|
i znów zadajesz sobie pytanie czy warto.
|
|
|
niespełnione sny wielkich marzycieli.
|
|
|
uniosłam się lekko na łokciach, wspięłam na palce i zaczęłam wychodzić z dna mojej rozpaczy.
|
|
|
na które piętro? na wypełnione szczęściem, poproszę.
|
|
|
najbardziej przerażającym dźwiękiem na świecie jest bicie własnego serca. nikt nie lubi o tym mówić, ale to prawda. jest to dzika bestia, która w samym środku głębokiego strachu dobija się olbrzymią pięścią do jakichś wewnętrznych drzwi, by ją wypuścić.
|
|
|
najkrótsze momenty naszego szczęścia z czasem nabierają bezcennych wartości.
|
|
|
kocham to uczucie, kiedy nie mogę zasnąć, bo rzeczywistość jest lepsza niż jakiekolwiek sny.
|
|
|
miłość do szaleństwa, jest bez granic, ale czasem warto je zachować.
|
|
|
cz. 5 ale teraz jestem szczęśliwa, bo mam Ciebie.
i kocham Cię tak baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo mocno skarbie.. ;*
jesteś moim ideałem, choć ponoć one nie istnieją, jesteś wyjątkiem. ;*
____________________________________________________________
dziewczyny, nie warto trwać w takim bezsensownym związku, wiem że każda z nas raczej wierzy, że chłopak się zmienił.. że tym razem będzie inaczej, i że może jednak naprawde kocha.. ale to są marne szanse. Albo może żyjcie zasadą, typu " będę traktować ciebie, tak jak ty mnie, więc nasz związek,los jest tylko wyłącznie zalezny od nas i naszego postępowania, wobec niego, ciebie i mnie. " SZACUNEK ZA SZACUNEK ! ;D.
|
|
|
cz. 4 On.. on nic.. milczał. Na drugi dzień, telefon od ciebie, czy się spotkamy. na to ja " no pewnie! ;d. " i przyjechałam do Ciebie, spotkaliśmy się już na przystanku, gdy wysiadałam z autobusu, czekałeś na mnie. (; wygłupialiśmy się, żucaliśmy w śnieg, biegaliśmy razem.. w końcu poszliśmy do jakiegoś.. schowka na działce kogoś.. takiej nieogrodzonej, zaniedbanej. Zaczołeś czochrać mi włosy na głowie, a ja się śmiałam, i nagle .. poczułam twoje usta, na moich.. pocałunek..po chwili drugi, tak mnie całowałeś, jak byś chciał to zrobić od dawna, ale wiedziałes, ze nie wolno, bo mam innego. Wtedy powiedziałeś, jak bardzo mnie kochasz, jak bardzo ci na mnie zależy.. a ja uświadomiłam sobie, że darzę Cię tym samym uczuciem.. że to Ciebie w moim życiu jest jakieś 99 %, niż jego.. on stanowił tylko z jakieś 30 %.. wtedy wziąłeś mnie za rączke.. poszliśmy razem na huśtawke, rozmawialiśmy, było cudownie. A on.. odezwał się dopiero do mnie, po 5 dniach.. i taki był ten związek..
|
|
|
cz. 3 . Gdy.. postanowiłeś, że mi wybaczysz to wróciłeś do mnie.. ale tak czy siak.. to było bez sensu, bo zachowywałeś się tak samo jak wczesniej, a ja miałam już dość tego. Piątek, pojechałam na osiedle, z Nim, by spotkać się z Tobą. Tak,fajnie że, mnie olewałeś, w dodatku to jest norma z twojej strony.. dopiero jak odeszedł tłum ziomków, to mnie pocałowałeś i przytuliłeś.. na gadu, pisze " hej. ;* " a ty " siema. :*:*:* mam misje na osiedlu spadam,czesc. " ... fajnie, naprawde.. ;| nic mi nie wiadomo było, co ,gdzie,jak,z kim.. wtedy napisałam do "przyjaciela." esa : siema. ;* wejdziesz na gadu? ;). " a ty po chwili odzwoniłeś. " tak , za godzinkę bo jestem w sklepie. ;) " no i.. po chwili 2 telefon. " albo za 2 godzinki, bo mam misje na osiedlu, nie martw się mała, będzie dobrze. ;* " no i.. leżałam w łóżku, mój chłopak.. milczał, 0 oznaku życia.. Ale Ty dzwoniłeś ciągle.. pomimo niebezpieczeństwa..
|
|
|
cz 2. Wtedy Ty powiedziałeś mi. " on ma takiego farta.. że ma Ciebie.. " Minął jakiś czas, pojechałam po szkole z tobą i moją przyjaciółką, tak ot tak bo nas wołałeś, by spędzić troche czasu razem, wtedy powiedziałeś mi słowa które doskonale pamiętam. " tak kurewsko mnie rani to, że z nim jesteś, ale staram się tego nie okazywać, przy ludziach. " .. Gdy on zerwał, praktycznie z mojego jednego głupstwa, związanego z tobą, tak się rozpłakałam.. nie miałam ochoty na nic.. oczy czerwone.. wtedy ty powiedziałeś, że moge zawsze do ciebie dzwonić nawet w środku nocy, że pora jest bez znaczenia.. Wspierałeś mnie, wytykałeś wszystkie jego złe strony, a było ich naprawdę mnóstwo.. a ja nie wiem, dlaczego płakałam , przecież sama chciałam w końcu zerwać.. Może było mi tak źle, bo dobrze wiedziałam, że mu nie zależy, ale za każdym razem.. jakoś sobie wmawiałam, że jednak jest inaczej, pod naprawde byle jakim pretekstem w to wierzyłam.. że się zmienił, w jego słowa..
|
|
|
|