 |
“Ten kto ma śmiałość, zwycięża”.
|
|
 |
jestem wyjatkowym tchorzem. czesto musze uciekac od tych,ktorzy sa mi najblizsi i jechac samotnie w jakies miejsce, gdzie jeszcze nigdy nie bylam, a potem wracac. dzieki temu zycie wydaje mi sie wiecznie swieze,bo wiem,ze wciaz cos nowego czeka na odkrycie.to jest jak szybowanie-daje mi odpowiedz na wszystkie watpliwosci.kiedy wyjezdzam czuje sie tak prawdziwie,a gdy wracam-mam poczucie,jakbym cos utracila.
|
|
 |
chcialam sie przekonac jak daleko mozemy razem zajsc i jak dlugo to potrwa
|
|
 |
czulam sie,jakbysmy grali zakochanych.to byl jeden wielki zart.
|
|
 |
idz na calosc,posun sie za daleko.jesli przekroczysz granice,wszystko dobrze sie ulozy!
|
|
 |
zapominamy wiekszosc z tego, co nam sie przydarza.
|
|
 |
wiem tylko,ze zawsze bylam soba,zylam dla tych przeblyskow zrozumienia ,przyplywow olsnienia.
|
|
 |
według mnie,milosc jest wynalazkiem mezczyzn.zawsze uwazalam sie za kobiete,ktora nie powstydzilaby sie poswiecic zycia dla mezczyzny-w moich oczach bylby to dowod odwagi i wielkosci. zamieszkiwanie tego meskiego swiata zmienilo mnie na dlugo w slaba kobiete.bylam slaba,rozpaczliwie pragnelam milosci i majac gleboka swiadomosc swojego tragizmu,wycwiczylam sie w egocentryzmie i roczulaniu nad soba.to byl moj zamkniety,pelen silnych emocji wewnetrzny swiat,ktory uwazalam za bardzo piekny.
|
|
 |
jego znikniecie wypaczylo wszystko,czym bylam i co wiedzialam. czasem czulam sie jakby pogrzebano mnie zywcem.pogodzilam sie z tym,ze tak wlasnie musi wygladac moje zycie.nie rozwazalam przejecia kontroli nad sytuacja i nie moglam przerwac tego lancucha nieszczesc.z pewnoscia brakowalo mi determinacji.w czasach tej beznsensownej mlodosci gralam jednoczescie role ofiary i zabojcy.bylo mi wstyd,czulam sie nic niewarta i wlasnie dlatego nie potrafilam zakonczyc tej dziwacznej podrozy.mozliwe,ze ostatecznie zmusilam sie,by zyc dalej,uratowal mnie jednak nie lek przed smiercia,lecz wstret do samej siebie.
|
|
 |
kazde rozstanie i kazde zaczynanie od nowa trwale zapisuje sie w pamieci
|
|
 |
zyjesz jeszcze bardziej nierozsadnie niz ja. moge ci podaroaac dodatkowe kilka minut swojego czasu,ale nie przekonasz mnie,zebym z toba zostala. nie rozumiesz czym jest milosc,oboje tego nie rozumiemy-bo co innego sprawia ze to wszystko nam sie przydarza?
|
|
 |
kosci zostaly rzucone:moj losc nie znajdowal sie w moich rekach..
|
|
|
|