 |
Jeszcze tydzień temu kochała go całym sercem, nazywała najukochańszym, a nawet planowali ślub. Wczoraj zerwał z Nią, przez zdradę, wiadomo, której strony. Na długiej przerwie głośno opowiadała swoim koleżankom o tym, jaki on jest brzydki, jak to źle całuje i jaki badziewny charakter posiada. Nie zauważyła, że siedzi załamany pod ścianą. Typowe desperackie zachowanie porzuconej, pustej nastolatki, a jak często spotykane. Zamiast przeprosić robi idiotę, z drugiego niewinnego człowieka.
|
|
 |
Obiecywał, że będzie przy Niej zawsze, nieważne jak będzie wyglądać i co będzie robić. Przyrzekał, akceptację wszystkich złych stron, uwielbianie zalet. Na początku, był taki na jakiego się kreował, lecz kilkaset dni później pokazał swoja prawdziwą twarz. Damski bokser? Zdecydowanie tak. Nie chciała go widzieć, nie chciała go znać.. Planowała samobójstwo. Powstrzymała ją przyjaciółka, dziś już jej nieznana, bo wtedy ją kochała, wiedziała, że wróci i tak się stało, lecz ona, kopnęła go w tyłek i poszła poznać świat, mimo jego przeklętych wad.
|
|
 |
- Zapomnij o Nim, wymarz go z głowy. - A Ty zapominasz przed sprawdzianem tego czego uczyłaś się przez wiele godzin? - Nie. - Właśnie, więc nie rozkazuj zapominać mi tego, czego uczyłam się przez kilka, straconych lat.
|
|
 |
często patrzę w błękitne tęczówki, przepełnione miłością do mnie, chociaż uważam, że to takie nierealne, lecz prawdziwe. nie chcę ruszać się z miejsca, ta piękna buźka daje ukojenie moim zmysłom. motyle fruwają we wnętrzu mojego małego ciała, a umysł koduje, że spełniło się kolejne marzenie, bo zawsze chciałam mieć kogoś takiego, tak bezgranicznie oddanego, nieidealnej dziewczynie z bujną wyobraźnią, jednym słowem mówiąc, oddanego - mi.
|
|
|
|