miłość która zdarza się raz na milion, miłość jak w filmach..Chyba dorosłam. Wyrosłam z tych wszystkich bajek, zobaczyłam co znaczy życie.. I chyba tego nie chciałam.. Chyba wolałam leżeć w łóżku i oglądać Kubusia Puchatka.. Było o wiele prościej.
|
|
 |
1. Uczucie wewnętrznej pustki wypełniło już mnie całkowicie. To jest chyba jeszcze gorsze niż ból. To stan, w którym nie bardzo wiem co się ze mną dzieje. Raz śmieję się całkiem szczerze do całego świata by za moment zakryć dłonią pokrytą łzami twarz. Wszelkie krzywdy jakimi zostałam obciążona nie wywołują już u mnie bólu.. wywołują gniew.. Nie rozumiem nic.. Patrzę w lustro i widzę tą samą dziewczynę, jaką byłam z przed roku lecz kiedy zagłębiam się w tym spojrzeniu jeszcze bardziej widzę, że jednak to nie ta sama dziewczyna.. Jej oczy już nie są takie same, nie świecą, zgasły. Jej usta już nie są podobne do tamtych.. Bo tak dawno nie zagościł na nich prawdziwy promyk szczęścia. Jej ciało już nie jest takie samo bo już tak dawno nie doświadczyło uczucia ciepła, bliskości, szacunku, pożądania, miłości.. Jej rysy twarzy stały się bardziej szlachetniejsze.. To doświadczenie ukształtowało "nowe" odbicie lustrzane.. Już nigdy nie będę tą samą..
|
|
 |
|
Słowo 'przyjaciel' do czegoś zobowiązuje.
|
|
 |
|
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko.
|
|
|
|