Czego mi brak? Wszystkiego. Rozmów z nim, jego opowieści o tym, jak minął dzień. Brak mi jego chropowatego ciemnego głosu, jego uśmiechu, listów, które do mnie pisał i które ja pisałam do niego. Brak mi jego oczu i zapachu włosów i smaku jego oddechu. Brak mi kurwa wszystkiego. Brak mi poczucia jego istnienia, bo lepiej się czułam, wiedząc, że on istnieje, że ktoś taki jak on istnieje. Przede wszystkim brak mi chyba tego, że wiedziałałam, że go zobacze. Zawsze myślałam, że go zobacze.
|