Naglę zapragnął ją zobaczyć. Teraz, zaraz. Sprawić, aby się uśmiechnęła, aby mógł w tedy podziwiać wyraz jej twarzy. Zobaczyć jak jej niebieskie oczy śmieją się w jego kierunku. Był jej to winień po tych wszystkich łzach, które musiała przez niego wylać. Marzył o dotyku jej skóry. O tym jak zaciskała palce na jego nadgarstkach, jak dłonią przeczesywała jego włosy. Zamknął oczy i przywołał wspomnienie dotyku jej ust na jego wargach. Zapachu jej skóry kiedy wodził ustami po jej szyi. Mógłby tak wyliczać bez końca. Tęsknił za tymi drobnymi, ale jakże ważnymi dla niego rzeczami.
|