|
Minęło, a mnie wciąż dręczy. Spać nieraz nie mogę, tylko myślę i myślę...
|
|
|
Odkładam słuchawkę, palę, gapię się w pieprzony sufit. Dzisiaj sufit ma mi niewiele do powiedzenia, nie potrafi powiedzieć, dlaczego nie mogę wstać z łóżka, dlaczego mój smutek przemienia się we wściekłość, nie potrafi powiedzieć, jak mam sobie z tym radzić.
|
|
|
Czego mi brak? Wszystkiego. Rozmów z nim, jego opowieści o tym, jak minął dzień. Brak mi jego chropowatego ciemnego głosu, jego uśmiechu, listów, które do mnie pisał i które ja pisałam do niego. Brak mi jego oczu i zapachu włosów i smaku jego oddechu. Brak mi kurwa wszystkiego. Brak mi poczucia jego istnienia, bo lepiej się czułam, wiedząc, że on istnieje, że ktoś taki jak on istnieje. Przede wszystkim brak mi chyba tego, że wiedziałałam, że go zobacze. Zawsze myślałam, że go zobacze.
|
|
|
"Jesteś uwięziony między tym, co czujesz, a tym, co wypada
zrobić i co pomyślą inni. Zawsze wybieraj to, co sprawia, że
możesz być szczęśliwy. Chyba że chcesz, by szczęśliwi byli
wszyscy oprócz Ciebie."
|
|
|
Miałem u stóp cały świat. A ponieważ byłem sobą, wszystko to spieprzyłem.
|
|
|
Nawet nie chce mi się ubrać.
Nie mogę sobie wyobrazić, że w ogóle będzie jakiś dalszy ciąg.
Nie wiem co z sobą zrobię.
Zdaje mi się, że tak już zostanę w łóżku i będę spać, spać, spać.
|
|
|
Nigdy nie przestanę. Nigdy nie przestanę chcieć Cię pocałować.
|
|
|
Minęło wiele miesięcy, ale mnie nic nie minęło. Czas dla mnie w miejscu przystanął.
|
|
|
Dziękuję Ci: mam się dobrze, tylko jestem widmem.
|
|
|
I pewnego dnia umrę myśląc o Tobie.
|
|
|
Czemu nie jestem na przykład szczęśliwą szafą w Twoim pokoju, szafą, która patrzy na Ciebie całą, kiedy siedzisz w fotelu czy przy biurku, albo gdy kładziesz się i śpisz.
|
|
|
Wiele razy chciałem Ci się wytłumaczyć, ale jakoś nie umiałem. Pisałem listy i darłem je. No, ale to oczywiste, że człowiek nie umie wytłumaczyć innym tego, czego sam dokładnie nie rozumie.
|
|
|
|