 |
Pewnie nigdy byś nie pomyślała że ja wciąż wspominam nasze ostatnie spotkanie pełne twoich łez i krzyku. Miałaś racje nie zasłużyłem na Ciebie i twoją miłość. Nie byłem wart twojego wieczornego "dobranoc aniołku" które mimo wszystko wywoływało mój uśmiech. Po tobie w moim życiu pojawiło się wiele dziewczyn i dopiero teraz zauważyłem że żadna nie dorównuje tobie urodą, słodkością, inteligencją. Żadna nie kocha tak jak ty- bez wytchnienia, całym sercem. Widzę twoje szczęście z innym, widzę jaką troską go obdarzasz. Przypadkowe spotkanie- czemu przy mnie twoje zielone oczka tak nie lśniły z radości? Zazdroszczę mu- naprawdę. Teraz mimo tego wszystkiego obiecuję moja mała księżniczko że nigdy nie skrzywdzę już żadnej dziewczyny. Zrobię to dla Ciebie, bo to ty uparcie próbowałaś mi pokazać piękno tego świata które uważałem za jeden wielki plac zabaw. Teraz już wiem, że zmieniłaś moje życie. Teraz wiem że powinienem cię kochać. Kiedyś będziesz dumna- przysięgam. Dorosłem./bekla
|
|
 |
Chodź ze mną gdziekolwiek, gdzie nie widział nas jeszcze nikt. Kochanie, możemy pójść wszędzie. Byle by być obok siebie, jak najbliżej.
|
|
 |
Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością. W małżeństwie ważne jest nie tylko dobrać się zaletami, ale i wadami / Magdalena Samozwaniec
|
|
 |
Jesteś jedynym KIMŚ, który może rozczochrać mi grzywkę , podeptać buty , pobrudzić białe spodnie i na niego nie nakrzyczę .
|
|
 |
Dziewczyna zjawiła się w jej domu z czteropakiem ich ulubionego piwa żurawinowego i kilkoma paczkami chipsów. - Teraz mogę się roztyć. Już nie mam dla kogo o siebie dbać – powiedziała, widząc przerażone spojrzenie swojej przyjaciółki. - Wybrałam Dom woskowych ciał. Pasuje? – włożyła płytę do odtwarzacza i popatrzyła uważnie na szatynkę, która skinęła głową i uśmiechnęła się półgębkiem. – Muszę zobaczyć Michaela bez koszulki – zaśmiała się, siadając na kanapie obok przyjaciółki. – Od czego zaczynamy?
- Dawaj te drinki – powiedziała, usadawiając się wygodniej na sofie. Otworzyła dwie butelki z żurawinowymi drinkami i jedną z nich podała szatynce. – Za naszą przyjaźń i brak problemów z facetami!
|
|
 |
- Dlaczego uważasz, że to ta jedyna? - Ponieważ kłócimy się, jak stare małżeństwo, rozmawiamy, jak najlepsi przyjaciele, flirtujemy, jak kochankowie i dbamy o siebie, jak rodzeństwo – odpowiedział, nie mogąc przestać się uśmiechać. Na samą myśl o swojej dziewczynie, robiło mu się ciepło, a co dopiero, kiedy o niej mówił.
|
|
 |
Czuła jednak silny uścisk jego ramion i wiedziała że jest bezpieczna.
Zawsze ją trzymał. W ramionach, w sercu, przy życiu. I nigdy nie powiedział jak bardzo kocha. Wolał to pokazać, ratując jej życie. To był jego rodzaj miłości.
|
|
 |
Jego wargi wygięte w pięknym uśmiechu, kierowanym tylko do niej. Sprawiał, że ona też chciała się śmiać, trzymać go za rękę, czuć jego bliskość pod postacią każdego, choćby najmniejszego dotyku, muśnięcia skóry, zapachu brązowej bluzy czy niebieskiej koszuli w kratę… chciała być przy nim zawsze i wszędzie, żyć nim.
Więc czy to możliwe, aby to wszystko okazało się tylko jednym, wielkim kłamstwem?
|
|
 |
|
Wiem , że ciężko jest sobie przypomnieć ludzi , którymu byliśmy | Maroon 5
|
|
 |
Gdyby brała udział w filmie, byłaby to scena, w której na jej ramieniu pojawia się anioł i diabeł, kłócąc się ze sobą, którą drogą powinna podążyć. Jednak to nie był film tylko prawdziwe życie i nadszedł czas na podjęcie najważniejszej w nim decyzji.
|
|
|
|