 |
każdy dzień przepełniony cieniem romantyzmu. Ale bywają takie, że cieniowy potwór mnie zjada ;)
|
|
 |
Kiedy zamykam się w Twoich ramionach, ukołysana w bezsenny czas, koszmar oddala się i mogę uśmiechać się przez sen.
|
|
 |
Uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia, runęłam w nią rozkładając ramiona. Dziś jestem jej.
|
|
 |
Rozmawiać o niczym, pić zimne piwo i kochać się, cały dzień i całą noc. Chodź.
|
|
 |
Wyobraźnia zazdrosnej kobiety nie zna granic. Tak jest ze mną.
|
|
 |
Odjechał śladem jednej drogi. Pożegnał się. Znikł mi z pola widzenia. Wróciłam do tego pustego domu, który z momentem Jego wyjazdu stracił wartość, usiadłam i zaczęłam płakać...bezsilne łzy szybko napełniłyby kilka szklanek. A kiedy mój płacz sięgał totalnej rozpaczy dna stanął na schodach prowadzących do mojego pokoju z różą ogromną jak Nasza Miłość i po prostu mnie przytulił. To nie komedia romantyczna tylko chora rzeczywistość, która jest narkotykiem, który musimy oboje ćpać.
|
|
 |
Zasypiasz tylko z myślą czy On już zamknął oczy, co Mu się śni i w jakiej śpi piżamie. Potem jest myśl czy jutro wstanie poczochrany czy nie i jakie będzie Jego pierwsze słowo. Następnie to jak się ubierze, w jaki sposób będzie mył zęby i z kim usiądzie w autobusie. To takie zwyczajne ale chciałabyś przy tym być, tam przy Nim.
|
|
 |
Codzienność karmiona pieprzoną nadzieją, że to przetrwa i kiedyś będziemy cholernie szczęśliwi. Wykańcza.
|
|
 |
Wierzę w nas. W nasze uczucia. Wiem, ze nie zostawimy tego ot tak. Jestem przekonana, że nie potrafiłabym bez Ciebie funkcjonować. Bez Twojego porannego, zaspanego głosu, słowa na dzień dobry. Nawet bez wieczornego szumu wody, który dociera do moich uszu, gdyż zawsze bierzesz mnie ze sobą. Twojego szeptu na dobranoc i miliona zapewnień, że to co do mnie czujesz jest szczere i prawdziwe. Twojej czułości, wyrozumiałości, troski i ciepła. Uwielbiam w Tobie wszystko. Jesteś uosobieniem moich najskrytszych marzeń, mała.
|
|
 |
|
Koronowałam Cię na króla mojego życia, boga mojej miłości, władcę mojego losu i na kostuchę, która zaprowadzi mnie do śmierci... I to był mój błąd.
|
|
 |
|
Może pewnego dnia stanę przed lustrem i powiem: "oto nowa ja, poznajmy się bliżej".
|
|
 |
Słowa, które jak amfetamina rozszerzają źrenice.
|
|
|
|