 |
` Rozum szepcze "zapomnij", serce krzyczy "pamiętaj" !
|
|
 |
Chcę widzieć Twój uśmiech, czuć Twój zapach. / pokazcycki__ku.rwa
|
|
 |
Koniec z imprezami i dyskotekami, teraz tylko teatr, filharmonia i kawiarnia czujesz ten sarkazm ?
|
|
 |
Są ludzie zjebani, pojebani i niedojebani . nie moja wina że Bóg obdarzył cię wszystkimi tymi cechami. ; pp
|
|
 |
Jego ciepła i pachnąca bluza opinała moje kruche ciało drżące od nadmiau zimna.Po chwili wyłonił się z kuchni z gorącą kawą wręczając mi kubek w dłonie i pocałował mnie w czoło.Uwielbiam to.Uwielbiam jak całował mnie w czoło.Czułam się wtedy jak mała dziewczynka,która schronienie i bezpieczeństwo może mieć zapewnione tylko w Jego ramionach.Uśmiechnęłam sie i wtuliłam w Jego tors czując bicie Jego serca-Wciąż drżysz-szepnął ocierając dłońmi moje plecy.Doczłapaliśmy sie na kanapę i usiedliśmy tak,by nasze ciała ogrzewały sie wzajemną miłością.Wtedy czułam się szczęśliwa,bezpieczna i potrzebna.Czułam,że kocha mnie pragnąc być blisko mnie.Wtedy uwierzyłam w miłość i przeznaczenie.Ale z dnia na dzień coś zaczęło pękać.Z czasem przestał mnie kochać..Odszedł.Snułam sie po domu jak własny cień,naklejałam sztuczny uśmiech udając,że mam to gdzieś.Odpuściłam.Później chciał wrócić,naprawić wszystko,ale byłam już z innym,mimo,że wciąż go kochałam uniosłam się dumąDumą,której żałuję do dziś.|| pz
|
|
 |
kiedyś stawiałem na czystą wódkę, dziś stawiam na czystą miłość. || skejter
|
|
 |
Tak często zdarza mi się ściskać telefon w ręku, w duchu wierząc, że za chwilę zadzwonisz, napiszesz... cokolwiek.
|
|
 |
Od dłuższego czasu usiłuję Mu powiedzieć, jak bardzo mi zależy. Ale zawsze jest to "coś" co nie pozwala na tak odważny krok... Nie to miejsce, nie ten czas, nie ta sytuacja.
|
|
 |
-stary boisz się swojej byłej laski ?! -nie nie jej. -to kogo? -jej przyjaciółki
|
|
 |
"Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy." — Wisława Szymborska
|
|
 |
Musnął moje wargi. - A Twoje serce, jest do wzięcia? - zapytał z uśmiechem na ustach mocniej ściskając moją dłoń. Czekając na odpowiedź, wplótł swoje palce pomiędzy moje. Przybliżył się jeszcze bardziej. - W sumie to nie jest. Już je sprawnie zdobyłeś.
|
|
 |
Choroba. Coś na "M". Najpierw odczuwasz lekkie trzepotanie w żołądku, potem organizm odmawia snu, mózg zaczyna funkcjonować z zacięciami. Na koniec atakuje serce. Kiedy zaproponowali mi leki, odmówiłam. Posyłając Mu uśmiech, wiedziałam, że chcę to pogłębiać, chcę się w tym zatracać, chcę na to oszaleć. I mogę na to umrzeć.
|
|
|
|