 |
|
Wracałam od brata ciotecznego naćpana, potrąciłam kogoś, upadłam, pomógł mi wstać i praktycznie zaniósł do domu. kiedy się ocknęłam około 6/7rano, zobaczyłam go stojącego przy szafce, wkurwiony wywalał opakowania po aco. Potem kłótnia, która zabolała nas oboje, a jego chyba nawet bardziej... powiedzieliśmy sobie słowa, które raniły nie tylko nas wzjemnie, ale i nas samych... stęskniłam się za nim. za jego osobą... za nami i wspólnymi chwilami... a może po prostu stęskniłam się za bliskością? za motylkami w brzuchu? za tym wszystkim co mi dawał, ale nie za nim? bo ja już go chyba na pewno nie kocham...
|
|
 |
|
Możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji . .
|
|
 |
|
Spróbuj po prostu żyć. Rozpamiętywanie jest zajęciem starców
|
|
 |
|
. Już raczej nie będziemy mogli zacząć od nowa lecz pamiętaj , że jesteśmy ustawieni na browar .
|
|
 |
|
. Nie jednego wkurwia to , że jestem ciągle uśmiechnięta . dzyndzel ♥
|
|
 |
|
. Czemu to zawsze jest takie skomplikowane ? Gdy jesteśmy obojętni jest zajebiście , lecz gdy zacznie nam zależeć .. wtedy wszystko się pierdoli . dzyndzel ♥
|
|
 |
|
. Nasza miłość to ciągła wojna - moją bronią są pocałunki , Twoją gorące pieszczoty . Kto wygra dzisiejszą bitwę ? dzyndzel ♥
|
|
 |
|
. Nie jesteśmy już razem , a potrafi być tak chorobliwie zazdrosny . dzyndzel ♥
|
|
 |
|
. Zawsze miałam ochotę cię pocałować . Jedyne co mnie blokowało to myśl że kiedyś mogę za tym zatęsknić . dzyndzel ♥
|
|
 |
|
. Z uśmiechem małego chłopca pochodzi do mnie na jednej z przerw, wciskając na siłę w dłoń kapselek tymbarka z napisem "zakochaj się w deszczu", a potem patrząc mi w oczy pyta : - mogę być Twoim deszczem ? dzyndzel ♥
|
|
 |
|
I zagłębiając się w ciemność cmentarnej uliczki, mijając parę lesbijek i popierdolonego hipstera, zdała sobie sprawę, że nauczyła się ignorować ludzi. W końcu dotarło do niej, że wyrażanie siebie na milion różnych sposobów da jej większą satysfakcję z życia i szczęścia, niż cholerne skrywanie się w sobie i bycie nieszczęśliwą, przez strach przed wyśmianiem ze strony przyjaciół ze szkoły. Zaczęła żyć od nowa. Pierwszym postępem w jej nowym życiu było zapalenie czerwonych malboro, które nosiła w kurtce od drugiej klasy gimnazjum.
|
|
 |
|
Zamilkła, czuła się niemal pokonana. I to przez kogoś, od kogo spodziewała się wsparcia.
|
|
|
|