 |
''Nie przyzwyczajaj się do mnie. Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj, ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty, zapominaj, jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę. Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać.''
-Kathryn Harrison
|
|
 |
Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza wie, jak przeżyć.
|
|
 |
Zakażenie. Szpital. Przerzuty. Terapia nie działa. A mi kurwa łzy płyną ciurkiem po ryju, ocieram je kantem bluzy, ale to nic nie daje. Chciałabym być silna, no bo przecież muszę. Ale gdy dzisiaj leżałaś dzisiaj płacząc, ja siedziałam obok, trzymałam Cię za rękę i płakałam razem z Tobą mówiąc przy tym żałosnym od płaczu głosem, że masz walczyć, ze masz się nie poddawać, że masz żyć. Nawet Ci nie mówię o tym, że musze zrobić wyniki, że być może jestem tak samo chora jak Ty. NO bo kurwa, siedzieć godzinę z wacikiem przy palcu, gdzie z malutkiej rany krew płynie potokiem. Boże, żeby to nie było to, co mi pierwsze przyszło do głowy. Kurwa, daj mi do chuja siłę, bo pomału chyba umieram razem z Nią z tej bezsilności. Boże, pomóż/ASs
|
|
 |
I znowu do Ciebie napisałam mimo, że wiem, że wszystko już jest stracone. Ale sam chciałeś żebym napisała jak się zmienie. Może popełniłam teraz błąd, może będę za Niego płacić wysoką cenę, może wszystko w ciągu pół h przepadło. Ale kurwa po raz kolejny zawalczyłam, jestem w stanie dać z siebie 100% by być lepsza niż byłam. Mam ochotę wyć z bezsilności i chuj wie co jeszcze. Kurwa jego pierdolona mać, jak długo jeszcze się będę męczyć, no jak?/ASs
|
|
 |
jestem zmęczony, przyjacielu. tak bardzo, że najchętniej położyłbym się do łóżka i nie wstawał. przespałbym dzień, dwa, może miesiąc lub rok. może całe życie. jestem zmęczony, przyjacielu. naprawdę jestem.
|
|
 |
zrób coś. już tak nie mogę. wszystko ma kolce, powietrze ma kolce, deszcz wymierza policzki. włosy wplątały się w szprychy roweru, odchodzą razem z głową. zrób coś, zabierz mnie stąd.
|
|
 |
Musisz przytulić mnie tak mocno, źe poczujesz łomot łamanych żeber.
|
|
 |
Tak ciężko było mi odpuścić i zacząć na nowo żyć, często płakałam i klnęłam do Boga. To śmieszne, wiem. Myślałam, że jeżeli będę pisać, błagać to wrócisz. Gówno prawda, tylko się poniżałam. Teraz wiem, że mogłam "rozegrać" to całkiem inaczej. Mogłam być Twoją koleżanką/przyjaciółką i z czasem spróbować na nowo do siebie przekonać, pokazać zmianę. A teraz? Teraz nie mamy żadnego kontaktu ze sobą, teraz wiem, że na zawsze Cię straciłam. Czemu ja rozumiem wszystko ja jest już "po czasie". Żałuje w chuj tego czasu, ale wiem też, że to dzięki Tobie wszystko się zmieniło, zaczełam być inną osobą, a przede wszystkim zobaczyłam kto będzie przy mnie w każdej chwili. Wygrałam, ale nie Ciebie, wygrałam walkę z żyletką, którą toczyłam 7 lat. Nie zrobiłam tego, dałam radę i jestem z siebie dumna, cholernie dumna. Wygrałam nowe, lepsze życie. A to wszystko dzięki próbie, na którą mnie wystawiłeś łącznie z P i całą resztą./ASs
|
|
 |
czasem tak mnie to wszystko męczy, że nawet nie mam siły źle się czuć.
|
|
 |
Momentami mam ochotę udostępnić link na facebooku z moim kontem na moblo. Chciałabym pokazać ludziom, że posiadam "jakieś" uczucia, że przeżywam swoje różnorodne epizody w życiu, że czasami też płaczę po nocach i że jestem zwykłym człowiekiem. Bóg obdarował mnie również zaletami, a nie tylko wadami. Potrafię też kochać, ale i tęsknić. Nie jestem skonstruowanym robotem.Jednakże zastanawiam się, co by to zmieniło? Dokładnie nic. Ci ludzie to są chorymi istotami, które wtrąciłyby swoje trzy gorsze i utworzyłyby moją kolejną nieprawdziwą historię życiową. Najważniejsze, że najbliżsi znają, szanują i kochają, reszta się nie liczy.
|
|
 |
Pożegnałam się z nim już na zawsze. Zrozumiałam, że nigdy nie będziemy razem. Jednakże ten fakt nie oznacza, że muszę przestać tęsknić za jego osobą.
|
|
|
|