 |
|
takie "bywanie" może zabić. takie przerwy w uczuciach, wyniszczają. takie niezdecydowanie jest mało odpowiedzialne. więc proszę, zastanów się czego chcesz, zanim zabijesz mnie od wewnątrz. / veriolla
|
|
 |
|
Widzę, że masz własną definicję 'na zawsze', bo u Ciebie to trwa kilka miesięcy./esperer
|
|
 |
|
Ty nigdy nie istniałeś. Nigdy Cię nie było, nie miałeś znaczenia. /esperer
|
|
 |
|
Nie mówię już o tym. Nie chodzę przybita i już rzadko kiedy można mnie zobaczyć ze łzami w oczach. Nie wypominam Ci tego, nie wszczynam kłótni i nie robię dramatycznych scen. Właściwie już nie próbuję zrozumieć tej sytuacji, wyjaśnić co tak naprawdę się stało. Chyba już nie mam żalu, nie cierpię na bezsenność, naprawdę. Wiesz dlaczego już nie robię tych wszystkich rzeczy? Bo staram się Ci wybaczyć, ale nigdy nie zapomnę. /esperer
|
|
 |
|
Siedziałam mu na kolanach bawiąc się jego palcami i wtulając twarz w miejsce zagłębienia obojczyka. Wodził dłonią po moim ramieniu i od czasu do czasu rzucaliśmy krótkie zdania,patrząc na siebie z delikatnym uśmiechem. Wiedziałam,że to ostatnie minuty kiedy mam go tak blisko siebie, bo pociąg już wjeżdżał na peron.-Muszę iść.-Mocniej się w niego wtuliłam i wymruczałam ciche-Nie zostawiaj mnie.-Wiedziałam, że to głupie, wiedziałam,że musi wracać,a mimo wszystko nie chciałam przyjąć tego do wiadomości. Po chwili ciszy poddałam się i zaczęłam zsuwać swoje nogi z jego kolan.-Ej, co ty robisz?-Spojrzał na mnie, a ja zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co mu chodzi.-A całus?-Nachylił się nade mną i szybko pocałował, a ja językiem oblizałam wargi,na których został jego smak. Wstał z ławki, a ja nadal nie ruszyłam się z miejsca. Dopiero kiedy stanął przed samym wagonem, poderwałam się do góry i krzyknęłam, że chcę jeszcze raz. Uśmiechnął się , a ja stanęłam na palcach sięgając jego ust./esperer
|
|
 |
|
Czytałam ostatnio stary pamiętnik. Stek bzdur głupiej trzynastolatki,która piszę o kompletnie nieistotnych rzeczach. Horoskopy, wycinki z gazet,różowe naklejki i język grzecznego dziecka. Znudzona tym zerknęłam na ostatnią stronę. Dokładnie tak jakby pisał to ktoś inny, chociaż wyraźnie rozpoznawałam swoje pismo. Zero rysunków i zdrobniałych słówek. Przeczytałam cały wpis i mimowolnie wezbrały się w moich oczach łzy. Wtedy po raz pierwszy spotkałam jego, zakochałam się, zostałam pierdolniętą tą strzałą amora. Pomimo tego, że były jeszcze wolne strony, zrezygnowałam z tego zeszytu i zaczęłam zapisywać nowy. Może i jeszcze potrafiłabym poradzić sobie z tą pierwszą miłością, ale spotkałam go znowu po trzech latach. Ponownie mnie złamał. /esperer
|
|
 |
|
Wolne dni mi nie służą. Wtedy tysiąc razy bardziej intensywnie rozmyślam o Tobie. / napisana
|
|
 |
|
Ostatnie święta - Boże Narodzenie 2011. Pamiętasz? Pamiętasz jak całe dnie spędzaliśmy na rozmowach zamiast na przygotowaniach? Pamiętasz, jak ciężko było nam oderwać się od siebie gdy na zegarku wybijała późna godzina? Pamiętasz naszą rozmowę w nocy przed Wigilią? Teraz mamy kolejne święta, kolejną noc, ale nie ma rozmów, nie ma obecności. Nie ma niczego. Czuję się źle, samotnie. / napisana
|
|
 |
|
Nie wiem, co się ze mną dzieje. Było już tak dobrze, byłeś mi cholernie obojętny. A teraz? Od pół godziny siedzę, słucham COMY symfonicznie i wpatruje się w Twoje zdjęcie. Analizuje każdy jego piksel, każdy najmniejszy szczegół. Próbuję wyczytać w Twoich oczach, o czym wtedy myślałeś. Zdjęcie nie oddaje ich piękna i wyrazistości. To taka marna kopia, którą muszę się zadowolić, bo już nie dane mi mieć Ciebie na własność. / napisana
|
|
 |
|
Na pozór taka sama jak dawniej. Blond włosy średniej długości, wyrozumiała, raczej miła, pomocna. Na pozór. Przecież tak naprawdę w duszy mam niegrzeczną dziewczynę, która nijak nie przypomina tej z przed paru lat. / napisana
|
|
 |
|
I nawet gdybym poszła do samego Boga i poprosiła o Ciebie to i tak nie miałabym szans na spełnienie tej prośby. / napisana
|
|
|
|