 |
Przypomnij... Przypomnij mi, abym pamiętała o chwilach, gdy razem spędzaliśmy czas. Przypomnij mi, bym czasem spojrzała za siebie. Zanuciła "twoją" piosenkę, zwolniła i zawróciła. Pomóż mi stać się taką, jaką mógłbyś pokochać. Zmień mnie, nie pozwól zapomnieć o przeszłości. Często myślę o tobie, inaczej niż kiedyś. Wyobrażam sobie nas, których świat nie chciał. Przypomnij mi, abym nigdy nie przestała kochać.
|
|
 |
I uciec tam , gdzie rozum przestanie o Tobie myśleć, serce przestanie Cię potrzebować a ciało przestanie Cię pragnąć.
|
|
 |
Buduję mur... Przestaję Cię widzieć.
Niedługo zapomnę, jak masz na imię.
|
|
 |
Wciąż szła po swoje, nie słyszała, że się śmieją. Nie miała odwagi marzyć. Już dawno chciała się zabić,zwątpienie nie upuszczało jej niemal na krok. Przyszedł wrzesień nowa szkoła, nowe twarze
nowe korytarze, gimnazjum i nowy wir wydarzeń
Parę nowych koleżanek, te wymalowane lale
śmiały się że jest pierdolonym brzydalem
Pluły do kanapek i pisały na ścianie że robi lachę
wołały do niej brudasie jakim kurwa prawem
Tym razem zamiast być w szkole, leży na torach i krwawi
umiera sama, ale tego nie da się naprawić
|
|
 |
Trudno czekać na coś co wiesz, że może nigdy nie nastąpić. Ale jeszcze trudniej zrezygnować, gdy wiesz, że to wszystko czego pragniesz nie ma sensu .
|
|
 |
Myśli zachłanne wyrwane z twych ust, głucha namiętność rozdarta na pół .
|
|
 |
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to co zdarzyło się z nim nie było nawet po części tak ważne, jak to co zdarzyło się przez niego. To miała być tylko przygoda, a ja brnęłam w nią coraz bardziej i nie potrafiłam zawrócić...i tu był mój błąd, myśląc o tym teraz, wiem, że to były tylko kradzione godziny i kilka chwil wyrwanych rzeczywistości, które nigdy już się nie powtórzą...
|
|
 |
Patrzyłam z Nim w gwiazdy ten jeden, jedyny raz. Teraz nie mam odwagi spojrzeć w niebo. Boję się zniszczyć obraz gwiazd z tamtego wieczoru. Gwiazd, które wtedy wydawały się być na wyciągnięcie ręki.
|
|
 |
Mężczyzna, który był tak blisko, ale jednak daleko.
Mężczyzna, który spojrzeniem wywoływał u mnie uśmiech.
Mężczyzna, który pojawiał się i znikał.
Mężczyzna, którego łapałam na chwile i zaraz mi uciekał.
Mężczyzna, który bez pytania wyważył drzwi do mojego świata i zburzył w nim cały ład.
Mężczyzna ze skomplikowanej konstrukcji, który odmienił mi życie.
|
|
 |
Nie można było na to nic poradzić. Ten facet miał system nawigacji z GPS-em, który fatalnie wskazywał drogę i bez względu na to, jaki kierunek obrał, zawsze prowadził tylko do jednego miejsca...do miejsca, którym było jej serce.
|
|
 |
To uczucie, tak małe i nic nie znaczące jak tylko to możliwe, a które tak boli w miejscach o których nawet nie wiedziałam, że mam we wnętrzu. I nie ważne jak bardzo zawalam się zajęciami czy ile kieliszków szampana wypije z przyjaciółmi. Wciąż kładę się do łóżka spoglądając na każdy szczegół i zastanawiam się co zrobiłam źle albo jak mogłam się tak pomylić. I jak do cholery w tych przelotnych chwilach mogłam czuć się taka szczęśliwa? Nie potrafię przekonać siebie do wielu rzeczy, a po wszystkim, nie ważne jak długo to trwało, po prostu wyjeżdżam. I mam nadzieję, że pomoże mi to wrócić do życia. Że ten mały kawałek mojej duszy i te inne mętne rzeczy też wrócą. Wszystko sprowadza mnie już tylko do wiary.
|
|
 |
Odkryłam kiedyś jedyny w swoim rodzaju, bardzo trudno dostępny i niesamowicie intrygujący narkotyk.. Gdy po raz pierwszy znalazłam się w Jego towarzystwie zrozumiałam w jaki sposób działa i jak bardzo uzależnia.. z każdą minutą chciałam Go więcej i więcej, ale zawsze dostawałam tylko podstawową dawkę. To mi wystarczało.. do momentu, w którym zrozumiałam, że mój cały świat kręci się wokół Niego. I wtedy zaczęłam szukać jakiegokolwiek sposobu, żeby przestać Go po prostu chcieć i nic. Nic nie mogłam zrobić...ale to było kiedyś. Po wielu próbach i długich poszukiwaniach, odkryłam wspaniałą klinikę i niezawodną terapię odwykową jaką jest Jego milczenie i obojętność...
|
|
|
|