głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika respire

Rozczarowywał mnie w tak błahych sprawach. Byliśmy razem  ale tak naprawdę nie wiem dlaczego. Przecież on w nas nie wierzył skreślił nas na starcie. Z dnia na dzień przyglądałam się jak przestaje mu na mnie zależeć. Walczyłam tygodniami z przeszywającym bólem serca  z żalem i napływającymi do oczu łzami. Próbowałam mu pokazać że jest mi źle. Nie tak wyobrażałam sobie nasze wspólne każde jutro trwające aż do nieskończonej wieczności. Ale on nie reagował. Miałam ochote krzyczeć i tupać jak małe dziecko w dziale z zabawkami  kiedy mama odmawia kupna nowej zabawki. Moje serce nie było gotowe na kolejne rozczarowanie ja nie byłam na nie gotowa. Straciłam bezpowrotnie nadzieje na szczescie w tym ciągle rozpadającym się na kawałki nieudanym życiu. poetkazprzypadku

poetkazprzypadku dodano: 20 lipca 2013

Rozczarowywał mnie w tak błahych sprawach. Byliśmy razem ,ale tak naprawdę nie wiem dlaczego. Przecież on w nas nie wierzył,skreślił nas na starcie. Z dnia na dzień przyglądałam się jak przestaje mu na mnie zależeć. Walczyłam tygodniami z przeszywającym bólem serca, z żalem i napływającymi do oczu łzami. Próbowałam mu pokazać,że jest mi źle. Nie tak wyobrażałam sobie nasze wspólne każde jutro trwające aż do nieskończonej wieczności. Ale on nie reagował. Miałam ochote krzyczeć i tupać jak małe dziecko w dziale z zabawkami, kiedy mama odmawia kupna nowej zabawki. Moje serce nie było gotowe na kolejne rozczarowanie,ja nie byłam na nie gotowa. Straciłam bezpowrotnie nadzieje na szczescie w tym ciągle rozpadającym się na kawałki nieudanym życiu./poetkazprzypadku

Chłód  który rozprzestrzenia się po moim sercu sprawia  że coraz bardziej zbieram w sobie obojętność. Przestaję się przejmować uczuciami innych ludzi  tym co do mnie mówią i odkładam to wszystko na bok. Staję się większą egoistką niż nią byłam na co dzień  ale czy muszę taka być? Owszem. Ludzie traktują mnie źle  więc i ja nie mam zamiaru być dłuższa nikomu. Po co mam dawać komuś swoje serce skoro nie zostanie to docenione? Po co mam udawać  że jestem szczęśliwa  kiedy naprawdę wszystko co się dzieje zaczyna boleć o wiele bardziej niż na samym początku? Lepiej postawić wszystko na jedną kartę  od razu przekreślić i mieć spokój. Odnaleźć przystań  która będzie bezpiecznym miejscem  które pozwoli uwolnić się od całej reszty. Może właśnie nią będzie mój egoizm  obojętność  niechęć..

remember_ dodano: 20 lipca 2013

Chłód, który rozprzestrzenia się po moim sercu sprawia, że coraz bardziej zbieram w sobie obojętność. Przestaję się przejmować uczuciami innych ludzi, tym co do mnie mówią i odkładam to wszystko na bok. Staję się większą egoistką niż nią byłam na co dzień, ale czy muszę taka być? Owszem. Ludzie traktują mnie źle, więc i ja nie mam zamiaru być dłuższa nikomu. Po co mam dawać komuś swoje serce skoro nie zostanie to docenione? Po co mam udawać, że jestem szczęśliwa, kiedy naprawdę wszystko co się dzieje zaczyna boleć o wiele bardziej niż na samym początku? Lepiej postawić wszystko na jedną kartę, od razu przekreślić i mieć spokój. Odnaleźć przystań, która będzie bezpiecznym miejscem, które pozwoli uwolnić się od całej reszty. Może właśnie nią będzie mój egoizm, obojętność, niechęć..

Chce spróbować jeszcze raz... Z Tobą. Od nowa.   ciamciaa ♥

ciamciaramciaa dodano: 20 lipca 2013

Chce spróbować jeszcze raz... Z Tobą. Od nowa. [ ciamciaa ♥ ]

Żyję po to aby umrzeć. Umrę po to  by narodzić się na nowo.   slonbogiem

slonbogiem dodano: 20 lipca 2013

Żyję po to aby umrzeć. Umrę po to, by narodzić się na nowo. / slonbogiem

Po co były te czułe słówka  pocałunki i wyznania? Pozdro   i tak jesteś skurwielem.   slonbogiem

slonbogiem dodano: 20 lipca 2013

Po co były te czułe słówka, pocałunki i wyznania? Pozdro, i tak jesteś skurwielem. / slonbogiem

Usiądź. Opo­wiem Ci jak bar­dzo Cię zra­nię  w którym miej­scu wbiję nóż i gdzie naj­bar­dziej zaboli. Usiądź. Po­każę Ci jak długo pot­ra­fisz umierać  jak głośno pot­ra­fisz krzyczeć  opęta­ny bólem płakać. Usiądź! Otworzę Ci bra­my do piekła raju.

slonbogiem dodano: 20 lipca 2013

Usiądź. Opo­wiem Ci jak bar­dzo Cię zra­nię, w którym miej­scu wbiję nóż i gdzie naj­bar­dziej zaboli. Usiądź. Po­każę Ci jak długo pot­ra­fisz umierać, jak głośno pot­ra­fisz krzyczeć, opęta­ny bólem płakać. Usiądź! Otworzę Ci bra­my do piekła raju.

CZASEM NIE MÓWIĘ NIKOMU JAK NAPRAWDĘ SIĘ CZUJE. NIE DLATEGO  ŻE NIE WIEM  NIE DLATEGO  ŻE BOJĘ SIĘ ICH REAKCJI  NIE DLATEGO  ŻE IM NIE UFAM  ALE DLATEGO  ŻE NIE ZNAJDĘ ODPOWIEDNICH SŁÓW  ŻEBY MOGLI CHODŹ W MAŁYM STOPNIU MNIE ZROZUMIEĆ.   niekoffana mistrz

ciamciaramciaa dodano: 20 lipca 2013

CZASEM NIE MÓWIĘ NIKOMU JAK NAPRAWDĘ SIĘ CZUJE. NIE DLATEGO, ŻE NIE WIEM, NIE DLATEGO, ŻE BOJĘ SIĘ ICH REAKCJI, NIE DLATEGO, ŻE IM NIE UFAM, ALE DLATEGO, ŻE NIE ZNAJDĘ ODPOWIEDNICH SŁÓW, ŻEBY MOGLI CHODŹ W MAŁYM STOPNIU MNIE ZROZUMIEĆ. [ niekoffana mistrz ]

Nie mogę powiedzieć  że jest tak  jak być powinno  że się układa  kiedy większość spraw wokół tak naprawdę jest na wyczerpaniu. Brakuje energii  siły. Brakuje motywacji i chęci. Brakuje miłości i poczucia bezpieczeństwa. Los tak bezwzględnie to odbiera  sprawiając  że coraz większe zło wchodzi na miejsce tych uczuć. Znika znów miłość. A może tak naprawdę jej nie było i był to wyłącznie wytwór chorej wyobraźni? Znika radość  a smutek w coraz większym stopniu maluje się na twarzy. Więź  która kiedyś była czymś niewyobrażalnie silnym również powoli  gdzieś zanika niczym mgła. Może to była właśnie tylko taka chwila  taki moment  kiedy to wszystko co się działo  miało prawo do ułożenia normalnych relacji? Może coś pęka  bo dusza się rozpada i zaczyna się wewnętrzny jej rozpad? A może właśnie czegoś brakuje w tym  czegoś silnego  nierozerwalnego?

remember_ dodano: 20 lipca 2013

Nie mogę powiedzieć, że jest tak, jak być powinno, że się układa, kiedy większość spraw wokół tak naprawdę jest na wyczerpaniu. Brakuje energii, siły. Brakuje motywacji i chęci. Brakuje miłości i poczucia bezpieczeństwa. Los tak bezwzględnie to odbiera, sprawiając, że coraz większe zło wchodzi na miejsce tych uczuć. Znika znów miłość. A może tak naprawdę jej nie było i był to wyłącznie wytwór chorej wyobraźni? Znika radość, a smutek w coraz większym stopniu maluje się na twarzy. Więź, która kiedyś była czymś niewyobrażalnie silnym również powoli, gdzieś zanika niczym mgła. Może to była właśnie tylko taka chwila, taki moment, kiedy to wszystko co się działo, miało prawo do ułożenia normalnych relacji? Może coś pęka, bo dusza się rozpada i zaczyna się wewnętrzny jej rozpad? A może właśnie czegoś brakuje w tym, czegoś silnego, nierozerwalnego?

To co się dzieje  co się działo.. Zdecydowanie nie ma prawa mieć miejsca. Dlaczego tak właśnie musi być  że ktoś  kto w ogóle nie jest odpowiedzialny za błędy  czy grzechy innych osób najwięcej za nie musi płacić? Dlaczego człowiek musi być mieszany z błotem  aby ktoś mógł wyżyć się emocjonalnie i fizycznie na tej osobie za kogoś kto jest wyłącznie spokrewniony genetycznie z człowiekiem  który jest winny temu co się dzieje? Rozpad psychiczny  ale również i fizyczny następuje powoli. Ciało obumiera  dusza powoli przestaje istnieć  zanika.... Zanika wśród wszystkich krzyków  łez  nieporozumień  awantur.. To co się dzieje nie jest do wytrzymania. Tak ciężko jest odbudować więź  która nigdy silna nie była  aczkolwiek jakąś siłę jednak miała. Czy strach musi być silniejszy  czy on musi to przezwyciężać? A co z siłą  na której człowiek opierał całe swoje życie wraz z istnieniem? Co z tym wszystkim co się w sercu rozległo? Co z miłością do dziecka  co z szacunkiem wobec rodziny?

remember_ dodano: 20 lipca 2013

To co się dzieje, co się działo.. Zdecydowanie nie ma prawa mieć miejsca. Dlaczego tak właśnie musi być, że ktoś, kto w ogóle nie jest odpowiedzialny za błędy, czy grzechy innych osób najwięcej za nie musi płacić? Dlaczego człowiek musi być mieszany z błotem, aby ktoś mógł wyżyć się emocjonalnie i fizycznie na tej osobie za kogoś kto jest wyłącznie spokrewniony genetycznie z człowiekiem, który jest winny temu co się dzieje? Rozpad psychiczny, ale również i fizyczny następuje powoli. Ciało obumiera, dusza powoli przestaje istnieć, zanika.... Zanika wśród wszystkich krzyków, łez, nieporozumień, awantur.. To co się dzieje nie jest do wytrzymania. Tak ciężko jest odbudować więź, która nigdy silna nie była, aczkolwiek jakąś siłę jednak miała. Czy strach musi być silniejszy, czy on musi to przezwyciężać? A co z siłą, na której człowiek opierał całe swoje życie wraz z istnieniem? Co z tym wszystkim co się w sercu rozległo? Co z miłością do dziecka, co z szacunkiem wobec rodziny?

 Oceniaj mnie dopiero wtedy  gdy mnie poznasz. A więc nie oceniaj mnie nigdy!

slonbogiem dodano: 19 lipca 2013

"Oceniaj mnie dopiero wtedy, gdy mnie poznasz. A więc nie oceniaj mnie nigdy!"

Tracę ostatnie resztki nadziei na spokój. Tracę wiarę..chęć bycia. Wszystko ucieka  zanika  blaknie. Krzyk  łzy  ból  strach. Tracę siebie. Wyniszczam się z braku bezpieczeństwa. Chowam się w najciemniejszych zakamarkach pokoju by odzyskać spokój. Odzyskać choć część siebie. Choć jeden uśmiech. Jedną iskrę w oku  która była początkiem szczęścia  które pamiętam już tylko przez mgłę.. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie jak smakuje  jaki ma zapach ani kolor. To już nie ważne. Straciłam siebie. Zapomniałam żyć  umarłam..   ciamciaa ♥

ciamciaramciaa dodano: 19 lipca 2013

Tracę ostatnie resztki nadziei na spokój. Tracę wiarę..chęć bycia. Wszystko ucieka, zanika, blaknie. Krzyk, łzy, ból, strach. Tracę siebie. Wyniszczam się z braku bezpieczeństwa. Chowam się w najciemniejszych zakamarkach pokoju by odzyskać spokój. Odzyskać choć część siebie. Choć jeden uśmiech. Jedną iskrę w oku, która była początkiem szczęścia, które pamiętam już tylko przez mgłę.. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie jak smakuje, jaki ma zapach ani kolor. To już nie ważne. Straciłam siebie. Zapomniałam żyć, umarłam.. [ ciamciaa ♥ ]

widzisz  w sumie to mam pewność co do Ciebie. wiem  że gdy się pokłócimy to krzyczysz  ale ja na to nie pozwalam  więc wychodzę. Wychodzę bo nie chce tego dalej słuchać  nie mam ochoty się nawet kłócić  chociaż może mam  bo w końcu jestem uparta  ale moja duma każe mi wyjść. Więc wychodzę. Idę na te cholerne ławki  a kto wie  może pójdę gdzieś indziej. nie  jednak usiądę. Wyłączę telefon  żeby nie słyszeć tego cholernego  ciągle dzwoniącego dzwonka i się nie denerwować. Siedzę  może 15 minut. Patrzę  idziesz Ty  do mnie.Siadasz  mówisz do mnie jakby nigdy nic  próbujesz przytulić  ale ja się nie daję  mówisz te kilka słów  przepraszasz  obiecujesz  tak jak zawsze. Tak jak zawsze ja daje się przekupić i Ci wybaczam. Tak jak zawsze wracam z Tobą do domu. Tak jak zawsze schemat się w końcu powtórzy. Tak jak zawsze przyjdziesz  Tak jak zawsze będę miała pewność? nie wiem  może kiedyś moja pewność splata mi figla  a Ty? Ty już może nigdy nie przyjdziesz. emilsoon

emilsoon dodano: 19 lipca 2013

widzisz, w sumie to mam pewność co do Ciebie. wiem, że gdy się pokłócimy to krzyczysz, ale ja na to nie pozwalam, więc wychodzę. Wychodzę bo nie chce tego dalej słuchać, nie mam ochoty się nawet kłócić, chociaż może mam, bo w końcu jestem uparta, ale moja duma każe mi wyjść. Więc wychodzę. Idę na te cholerne ławki, a kto wie, może pójdę gdzieś indziej. nie, jednak usiądę. Wyłączę telefon, żeby nie słyszeć tego cholernego, ciągle dzwoniącego dzwonka i się nie denerwować. Siedzę, może 15 minut. Patrzę, idziesz Ty, do mnie.Siadasz, mówisz do mnie jakby nigdy nic, próbujesz przytulić, ale ja się nie daję, mówisz te kilka słów, przepraszasz, obiecujesz- tak jak zawsze. Tak jak zawsze ja daje się przekupić i Ci wybaczam. Tak jak zawsze wracam z Tobą do domu. Tak jak zawsze schemat się w końcu powtórzy. Tak jak zawsze przyjdziesz, Tak jak zawsze będę miała pewność? nie wiem, może kiedyś moja pewność splata mi figla, a Ty? Ty już może nigdy nie przyjdziesz./emilsoon

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć