 |
Poczułam jak moje nie wyleczone jeszcze serce zrobiło salto, zatańczyło makarenę i zakończyło spektakularny występ szpagatem.
|
|
 |
Never say no to Panda! :D
|
|
 |
Chwycił ją za dłoń i poprowadził w kierunku samochodu. Dopiero po chwili poczuł jak jej palce zaciskają się mocniej i wyrównuję krok do jego. Odwrócił się i uśmiechnął, widząc ich splecione dłonie. Popatrzył jej w oczy i dostrzegł tak długo wyczekiwane iskierki radości.
|
|
 |
Naglę zapragnął ją zobaczyć. Teraz, zaraz. Sprawić, aby się uśmiechnęła, aby mógł w tedy podziwiać wyraz jej twarzy. Zobaczyć jak jej niebieskie oczy śmieją się w jego kierunku. Był jej to winień po tych wszystkich łzach, które musiała przez niego wylać. Marzył o dotyku jej skóry. O tym jak zaciskała palce na jego nadgarstkach, jak dłonią przeczesywała jego włosy. Zamknął oczy i przywołał wspomnienie dotyku jej ust na jego wargach. Zapachu jej skóry kiedy wodził ustami po jej szyi. Mógłby tak wyliczać bez końca. Tęsknił za tymi drobnymi, ale jakże ważnymi dla niego rzeczami.
|
|
 |
Zbiegła ze schodków i puściła się biegiem przez skwer. W pewnej chwili poczuła jak jego palce łapią ją za ramię i powstrzymują od dalszego biegu. Pociągnął ją tak, że zakręciła się i wpadła wprost na niego. Zdyszani, stali teraz na przeciwko siebie, wzrok wbijając w swoje twarze.
Wciąż trzymał jej ramię, aby mu nie uciekła.
|
|
 |
Nie rozumiała przebiegłości losu, ironii z jaką drwiło z niej życie.
|
|
 |
Mimo że przefarbowała włosy i tak ją poznał. Wydawała się jeszcze drobniejsza i kruchsza niż ostatnim razem gdy ją widział. Ale to była ona,mógł by przysiąc. Ich oczy spotkały się.Naprawdę chciał coś powiedzieć.A nawet zeskoczyć ze sceny i podbiec do niej. Ale nie zdążył. Zerwała się z krzesła i wybiegła z sali. Wiódł z a nią wzrokiem aż nie zniknęła za dwuskrzydłowymi drzwiami.Kątem oka dostrzegł także jak jakiś brunet siedzący za jej krzesłem podrywa się aby za nią pójść,ale zatrzymuję go ręka płomiennowłosej dziewczyny, która kręci tylko głową i rusza za niebieskooką.A przedstawienie musi trwać. 2/2
|
|
 |
Dlaczego? Bo ją stracił. Bo już nigdy nie będzie miał szansy jej tego powiedzieć. Jego błąd kosztował zbyt wiele -Co byś powiedział temu komuś, gdybyś go spotkał? Co by powiedział? Raczej co by zrobił. Padłby na kolana, błagając o to aby mu wybaczyła. Aby znów mógł ją przytulić. Lub jeśli nie zasługuję na nic więcej, aby mógł usłyszeć jej głos.- ...już nigdy nie pozwoliłbym jej odejść-skończył i podniósł wzrok na ludzi siedzących przed nim.To była chwila. Jego wzrok na krótko powędrował na tyły sali. Ale to wystarczyło aby ją zobaczył. Skuloną, wpatrująca się w niego swoimi niebieskimi tęczówkami. 1/2
|
|
 |
Wspomnienia zaczęły zalewać ją jak fala sztormu, którego w żaden sposób nie można zatrzymać.
|
|
 |
Nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Tylko wpadniesz w ich sidła i nie masz już drogi ucieczki. Jedyne co jest w nich pewne to to, że złamią ci serce.
|
|
 |
- Boję się - wyszeptałam.
Otoczył mnie ramionami i nachylił usta nad moim uchem.
- Czego się boisz? - wyszeptał. Ciarki przeszły mi po plecach, zrobiło mi się nagle gorąco. Poczułam jak się rumienie.
- Boję się tego bólu, który przyjdzie kiedy się rozstaniemy - odpowiedziałam.
Pochylił głowę i oparł ją z tyłu mojej.
- Ale ja nie chce się z tobą rozstawać - wyszeptał.
Starałam się nie poddawać tej chwili. Nic nie było proste a on to wszystko tylko utrudniał.
|
|
 |
-Oglądałaś dziś jakiś Horror? -Tak, Ciebie/ Martyna XD
|
|
|
|