|
Najpierw tęskniłam za nim. Tak do bólu, uśmierzanego litrową butelką taniego wina i snem. Potem, gdy mnie zostawił, tęskniłam do dnia, kiedy za nim nie tęskniłam. Gdy nie mogłam sobie przypomnieć takiego dnia, to piłam z rozpaczy i bezsilności jeszcze więcej i jeszcze tańsze wino.
|
|
|
Boże, daj mi siłę, bym pogodził się z tym, czego nie mogę zmienić.
|
|
|
Niech mnie nikt nie rusza, mówię. Ty, i ty, i ty, i pan, i pani i pan: Czy można prosić was? Nie ruszajcie mnie. Ni źle, ni dobrze, ni w ogóle, ni mimochodem. Bo cokolwiek powiecie, to i tak nie będzie to. Pomińcie proszę mnie milczeniem. A najlepiej zapomnijcie. Szczęście z wami, cicho ze mną.
|
|
|
Życie polega na popełnianiu błędów, sztuka polega na uniknięciu jednego, który jest o jednym błędem za dużo.
|
|
|
"O szczęściu mówiłem. Że szczęścia trzeba szukać w sobie, a nie naokoło. Że nikt go człowiekowi nie da, jak sam sobie go nie da. Że szczęście jest nieraz bliziutko, może w tej ubogiej izbie, gdzie się całe życie żyje, a ludzie bóg wie gdzie go szukają. Że niektórzy w sławie i bogactwie go szukają, ale na sławę i bogactwo nie każdego stać, a szczęście jest jak woda i każdemu chce się pić. Że nieraz jest go więcej w jednym dobrym słowie niż w całym długim życiu.”
|
|
|
I’ve been thinking about you, so how can you sleep?
|
|
|
"Nie chciało mi się już spać i patrzyłem na gwiazdy. Byłem trochę głodny, ale więcej myślałem. Zawsze dużo myślę, ale wtedy bardzo dużo. Ale najwięcej tęskniłem. Myślę, że za Tobą, bo Ty może nic nie wiesz albo wiesz trochę. Tęskniłem nieprzebranie, nieprzebranie i myślę, że ktoś tam daleko, pod tym samym niebem musiał też za mną tęsknić, a jeśli spał, to musiał się zbudzić, bo to niemożliwe, żebym nikogo nie trafił w serce w tamtym środku nocy, sercu nocy."
|
|
|
"Zrób coś, już tak nie mogę, wszystko ma kolce, powietrze ma kolce, deszcz wymierza policzki. Włosy wplątały się w szprychy roweru, odchodzą razem z głową, zrób coś, zabierz mnie stąd."
|
|
|
To chyba jest miłość - myślała - prawda? Kiedy zauważa się czyjąś nieobecność i nienawidzi się jej jak niczego na świecie? Bardziej nawet niż kocha się obecność tego kogoś?
|
|
|
"Nie może być tak, żeby nikogo, nikogo. Tylko ja sam. Sam w całym tym ogromie. I cóż bym począł? Smutek przecież dawno zżarłby mnie, żałość by mnie zżarła za cieniem czyimś choćby, za czyimś głosem, czy pamięcią. A przecież jestem."
|
|
|
I mogłabym w dziesięciu tysiącach pięknych słów opisać co czuję w stosunku do Ciebie, lecz na tym polega przewrotność życia że nie sprawi to, że poczujesz to samo..
|
|
|
Sam sobie każdy płacze. Innych gówno twój płacz obchodzi. A zapłacz się choćby na śmierć. Bo i śmierć nikogo już nie obchodzi.
|
|
|
|