 |
Wystarczy kilka bolesnych słów i mam ochotę ciąć swoje żyły wzdłuż.
|
|
 |
"Nie możesz patrzeć na te rany. Zakładasz bransoletki, nosisz długie rękawy, byle tylko nie widzieć znaków. Ale wiesz, że one tam są. Potem zapominasz o tym okropnym uczuciu i znów to robisz. Bo to Ci smakuje. Jesteś zły, że to robisz, ale jednocześnie czujesz odprężenie. Zataczasz takie błędne koło. Tylko od Ciebie zależy, czy się zatrzymasz. A zazwyczaj to jest silniejsze...".
|
|
 |
"Odczuwasz przyjemność, jest ci dobrze kiedy się tniesz. Widok rany, krwi... Lubisz to. Ból ci smakuje. Tak naprawdę wcale nie chcesz przestać, bo to jest p r z y j e m n e".
|
|
 |
Jak mogłam się tak stoczyć?
|
|
 |
Siedziałam z żyletką w ręce i zastanawiałam się... ale jednak tego nie zrobiłam.
|
|
 |
nienawidzę Cię ale to wcale nie wyklucza mojej miłości do Ciebie / nacpanaaa
|
|
 |
Zniszczyłam się. Zniszczyłam się alkoholem , narkotykami , marihuaną i fajkami. Zniszczyłam się seksem bez zabezpieczeń i codziennymi baletami. Zniszczyły mnie toksyczne związki i ciosy wymierzane na komendzie. Zniszczył mnie niewygodny rów w którym obudziłam się cała przemarznięta po jakiejś imprezie , zniszczył mnie dzwonek do drzwi kuratora i zniszczyła mnie zbyt mocna butla zioła. Wyniszczyłam swój organizm zbyt długimi kreskami pomieszanymi z zbyt ostrymi chemikaliami. Zatraciłam się w całym tym syfie , zagubiłam gdzieś pomiędzy sklepem monopolowym a ławką w parku , przekroczyłam każdą z granic absurdu , tak po prostu. / nacpanaaa
|
|
 |
- nie możesz ciągle wszystkiego tłumaczyć młodością a już zwłaszcza błędu który powtarzasz setny raz z rzędu. Mówił całkiem poważnie , szkoda tylko że z przećpanymi oczami i trzymając blanta w ręku./ nacpanaaa
|
|
 |
Już nie wróci to co było.
|
|
 |
Czy wiesz, że byłeś dla mnie tym, kim nie był nikt?
Czy wiesz, że dzisiaj dla mnie już nie znaczysz nic? Czy wiesz, że od dziś nie chcę już widzieć ciebie?
|
|
 |
"Nie wiem, sam już nie wiem, czy to warto kochać ciebie? Bez pamięci, tak jak kiedyś [...]".
|
|
|
|