 |
uwielbiam w jego źrenicach widzieć przebijające się promienie słońca, przyglądać się jego tęczówkom i widzieć w nich swoje odbicie. to właśnie jego serce pompuje moją krew, i nadaje rytm mięśniu usytuowanym po lewej stronie klatki piersiowej. | respire
|
|
 |
pomimo wszystkich cierpień przeszłość wiele nas nauczyła. ból sprawił, że uczymy się na błędach i nigdy więcej nie będziemy ich popełniać, dzięki czemu, w przyszłości będziemy o wiele bardziej rozsądni. | respire
|
|
 |
walczyłeś kiedyś ze sobą? próbując zaprzeczać samemu sobie, twierdząc, że Twoje wybory i decyzje zawsze są prawidłowe. to te chwile gdy nikt nie wie, ile w milczeniu zawartego jest krzyku. | respire
|
|
 |
w jednej chwili utkwiłam w Twoich sidłach namiętności, namiętne pocałunki, które zostawiałeś na moim karku, natychmiastowo przyśpieszyły mi tętno. zapomniałam o rzeczywistości, rozkoszowałam się chwilą, gdy czas stanął dla nas w miejscu.| respire
|
|
 |
byli idealni, on i ona. żaden prosty człowiek nigdy nie mógł ich dogonić, czułe spojrzenia, namiętne pocałunki. i miliony momentów, które utkwiły w mojej głowie na zawsze. stałeś się nieodłącznym elementem mojego życia, jak tlen. kiedyś byłeś jedynie moim pragnieniem, dziś jesteś wszystkim. | respire
|
|
 |
trzymając jego dłoń wiem na pewno, że nie grozi mi nic złego. że obok mnie jest ktoś, kto znajdzie wyjście z każdej sytuacji. bez żadnych granic, cholernie sobie oddani brniemy razem w to życie. i nie wyobrażasz sobie nawet, ile razy w myślach powiedziałam "jak ja go kocham" gdy coś opowiadałeś, patrzyłeś mi w oczy, albo po prostu milczałeś. | respire
|
|
 |
ze łzami w oczach wybiegłam z mieszkania, próbowałam zahamować potok łez, który napływał do moich oczu. jednak nie udało się, strumień kropli wspomnień spływał po policzkach. z zamkniętymi oczami biegłam środkiem ulicy, w ciągu kilku sekund rozpadała się ogromna ulewa. stanęłam na środku drogi patrząc w niebo. zasłoniłam twarz dłońmi, próbując wyrzucić z głowy wszystkie wspomnienia. głośno krzycząc marzyłam by pojawił się obok mnie. gdy nagle moje myśli rozwiał dotyk czyjejś dłoni na lewym biodrze, nie zdążyłam odwrócić głowy, gdy usłyszałam szept - będziesz stać w deszczu i rozpamiętywać przeszłość?, zdjął kaptur z głowy, i spojrzał mi w oczy - nie możesz się tak poddać, uczymy się na błędach - powiedział z uśmiechem obejmując dłońmi moje policzki, chociaż zdjął dłonie z mojej twarzy, ja nadal z zamkniętymi oczami trwałam w milczeniu. gdy otworzyłam oczy, jego nie było obok. widziałam tylko rozmazane rysy postaci znikające w głębi bloków. | respire
|
|
 |
“mam dzisiaj wiele wyrzutów sumienia, bo wiem, że rzeczywistość nie zna skrótów do nieba."
|
|
 |
tęsknota. czy można to słowo opisać? z czym porównać ten ból, który jej towarzyszy? to jak położyć wysokoprocentowy trunek przed alkoholikiem, któremu zawiąże się ręce i zaklei usta. nie pomoże gorąca herbata, ciepła kąpiel czy dobra książka. nie da się z niej wyleczyć, można tylko koić ból, wtedy gdy mijają się nasze spojrzenia lub w wyobraźni tworząc wspólną przyszłość. | respire
|
|
 |
burza uczuć. nagły przypływ emocji, zjawisko o którym już dawno zapomniałam, mimowolne unoszenie się kącików ust, na Twój widok, potocznie nazywane uśmiechem. na pamięć już znam każdą linię Twojej twarzy, dokładnie zapamiętałam odcień Twoich warg, i ten idealny kolor oczu, otulający czarne źrenice. | respire
|
|
 |
3. Wiedz, że oddałabym wszystko, żeby cofnąć czas i przeżyć to jeszcze raz bez zbędnych dramatów. Zgodziłabym się na wszystko, byleby było tak dobrze, jak wtedy.
|
|
 |
2. Tak też zrobiłeś, ale nie na długo. Zostałeś na drugim kłamstwie złapany, później na trzecim, czwartym i kolejnym. Ślepo wierzyłam w to, że będziesz wracał jak za pierwszym razem. Myliłam się, było coraz gorzej. Może nie zawsze zachowywałam się fair, może czasami to też było na moje życzenie, może za bardzo udawałam przed Tobą obojętną, ale nikt nie ma prawa być oszukiwanym. Cóż miałam poradzić, że to Twoje hobby? Uwielbiasz żyć w kłamstwie, to całe Twoje życie. Wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze? Że ja, pokochałam to kłamstwo, jakim było to uczucie, Twoje do mnie. Zdaję sobie sprawę, że nigdy do tego nie wrócę, ale mimo wszystko dziękuję za wszystkie wydarzenia do pierwszego kłamstwa. Dziękuję, że mimo mojej obojętności to tak długo wytrwałeś. Dziękuję też, że mimo wszystko to wierzyłeś w nas dość długo. Szkoda, że ja zaczęłam trochę za późno.
|
|
|
|