 |
będę pamiętał te pocałunki, nasze usta surowe w miłości i to jak dałaś mi wszystko co miałaś, i jak ja ofiarowałem Ci to co ze mnie zostało
|
|
 |
Alkohol znowu przepłynie przez mój układ pokarmowy, a dym zacznie buszować w płucach, znowu wracając do domu, zatocze koło wokół furtki, a ścieląc łóżko przewróce obok stojącą lampkę. Pójdę wziąć zimny prysznic, a wraz ze strumieniem wody po moich policzkach będą spływać łzy. Rozpłaczę się tak, że nie będę umiała ich zatrzymać, siądę na podłodze odpale papierosa, oglądając starannie każdą blizne. Znowu przed oczami "stanie" mi Twoja twarz mówiąca słowa "mam nadzieje, że nigdy tego więcej nie zrobisz, bo nie chce Cię stracić". Znowu stane na wagę, gdzie ubyło kolejny kg. Patrz co ze mną zrobiłeś, idę kolejny raz marnować sobie życie./ASs
|
|
 |
zastanawiam się tylko jak ci bije moje serce
|
|
 |
ˇ Byliśmy na tej samej imprezie. Około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. -Gramy, pytanie albo wyzwanie! -zagaił. Usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. W końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. -Wyzwanie. -wymamrotałam. Uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. Tak dawno tego nie robił. -Pocałuj mnie. -polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. Zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. Wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. Butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. -Pytanie. -podrapał się po karku. Przełknęłam ślinę. -Kochasz mnie jeszcze? -wybełkotałam. - Jak wariat. -odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
Gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym to. Nie po to, by powtórzyć całą tą historię od początku, wręcz przeciwnie. Sprawić, by nigdy jej nie było. Nie chcę pamiętać, jak szczęście szybko odchodzi w zapomnienie i słów, które nie mają żadnej wartości. Teraz moja kolej na zastawienie Ciebie, tylko ja już nigdy, przenigdy nie wrócę taka sama.
|
|
 |
|
Znowu boli cię brak Jego obecności. Siedzisz i użalasz się nad sobą, paląc papierosa za papierosem. Pochłaniasz alkohol w zbyt dużych ilościach, a później robisz rzeczy, których żałujesz. Jesteś opryskliwa, wredna i samotna, a co najgorsze - lubisz to. Nie obchodzi cię zdanie innych, ich opinia, a z czasem nawet uczucia. Chciałabyś być z kimś, mieć kogoś obok, a ciągle ci nie wychodzi. Wmawiasz sobie, że związki i obopólne szczęście nie jest ci pisane, że jesteś skazana na wieczną samotność, że miłość i ta cała otoczka wokół niej po prostu nie jest dla ciebie. Oszukujesz siebie, ale w końcu zaczynasz wierzyć w te brednie. Odrzucasz każdego napotkanego faceta, a później płaczesz, że nikt cię nie chce. Wykańczasz sama siebie, bez przerwy działasz na własną niekorzyść, udajesz, że wszystko jest w porządku, uśmiechasz się nieszczerze, a później wracasz do domu i płaczesz, że jest źle. Doprawdy? Jak daleko jesteś w stanie się jeszcze posunąć, żeby kompletnie znienawidzić siebie? [ yezoo ]
|
|
 |
głośno potrafisz już tylko milczeć
|
|
 |
już z wiosny znów jak z bólu krzyczę
|
|
 |
Czytając sms'a od niego sprzed kilku miesięcy, popijając wódkę, paląc papierosa i słuchając tej głupiej piosenki, którą on jej puszczał, zastanawiała się, co to właściwie jest miłość.
|
|
 |
Nigdy tego nie zrozumiem. Nie pojmę, dlaczego nie potrafił mnie pokochać, ani tego czemu tak łatwo pokochał kogoś innego. Nie zrozumiem na co była cała ta moja walka, niepotrzebna miłość i w ogóle ta cała znajomość. Nie wiem czego Bóg chciał dokonać, co udowodnić stwiając nas oboje na jednej wspólnej drodze. Wiem jednak, że to była bardzo trudna droga, a co za tym idzie nierówna walka. Dziś wiem, że nie miałam szans jej wygrać, bo wygrana nie była nam pisana. Nie rozumiem tylko tego dlaczego tak długo musiałam walczyć i tak wiele przecierpieć, przecież los mógł to wszystko ukrócić, albo sprawić, że to co stało się póżniej - wydarzyłoby się wcześniej. Tak długo starałam się wierzyć, że tak miało być, że Bóg miał w tym swój plan i cel, ale coraz częściej myślę sobie, że to był zwykły pieprzony chichot losu, który chciał się trochę moim kosztem zabawić. Myślę, że ma ubaw po pachy. / he.is.my.hope
|
|
 |
Boję się,że pewnego dnia stanę się tylko Twoim wspomnieniem,które będzie ogrzewało Cię w sile wieku,albo co gorsza nic nieznaczącym wspomnieniem.Boję się,że pewnego dnia już nigdy więcej się nie odezwiesz,a przechodząc obok siebie uczynimy to w milczeniu.Boję się,że za chwilę zapomnisz mnie,a moje imię będzie jednym z wielu i nie będę się pod nim kryła już ja,ale każda inna dziewczyna nosząca je.Boję się tego momentu,kiedy staniemy się dla siebie całkiem obcymi ludżmi,a jeszcze bardziej przeraża mnie fakt,że pomimo tego w moim sercu możesz pozostać i tak tym najważniejszym.Boję się tego,że nie poradzę sobie bez Ciebie tak samo dobrze jak Ty beze mnie i że już nigdy nie poczuję się szczęśliwa.Boję się przyznać sama przed sobą,że to całe Twoje zapomnienie, milczenie i obojętność czeka tuż za rogiem i że jest czymś,co nieublaganie musi nadejść.Być może już nadeszło,bo nie mam pewności czy jeszcze chociaż raz dane nam będzie wypowiedzieć w swoim kierunku choć jedno słowo. / he.is.my.hope
|
|
|
|