 |
Stojąc tak godzinę pod prysznicem naprawde dotarło do mnie, ze co bym nie zrobiła to Ty nie wrócisz. Nie chcesz tego i teraz to widzę. Jakbyś kiedyś zmienił zdanie, to napisz - odpiszę na pewno. P.S Bardzo Cię kocham i kochać będę../ASs
|
|
 |
Szare poranki, ponure noce. Takie są podobno uroki jesieni, ale czy pustka i samotność muszą również zawładnąć całkowicie sercem? Czy nie ma możliwości już na odrobinę szczęścia, czy nie można kochać tak, jakby się chciało? Czy nie można być w pełni akceptowanym, ale za to ciągle odrzucanym przez ludzi? Czy w tej pogodzie można dostrzec jakieś plusy czy zostają wyłącznie same minusy chłodnych poranków, zimnych nocy? Nie widzę w tym nic pozytywnego, nie widzę również w swoim życiu nic co sprawiałoby, że mogę być szczęśliwa.. Więc dlaczego mówię, że jestem obojętna, choć jest mi wszystko jedno co będzie, czy będę dobrze czy źle? Jak można być szczęśliwym, kiedy tak wiele nieprzyjemności się odnajduje w swoim istnieniu poprzez uderzenia ze strony zupełnie obcych bądź bliskich osób? Czy można jakoś to przezwyciężyć i uciec od tego? Czy ja mogę odejść w nieznane i zapomnieć na zawsze o cierpieniu, które podobno uszlachetnia?
|
|
 |
Siedzę przed stertą rozłożonych książek zastanawiając się za co powinnam się wziąć najpierw. Matematyka? Znów mam Cię odejmować z mojego życia? Język angielski? Znów mam mówić jak bardzo I hate life. Może geografia? Kolejny raz mam szukać drogi do szczęścia? A może zajmę się religią? Modlić się i błagać Boga aby w końcu pozwolił mi na chwilę radości? Co mi tu jeszcze zostało hm ..? Historia? Nienawidzę wspomnień. Przeszłość mnie niszczy. WOS ? Wiem jak całe to społeczeństwo jest skurwiałe.. Po dłuższym debatowaniu rzucam to wszystko w kąt, odpalam RAP w głośnikach, ubieram szpilki, wychodzę. Po drodze chwytam butelkę wódki i idę . Tory wyznaczają mi drogę. Nie dbam dokąd zajdę, ważne, ze na chwilę zapomnę.
|
|
 |
"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości, opcji. Daruj sobie myślenie o tym, co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz akurat to, czego kompletnie się nie spodziewasz." - więc odpuszczam, nie będzie wiadomości, telefonów. Siądę i poczekam na to, co ma się wydarzyć. Taak będzie najlepiej. Odpuszczam "kochanie", bo i tak nic nie mogę zrobić/ASs
|
|
 |
1:54 a Ty znowu leżysz i gapisz się przed siebie. Świat nagle zaczyna wirować, a z oczu płyną Ci łzy. Nie masz siły, no kurwa nie masz. Nie możesz jeść, spać, nic w sumie. Tylko palisz, cholernie duzo palisz odkąd Go nie ma. W sumie lepsze uciekanie w fajki niż jak rok temu w alko i dopalacze. Ale co z tego? Płakałam po K, byłam na dnie. Gdybym tylko wiedziała,że los mi to wynagrodzi Tobą. Przy Tobie sie czułam inaczej, lepiej. Twój uśmiech i Twoje oczy wynagradzały mi wszystko. Każdą łze, każdą bliznę. Wszystko. Naprawdę kurwa chciałam żyć,naprawde. Chciałam Ci rodzić dzieci itd. Gdzie te wszystkie plany, gdzie to kurwa jest wszystko? Odpowiedz mi, proszę.../ASs
|
|
 |
No to deprecho zaczęłaś znowu walkę, rok temu przegrałam, ale teraz nie poddam się tak łatwo. Podniósł mnie, pozbierał, "dał nowe życie". nauczył na nowo kochać, nauczył mnie walczyć o miłość. Tak, pierwszy raz walczyłam, zapierałam się nogami i rękoma, żeby to trwało. Nie odpuściłam. więc teraz kurwa Tobie też się nie dam.../ASs
|
|
 |
Piwo pękło, mogłam się najebać jak tyd temu, ale nie. Asia nie chciała, bo Asia robi wszystko byś wrocił. To dziwne, patrzysz jak umyka Ci coś, co tyd temu zjebałaś, patrzysz na to pustym wzrokiem bo wiesz, że nie możesz nic zmienić. Łzy płyną po policzku, a Ty siedzisz i patrzysz obojętnym wzrokiem.Kiedy ktoś wymówi Jego imię, odwracasz wzrok by nie widział łez. Udajesz, bo tak jest lepiej,mimo, że najchętniej waliła głową w ścianę i gryzła palce z rozpaczy. Straciłaś połowę siebie, połowę swojego serca i potrafisz tylko napisać tacie w sms-ie "tak tato, to jest miłość mojego życia" i znów rzucasz się w otchłań łez. Wiesz, że przegrałaś, wiesz to. A to boli, cholernie boli./ASs
|
|
 |
Nigdy nie dowiesz się jak bardzo odmieniłeś moje życie, nadałeś mu sensu i nadziei na lepszą przyszłość. To z Tobą przeszłam przez całe to piekło, choć nawet nie byłeś tego świadom. Od początku do końca. I chociaż raczej w niego nie wierz i mogę tylko to sobie wmawiać - to Bóg mi Ciebie zesłał, żebyś trzymał mnie przy życiu i uczynił szczęśliwą. Ta znajomość nauczyła mnie wielu rzeczy a przede wszystkim - kochać i walczyć do końca, wbrew wszystkiemu i wszystkim. Nigdy się nie poddawać.
|
|
 |
"odejdź" - krzyczy mózg - "odejdź, ułóż sobie życie bez niego!" ; "przecież kochasz, przecież oddałabyś życie za niego" - wtrąca się serce. WALKA. Najtrudniejsza walka - ze samą sobą. Nie wygram, nie dam rady, poddam się. "depresjo, Ty suko" - szepczę - "zgiń, odejdź, raz na zawsze daj mi spokój! " płacze. Znów to uczucie - zamkniętej w więzieniu. Więzienie wspomnień - udręka. Widzę jego twarz, widzę nas... Uśmiecham się "byłam taka szczęśliwa, byłam taka radosna" - wspominam. Jego oczy... "kochałam w nich tonąć" - myśle. Oblizuje usta - czuje jego smak, dotykam dłoni - czuje jego dotyk. " jestem chora, jestem chora na miłość, na to się umiera? " wybucham śmiechem. Uświadamiam sobie jak nisko upadłam, jak bardzo jestem wyniszczona. Czuję się jak śmieć, jak nic nie warta zabawka. Nie mogę pojąć tego wszystkiego, co się tak właściwie stało? Jak to się stało? Co się ciągle dzieje? Mijają minuty, mijają godziny, mijają dni. CISZA. TĘSKNOTA. BÓL. Powolna śmierć. /podobnodziwka
|
|
 |
-Zrobiłam coś ! ,- Co?, - a czego we mnie najbardziej nienawidzisz? - Kłamiesz.? powiedz kurwa, że kłamiesz..., - Przepraszam.!:( - Gdzie? - Udo, to cholernie jebane prawe udo. - Dlaczego nie przestaniesz Go po prostu kochać? :( - A dlaczego Ty oddychasz? - yyyyy? - No właśnie ;((((((/ASs
|
|
 |
- Dlaczego chcesz umrzeć? - Mam do pogadania z Bogiem../ASs
|
|
 |
I znów wkracza mi w moje myśli niszcząc dobry humor, który dopisywał mi cały dzień. Znów mam ochotę wybuchnąć płaczem, zaszyć się w łóżku pod kołdrą i wylać z siebie cały ten żal, który we mnie siedzi. To niszczy. Każdego dnia ból po jego stracie uderza we mnie z niewiarygodną siłą, a ja się poddaje bo nie mam sił by z tym walczyć. Wciąż nie mogę uwierzyć, że tak po prostu go nie ma. Zniknął. Do swojego ukochanego życia, w którym mnie nie ma, w którym się nie licze. / podobnodziwka
|
|
|
|