|
nażreć się tabletek, popić wódką i zasnąć - nie kochać.
|
|
|
- nienawidzę cię. - ale to zawsze jakieś gorące uczucie.
|
|
|
czasem mam ochotę wrzasnąć ludziom: "serio?" trzasnąć drzwiami, wyjść i nigdy nie wrócić.
|
|
|
wmawiała sobie, że już nigdy się nie zakocha, że już przez żadnego dupka nie będzie płakała po nocach. sama sobie obiecywała, że żaden frajer już nigdy więcej nie przewróci jej świata do góry nogami. naiwna, żeby samą siebie tak okłamywać.
|
|
|
koniec. wracaj do swojego świata i do walenia sobie przy tanim porno.
|
|
|
chcę wrócić do przedszkola. gdzie bez zobowiązań mogłam zostać czyjąś żoną. udawany ksiądz udzieliłby nam udawanego ślubu i wiedziałabym, że ktoś mnie kocha. na niby, ale jednak kocha.
|
|
|
nawet powietrze pachnie złamanym sercem. nawet na niebie widać tęsknotę za miłością. tylko w twoich oczach jest obojętność. jak ty to robisz?
|
|
|
i nie będę pisała twojego imienia wielką literą, bo dla mnie jesteś już nikim.
|
|
|
możesz strzelić mi prosto w głowę. możesz dodać truciznę do mojego picia. możesz udusić mnie poduszką, gdy będę spała. możesz zrzucić mnie z bardzo wysokiego klifu, prosto na ostre skały. tylko proszę, nie łam mi serca.
|
|
|
pamiętam czasy wpierdalania tabletek i popijania ich czystą wódką. nie, to nie lata szczeniackie i ich głupota - to pierdolona miłość.
|
|
|
wzięłam kubek zielonej herbaty do ręki, usiadłam po turecku na dywanie i postanowiłam sobie, że pora zapomnieć.
|
|
|
powiedziałeś, że nie potrafię kochać, więc jak nazwiesz to irracjonalne uczucie, które rozrywa moje serce od tego wieczoru, gdy powiedziałeś, że odchodzisz?
|
|
|
|