 |
Pamiętam jak było kiedyś, nie miałam nikogo tylko jednego najlepszego przyjaciela, byłam nikim, miałam mnóstwo problemów a codziennością był krzyk i cięcie się. pamiętam ten okropny dzień kiedy z ust jego brata usłyszałam, że nie żyje. nie potrafię opisać tego co wtedy czułam, miałam wrażenie że połowa mnie odpadła, on był tą połową. w jednej sekundzie zawalił mi się świat. dalej już było tylko gorzej, kompletnie sobie bez niego nie radziłam. stoczyłam się na dno, miałam dość życia jedynym wyjściem jakie widziałam to samobójstwo. pewnego dnia przechodziłam koło kościoła, do tej pory nie wiem po co ale weszłam tam mimo tego, że nienawidziłam Boga za to, że mi go zabrał. uklękłam w ławce i szeptem zaczęłam mówić 'Panie Boże, jeśli istniejesz zrób coś, zabierz mnie stąd albo spraw żeby było lepiej, nie chcę tak żyć, nie daje rady'. do dziś się zastanawiam jak to możliwe, że w mgnieniu oka otrzymałam nowe życie i przyjaciela - Pana Boga któremu zawdzięczam dzisiejszą obecność tutaj. /gmxd
|
|
 |
Kiedy przychodzę do szkoły, dziwnie się czuję, dziwnie się czuję, bo ciebie już tam nie ma. A to przecież zawsze z tobą siedziałam na
przerwach, to zawsze z tobą zaczynałam, to zawsze tobie dokuczałam, to zawsze ty byłeś moją bratnią duszą, rozumiałeś mnie i śmiałeś się
gdy rozpaczałam jak dostałam jedynkę, mówiąc przy tym, że i tak pewnie ją poprawię. Teraz gdy siedzę na przerwach, już nie jest tak
wspaniale jak było wcześniej, ale Bogu najwidoczniej nie podobało się nasze szczęście i postanowił nas bez żadnych skrupułów, egoistycznie,
bezlitośnie rozdzielić.
|
|
 |
ile trzeba czekać na coś co się nigdy nie wydarzy?
|
|
 |
Odkąd ostatnio gadaliśmy spotkałem Cię przelotem w sklepie i może lepiej, bo nie do końca wiem co mógłbym Ci powiedzieć. Z tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie Czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i Ciebie. Nie ma co gadać, po co udawać, że jeszcze coś nas łączy? Zdjęcia do pieca, nie ma co czekać, sprzątnij ten pierdolnik i pokaż, że mnie kochasz, odwróć się i ruszaj w pościg. / diox
|
|
 |
|
czuję się wykorzystana, porzucona, zapomniana.. tak właśnie czuję się przez faceta. a może to ja panikuję, gdy on nie odzywa się 2 dni? paranoja? strach przed utratą ukochanego? nie wiem, sama nie wiem..
|
|
 |
Chciałam wam napisać, że moblo jest na prawdę w gorszym stanie niż było wcześniej, schodzi na psy, nie ma co. Coraz więcej jest tu
tyle słodkich dziewczynek, które piszą, że ' nie są tu dla rankingu, że walczą o stare moblo ' , a tak nie jest ! po co oszukiwać samego siebie?
każdy tu ma prawo być, każdy ma tu prawo pisać więc tak na prawdę nie wiem o co wam chodzi. Widnieje napis ' dziel się chwilą ' i równie
dobrze, gdyby ktoś napisał ' idę do kibla ' to tak na prawdę nikogo nie obchodzi, proponuję by każdy zajął się swoim profilem i nie wtrącał
się do kogoś.
|
|
 |
Nie mogę spokojnie zasypiać, bo ciągle o tobie myślę, nie mogę wymazać z pamięci tego co się stało, ale nawet nie chcę, nie chcę zapomnieć
o przeszłości, o tylu wspólnych pięknych chwilach, o naszych wspólnych planach, które znienacka popsuł nam Bóg, o tym szczęściu, które
dzięki tobie otrzymywałam, bo byłeś przy mnie, po prostu nie mogę zapomnieć o Tobie, o twoim pożegnaniu, o twoich ostatnich słowach
skierowanych do mnie, o twoim ' kocham cię ' też nie mogę zapomnieć, cholera.
|
|
 |
Wczoraj wieczorem usiadłam w swoim pokoju i niemo spoglądałam w okno, miałam oczy pełne łez, znów myślałam o nim i o tym jak bardzo bym
chciała być przy nim, przytulić go mocno i pocałować, jak za dawnych czasów. Nagle do mojego pokoju weszła matka. ' Znowu płakałaś dziecko?
Zapomnij, życie już takie jest, niektórzy odchodzą z naszego życia i musisz to zrozumieć ' - niemal krzyczała, chciałam jej przerwać, ale nie
zdążyłam. ' ty się lepiej weź za naukę, bo marnie ci to teraz wychodzi ' - kontynuowała dalej i wyszła. Rozpłakałam się jeszcze bardziej.
' Nawet moja własna matka mnie nie rozumie i nie otrzymuję od niej zero troski, dla niej zawsze najważniejsze było to jak się uczę, a nie
jak się czuję ' - powiedziałam do siebie dławiąc się łzami.
|
|
|
|