 |
Każda prawda zasługiwała na to, by ją powiedzieć, niezależnie od poziomu absurdu, jaki w sobie zawierała. Chciałam jej, potrzebowałam i jej i wiedziałam, że nie istniał nawet cień szansy na to, że ją usłyszę.
|
|
 |
Spotkałam się z Twoją żoną. Sama przyszła i zapytała o Twoją byłą miłość. Zadawałam dużo pytań, próbowałam zrozumieć co się wtedy stało i czyja była to wina, jej czy Twoja. Próbowałam okiełznać swoje emocje, ale na próżno. Znowu łkałam, dusiłam się od łez. W końcu obudziłam się smutna.
|
|
 |
Znowu mi się śniłeś. Ty i Twoja żona. Zadzwoniłam do Ciebie zapłakana i zapytałam czy naprawdę ją kochasz, zaprzeczyłeś. Wyłam błagając Cię, żebyś do mnie wrócił, bo bez Ciebie nie potrafię żyć. Cholernie boli.
|
|
 |
Cześć Moblostworki - robię małą aktualizację 2022 i chętnie dowiem się kto powrócił ❤️
|
|
 |
Moja miłość z każdym dniem słabnie. Jeszcze tylko trochę...może ciut dłużej. Nasze przeznaczenie się skończyło. Teraz czekam na nowe, bez ciebie...
|
|
 |
Hej Ty, Jezu. Na kolana upadłam i zastanawiam się, czy czujesz jak ciężkie opieram na nich ciało. Wypełnione głodem, pustką, biernością, czymkolwiek… tak, cokolwiek we mnie znajdziesz. I jak mnie nazwiesz? Człowiekiem, istotą, czy pustym naczyniem? Co się we mnie wlewa, co ze mnie wylewa? Ile w tym żółci, piany i wody słonej? Jak mam wierzyć, że iskrę jakąś widzisz w mych błądzących oczach? Ej, Jezusie! Znowu rzygam. Zwymiotowałem życie i jem je od nowa jak posiłek najlepszy. Karmię się syfem, Tobie się kłaniam, a niebo na głowę mi spada. O bogowie, raj na ziemi. /just_love.
|
|
 |
Pragnąłem stworzyć bańkę wyparcia, podobnie jak wtedy, gdy odwiedzałem Emmę w szpitalu po jej wypadku. Ale wyparcie nie zmieniało rzeczywistości.
|
|
 |
Próbowałam ją naśladować, ale imitacja nigdy nie dorówna oryginałowi. Byłam echem idealnej melodii. Repliką mistrzowskiego dzieła. Zawsze gorsza. Zawsze mi czegoś brakowało.
|
|
 |
To jest właśnie odwaga i siła – zrezygnować z części siebie, zaryzykować wszystko dla kogoś, kto nigdy nie dał nam ku temu powodów.
|
|
 |
Ile wyć można, ile krzyczeć jeszcze? Co Bogu wypomnieć?! Na tę myśl tylko dreszcze, zimne dreszcze. /just_love.
|
|
 |
Spoglądam na swoją twarz w naszym wspólnym lustrze, wychodząc z łazienki widzę, ze zasnąłeś na kanapie - sam, nieprzykryty, wygięty, wygodny. Gaszę światło i w naszym łóżku wypłakuję łzy swoje i twoje. Ryczę jak dzieciak, usta zatykam kołdrą. Widziałam, że oczy mam spuchnięte jak stopy po dobrym weselu, ale nie zasnę. To też wiem. Czekam więc aż drzwi się poruszą, aż wpuścisz kota, aż obok będziesz. I choć nie wykonasz najmniejszego ruchu ja będę spokojniejsza. Płakać będę spokojniej. Obiecuję, nie usłyszysz. /just_love.
|
|
|
|