 |
Wiesz, czasami też przychodzą takie chwilę, że tęsknię. Chociaż wiem, że nie powinnam. Zbyt dużo wycierpiałam. Z każdym dniem, wspomnienia z Tobą bledną. Ukrywam je pod ciemną powłoką swoich marzeń. Czuję pustkę, ale staram się ją wypełniać pracą. Może kiedyś odważę się stanąć przed Tobą i wyznać Ci co tak na prawdę czuję. Lecz teraz jestem na to za słaba psychicznie. Wierzę, że kiedyś porozmawiamy normalnie. Zrobiłeś ze mnie ostatnią dziwkę. Dokonałeś tego co chciałeś, upadłam przez chwilę na dno, ale kiedy Cię nie było, podbiegły do mnie ciche anioły, czyli po prostu przyjaciele. Podnieśli mnie i na nowo uczą mnie latać. Jestem silna, tak bardzo, że nie uda Ci się sprowadzić mnie znów w to bagno w którym na ułamek sekundy się znalazłam. Już nie płaczę i nie tęsknię. Nie czekam, aż napiszesz czy pojawisz się w moim życiu.
|
|
 |
Żyję i jestem sobą w końcu!
|
|
 |
Dlaczego gdy zaczynamy kochać, uświadamiamy sobie, że to TEN właściwy. Gdy odnajdujemy w drugim człowieku to czego szukaliśmy przez całe swoje życie. Dlaczego w tym momencie ten człowiek musi odejść, musi zaburzyć ten spokój duszy. Wraz z odchodzącym Nim odchodzi bezpieczeństwo, ta radość z życia. Ta osoba musi zostawić Cię samą, z wracającą tęsknotą i całkowicie zaburzonym ładem życia.
|
|
 |
Tak, mam kompleksy jak każda kobieta. Jestem w takim wieku, gdy wydaje mi się, że jestem beznadziejna i do niczego. Ludzie tylko utwierdzają mnie w tym przekonaniu.
|
|
 |
Znów kłótnia w oczach łzy, a w brzuchu zdychające motylki. Znów szybka decyzja i wypad do Wrocławia. Znów widok Ciebie, siedzącego, niewracającego uwagi na mnie. Znów to jebane ukłucie w piersi. Znów Ci wybacze to jak mnie traktujesz. Znów będę cierpieć.
|
|
 |
Co jeśli ja sobie już nie radzę sama z życiem ? Czemu mam tą pierdoloną chęć umrzeć ?
|
|
 |
Nie po to Bóg stworzył kobietę z żebra Adama żebyś Ty traktował je jak swoją własność tylko po to, by zawsze były blisko Twojemu sercu i traktował je tak, by nie były "obite", bo zaczną z biegiem czasu boleć. Przecież kobieta to część każdego z Was.
|
|
 |
Kolejny raz przemierzam z uśmiechem korytarz w szkole. Widzę Cię jak uśmiechasz się do koleżanek, ale to ja podchodzę i ściągam Ci czapkę z głowy. Ty nie mówisz nic tylko po raz kolejny się na mnie wkurzasz. Lecz za każdym razem, gdy po proszę dostanę bluzę, picie czy nawet ostatnią kanapkę. Chociażby dziewczyny z Twojej klasy mnie zabijały wzrokiem to i tak odejdę pełna dumy, że mam tak cudownego kuzyna jakim jesteś Ty.
|
|
 |
Nawet nie wiesz, jak bardzo boli mnie w środku, gdy znów na ekranie Twojego telefonu, widzę jej numer. Gdy znów mówisz mi, że przecież to tylko interesy i ona Ci zawsze pomoże. Nie wiesz jak bardzo źle to wygląda w moim sercu. Mówisz zawsze to tylko moja była. To aż Twoja była, AŻ kurwa. Ona chce z Tobą spróbować. A pamiętasz jak mówiłeś, że stara miłość nie rdzewieje ? No właśnie, a jak tak będzie teraz?
|
|
 |
-Kochasz mnie?- spytała go jak zwykle leżąc wtulona w jego pierś, chociaż wiedziała co usłyszy... Uwielbiał ją denerwować i droczyć się z nią...
-Nie- odpowiedział przytulając ją mocniej do sb, chciała się odwrócić ale jej nie pozwolił na to, patrzył czuje i pocałował delikatnie w czoło a później w usta. wiedziała, ze może na niego liczyć zawsze, chociaż często się z sb kłócą... tak bardzo go kocha
|
|
 |
Samotność mnie dobija... Rozstraja emocjonalnie... Czasem czuje się jakbym była w ciąży... Ciągle się wacham, wybucham płaczem bez powodu ale ja po prostu tęsknię za tb a ty tego nie widzisz... to tak bardzo boli
|
|
 |
Przychodzi taki moment, kiedy tęsknię za tobą jak nie wiem... Nienawidzę, kiedy nie leżysz obok mnie... Tak bardzo chciałsbym di do ciebie przytulać codziennie... Uwielbiam budzić sie obok ciebie. Tak czesto mi tego brakuje... chce ciebie tu teraz i zawsze...
|
|
|
|