 |
kiedyś , ktoś powiedział mi , że życie jest niesprawiedliwe - i wiesz co ? dziś przyznałabym mu rację . Bo jest niesprawiedliwe . Cholernie niesprawiedliwe .
|
|
 |
Nie obiecuję ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na niego i słuchać jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi jego miejsce... Nie obiecuję ci, że już nigdy nie będziesz o nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem... Obiecuję ci, że nauczysz się żyć bez niego. I nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz.
|
|
 |
to nie tak , że się poddałam . po prostu daję spokój , bo to nie ma żadnego sensu , a niedługo nie będzie miało znaczenia .
|
|
 |
Jestem jeszcze zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić.
|
|
 |
Wyrwij me serce i wyrzuć, spal, potnij, nakłuj, zjedz! Cokolwiek. Już go nie potrzebuje...
|
|
 |
Czuł coś do niej, ale nie potrafił tego okazać, bał się odrzucenia. Ona wariowała z miłości do niego, lecz zabrakło jej odwagi na jeden mały uśmiech. Skończyło się na niczym
|
|
 |
Kątem oka spoglądał na mnie, pilnował mnie wzrokiem, jednoczesnie udając obojętnego .
|
|
 |
Pomyśl , jak często tak się dzieje , że konkretnym chwilom w życiu , nadajesz tytuły piosenek ?
|
|
 |
Ludzie wybierają w życiu to , co jest przyjemniejsze , dlatego piją kawę z mlekiem , wódkę z sokiem i kochają ciałem , a nie sercem.
|
|
 |
Przyjemnie było czuć Twoją fałszywą miłość. Pieprznięty facet. Ale to szaleństwo najbardziej
mnie w nim pociągało. Są chwile kiedy żałuje, że się poznaliśmy. Chcę tylko zapomnieć.
To najtrudniejsze. Kocham Cię i nienawidzę, jedno większe od drugiego. A prawda jest taka,
że czasami tak mi Ciebie brakuje, że ledwo mogę to znieść.
|
|
 |
Czekałam na tę chwilę, układałam sobie wszystko w myślach i co? I jak zwykle zrobiłam inaczej! Głuupia!
|
|
 |
Dziewczyny namówiły mnie na tą jebaną dyskotekę, wiedziałam, że tam będziesz, w końcu od naszego rozstania jesteś tam co sobota, zaliczając kolejne panny. Wkurza mnie fakt, że gdy w Twojej krwi jest dość duża ilość alkoholu, podchodzisz do mnie i koniecznie chcesz wyjść na zewnątrz, ja głupia zawsze Ci ulegałam. Tej soboty przyrzekałam sobie, że nie wyjdę z Tobą za nic! Obiecałam sobie, że Ci nawrzucam! Bo powiedz mi jak to jest, że nie odzywasz się do mnie tygodniami, a gdy przyjdzie sobota kleisz się do mnie? Wkurwiało mnie to, gdy już miałam ułożona wiązankę, która miałam skierować ku Twojej osobie, podszedłeś. złapałeś mnie za rękę, zacząłeś tańczyć, pocałowałeś i po raz kolejny wyszeptałeś: 'wyjdźmy z tąd', wtedy powiedziałam 'dobrze..'
|
|
|
|