 |
|
Ostatecznie stwierdziłem, że coś ze mną nie tak, gdy w moich bezgranicznych marzeniach potrafiłem wyobrazić sobie radość jaką daję ale nigdy szczęście jakie czuję.
|
|
 |
|
Zdolność do wyobrażenia sobie świata tak realnego jak ten prawdziwy jest jak mieszkanie z dilerem. Tak łatwo jest uciec, tak szaro gdy się wraca. W końcu jedyną radością jest fantazja tak słodka, jak spełnione pragnienia i tak gorzkia ak daleko jest od rzeczywistości.
|
|
 |
|
Nie boli mnie tak życie, jak ilość żyć które mógłbym wieść.
|
|
 |
|
Już od dawna wiedziałem że jestem skazany na życie z pustką której nigdy nie wypełnię, ale dopiero niedawno, zrozumiałem, że czymkolwiek będę chciał to zrobić tylko ją powiększę, a i bardziej będę ją ignorował tym mniejsza będzie. Już nie będzie przygniatać jak kowadło tylko uwierać jak drzazga w palcu. Przynajmniej będę mógł gdzieś dojść.
|
|
 |
|
Wołają mnie duchy z pomiędzy stron, z międzyzdań, tęsknię za nimi, aż wstyd że chciałem ich porzucić na zawsze. Muszę wrócić, nawet jeśli zostaną tylko moją opowieścią. Jeszcze nie wiem jak to się zakończy gdzie zawiedzie mnie super focus, przepływ, intuicja. Chcę dowiedzieć się jakich wyborów dokonają a potem, potem czeka już nowa historia i nowy świat.
|
|
 |
|
Czuję, że wracam do żywych. Coś dziś się zmieniło, jakby ktoś nacisnął przełącznik. Znowu mogę słuchać muzyki, znowu myślę aby wrócić do pisania książki, znowu mam siłę aby ćwiczyć. Tylko co z tym w co zainwestowałem ostatnio, pieniądze, czas? Kolejny raz coś porzucę bo mi się zmieniło? Chyba nie tym razem.
|
|
 |
|
Chyba największy problem plaga na tym, że skupienie się na tym co widzę oczami sprawia mi ogromny ból z powodu tego jak wygląda rzeczywistość, dużo łatwiej znieść ją gdy jest tylko sporadycznie odwiedzanym miejscem, tylko wtedy gdy to konieczne, a potem mogę wrócić do świata który stworzyłem we mnie.
|
|
 |
|
Nikt nie zmusi mnie do wstydzenia się za moją młodość bo nie byłabym wtedy z Tobą.
|
|
 |
|
I Ciebie będzie coraz mniej, jesień zabierze mi Cię. I Ciebie będzie coraz mniej, zimą pochowa Cię śnieg. I mnie też będzie coraz mniej, założę na pogrzeb nasz sen. I nas już będzie coraz mniej...
|
|
 |
|
Nigdy nie mówiłeś mi w twarz. A teraz, ten ostatni toast wypij sam.
|
|
 |
|
Zatrzymaj na mnie swój oddech i nie poddawaj się, dopóki moje ciało nie będzie wolne. Patrz na mnie i nie poddawaj się, dopóki nie będę ostatnią rzeczą, którą zobaczysz.
|
|
 |
|
Weź to co chciałeś mieć i uciekaj.
|
|
|
|