 |
Spójrz prawdzie w oczy, jest już po wszystkim.
|
|
 |
Nie oszukujmy się. Nie będzie dobrze.
|
|
 |
To niemożliwe, by tak niebanalnie rozpoczęta historia miała mieć tak banalny finał.
|
|
 |
Może wyjmę telefon i wystukam na klawiszach numer, na który nie powinienem dzwonić dzisiaj.— Adey
|
|
 |
kilka lat temu? byłam wszędzie. nie było miejsca, osoby, ani akcji, której bym nie znała. wchodziłam na każde drzewo jak wysokie i niebezpieczne by nie było. zwiedzałam miejsca- sama, a ludzie z przerażeniem oglądali się za mną. nie było ogniska, w którym bym nie brała udziału i jako najmlodsza z towarzystwa najmniej się odzywałam najwięcej działałam. chodziłam podrapana, wjeżdżałam małym rowerkiem w pokrzywy-bo każdy płakał, że został poparzony. nieraz spadłam z huśtawki i zbierając tyłek z ziemi syczałam do siebie 'suuko, no spróbuj jeszcze raz!' . chodziłam oglądać boruty chłopaków, napierdalali się jak rzeźnicy- dosłownie, a ja mała w króciutkich spodenkach sięgająca pępka chłopakom zaciskałam małe pięści i cienkim głosem głośno kibicowałam. nie rozumiałam słów- doskonale rozumiałam czyny. jeżeli któryś z starszych kolegów pobity wracał do domu, ja szybciutko z mokrymi włoskami wybiegałam z objęć rodziców żeby móc złapać za rękę kolege i stając na palcach szeptać 'dowalisz mu!'
|
|
 |
pamiętam gesty chłopaków, gdy nie chcieli przy mnie mówić o kłopotach. pamiętam, jak jeden zniknął- a gdy byłam nastolatką zrozumiałam, że alkohol i narkotyki wyniszczyły mojego przyjaciela. dzisiaj? dzisiaj rzadko wychodzę z domu. jestem cicha i spokojna. kiedyś wrzeszczałam na podwórku, dzisiaj po cichu wypowiadam niebezpieczne słowa, które niszczą mnie od wewnątrz. / cz II fasion
|
|
 |
Prócz pory roku nic szczególnego się nie zmieniło - słyszę. Zasłaniam półuśmiech, który pojawił się na mojej twarzy kartką papieru. Pocztówka wspomnień. Pognieciona, postrzępiona, z rozmytym tuszem tam, gdzie najwyraźniej kapnęły słone łzy. Dla Ciebie być może świat nie przyniósł niczego szczególnego, ale dla serc, które biją w tym samym rytmie uczuć kolejne tygodnie przeplatane uśmiechem, drobnymi sprzeczkami i poważniejszymi kłótniami, dniami pełnymi tęsknoty i niepewności - to wygrana. Każde kolejne 24h to kolejny dzień szczęścia. Słodkiego lub nieco gorzkiego, ale szczęścia. /happylove
|
|
 |
Dłonią uderzam w stolik, szklanka spada na ziemię. Chcę zadzwonić lecz dobrze wiem, że nie powinienem. Ta nadzieja umiera, kiedyś byłaś mi bliska, teraz wątpię bym mógł cię kiedykolwiek odzyskać. — Chada
|
|
 |
Do tej pustki i ciszy nie mogę się przekonać. Rana cały czas krwawi, pewnie znów mi się przyśnisz. Teraz piję, bez względu na to co o tym myślisz. — Chada
|
|
 |
Wiem, że nie jesteś sama. Chcę byś była szczęśliwa, chociaż gasnę i czuję jakbym nie miał paliwa. Nic mi nie pozostaje, idę z wódką się zjednać. Powiedz mi gdzie Ty jesteś kiedy jesteś potrzebna. — Chada
|
|
 |
Wystarczyło jedno spojrzenie w Twoje oczy..
|
|
|
|