 |
|
`Jestem jak motyl... Tak trudno mnie złapać. `
|
|
 |
|
gdy widzę jacy mężczyźni są na tym świecie mam ochotę zostać lesbijką.
|
|
 |
|
tęskniła za tym folderem wypchanym ich zdjęciami. dziś po kilku miesiącach miała zamiar go otworzyć. wcześniej włączyła ich piosenkę i wyposażyła się w chusteczki. oglądała fotografie jedną po drugiej. niektóre wywoływały płacz, inne śmiech, a jeszcze inne lęk. znowu poczuła jego miękkie, ciepłe usta na swoich. chociaż zdawała sobie sprawę, że go tu nie ma i nigdy nie będzie.
|
|
 |
|
- koniec tej zabawy. - jakiej zabawy ? - mówiłem wszystko na odwrót. - nie rozumiem. o co Ci chodzi? - np, jeśli twierdziłem, że Cię kocham .. - to znaczy, że mnie nie kochasz, Ty draniu, nienawidzę Cię. - o! to teraz Ty grasz w tą grę.?
|
|
 |
|
etap rozmazanego tuszu, worków pod oczami i przyklejanego uśmiechu minął. przyszedł czas na radość. łapię każdą chwilę, a z dni korzystam na maxa. po prostu poznaję uroki życia zwyczajnej nastolatki.
|
|
 |
|
zmieniła pościel, bo ta stara pachniała nim. otworzyła butelkę z czerwonym winem, ich ulubionym, słodkim, bo inne nie przypadało jej do gustu. wypiła trzy kieliszki trunku, a czwarty wylała na pościel. zbuntowała się po raz pierwszy. zaskoczyła tym całą rodzinę, mówili jej '' zmieniłaś się '' , ale ona miała to gdzieś.
|
|
 |
|
ludzie nazywali ją dziwną. pisała pamiętnik, była zakochana, często płakała. dla innych było to dzikie. zastanawiali się, jak można nie chodzić na imprezy. nie wiedzieli, że ona też pije alkohol, ale preferuje wino, czerwone. takie same jakie pijała z nim. kupowała dwie butelki tego cudownego trunku, paczkę lm'ów link'ów, czekoladę i zamykała na klucz swój pokój. wtedy śmiała się. oglądała setki zdjęć. wakacje, urodziny, imprezy. odbiegała od rutyny dnia. takie wieczory były rzadkie, ale szczęśliwe. czuła jego obecność, tęskniła. ale tylko dzięki tym wieczorom żyła.
|
|
|
|