 |
nie jestem uzależniona od narkotyków, od alkoholu czy papierosów. jestem uzależniona od ludzi, a to znacznie poważniejszy problem. widziałeś gdzieś klinikę, w której faszerują cię prochami, abyś nie pamiętał o tym co dla ciebie zrobili, o tym jak ich głos, ich zdanie, ich stan zdrowia jest ważniejszy niż własny oddech? no powiedz mi. są jakieś spotkania typu AA? są jakieś spotkania, gdzie siadasz z całkiem obcymi ludźmi w kręgu i przedstawiasz się, opowiadasz o swoim chorym uzależnieniu od konkretnych par oczu? nie. tu nic nie da się zrobić - ci ludzie stali się cząstką ciebie. oni cię tworzą, oni są twoim fundamentem. twoim wszystkim. wasze drogi nagle się rozdzielają? świat nie zwolni tempa - pędzi dalej. nie złapiesz go na przystanku czy na dworcu. spotkasz jedynie gorzki smak kłamstwa i surowej, trudnej codzienności. zatracasz się. gubisz bez nich jak małe dziecko. jesteś bezbronny, niewinny.. tak cholernie uzależniony. /happylove
|
|
 |
Jego dziewczyna wie. Sms od niego, wiadomości na fb, żebym się od niego odczepiła. Do cholery ciężkiej, on jest dorosły może sam decydować. Nie bedzie mi pizda mowila co mam robić, albo co on ma robić...
|
|
 |
Siedział na przeciwko mnie, ja rozsiadłam sie na jego krześle. Milczeliśmy, w takich sytuacjach nie ma nic słów, które można powiedzieć. Otworzył wino, ja paliłam papierosa szukając w jego oczach czegoś na kształ tęsknoty, ale dostrzegałam tylko ogromny smutek i żal. Nie śmiał się tak jak kiedyś, wziął mnie na kolana, milczeliśmy dalej. Uwielbiałam opierać twarz o jego głowę. Pocałował mnie i powiedział "To ostatni raz baby", wstałam, ubrałam sweter i kurtke. Przytrzymał mnie, ze łzami w oczach odwróciłam się i skierowałam do wyjścia. Nie moogłam sobie pozwolić na łzy. Na to by je zobaczył. wstał za mną przycisnął do ściany, rzucił na łózko i powiedził, że nigdzie dziś już nie pójdę, i ostatni raz tylko w tym tygodniu, że w przyszłym znów się zobaczymy. Całował, tulił.. zasnełam w jego ramionach, z dłońmi wplecionymi w jego dłonie, z ustami przytwierdzonymi do jego ramienia. Wróciłam nad ranem do domu, przebrałam się i poleciałam do pracy. I wtedy się zaczeło. Ona wie.
|
|
 |
zauważ, że coś jest a później możesz zostać tego pozbawiony, czasem bez konkretnego powodu, czasem przez swoje błędne decyzje, to nie ma większego znaczenia, najistotniejsze jest to byś docenił teraźniejszość bo przyszłość może Cię zaskoczyć \ joasia682
|
|
 |
pamiętaj by nigdy nie budować szczęścia na ruinach innego,
nie wznoś pomników miłości na nieszczęściu. \ joasia682
|
|
 |
Siedziałam przy stole przeglądając zdjęcia na jego komputerze, wyglądali na tak szczęśliwych. Idealna para, zakochani do granic możliwości mimo upływu lat. On wyszedł. Ja wiedziałam gdzie jest, powiedział, że musi coś załatwić i wróci za 5 minut. Wiedziałam, że poszedł odprowadzić ją, po pracy na metro. Pewnie ją przytulił i powiedział, że bardzo ją kocha, a później wrócił do mnie. Wziął na kolana i milczał. Milczenie było najlepszym wyjściem z sytuacji. Wszystko wyszło na jaw, ja wiem o niej, ona o mnie. Powiedziałam jej, że zniknę z jego życia, ale to nie takie proste...
|
|
 |
"(...) miłość jest zawsze skomplikowana. Ale i tak ludzie muszą próbować się kochać, kochanie. Czasem musimy łamać sobie serca. To dobry znak, mieć złamane serce. Oznacza, że czegoś próbowaliśmy."
-E. Gilbert
|
|
 |
|
łzy kłócą się o to która pierwsza spłynie po moich policzkach, uśmiech walczy ze smutkiem o to kto zagości na mojej twarzy, jednak uśmiech przegrywa, a smutek ogarnia całe moje ciało, ale też wnętrze - serce. ~schooki~
|
|
|
|