 |
można milczeć i milczeniem ranić kogoś.
|
|
 |
Piątek wieczór i sytuacja bardzo podobna, jak rok temu. Jestem po raz kolejny w tym miejscu, w którym nie powinnam być. Nie mogę już przestać płakać, tylko sprzątam ten bałagan dookoła siebie, tylko to mi pomaga.
|
|
 |
Ty jako jedyny potrafisz poprawić mi humor jednym słowem. Ty jako jedyny wiesz kiedy mówiąc "jest dobrze" kłamie. Rozumiesz mnie bez słów. Mogę do Ciebie zadzwonić w każdej chwili prowadząc monolog i słuchając "muszli" mogę mówić o wszystkim. Czytasz ze mnie jak z otwartej księgi i mimo tego, że to ja marudzę dziekujesz mi za to, że jestem. I wiesz co? Będę w każdej chwili, sytuacji, momencie. I Ty bądź tak samo bo jesteś najlepszy :)/ASs
|
|
 |
''Zmieniałam się dla Ciebie. (...) Gdzieś w środku malowałam się na jasno.''
|
|
 |
tak mi smutno, tyle jest pytań, nie widzę żadnego wyjścia i jestem tak nieszczęsny i słaby, że mógłbym cały czas leżeć na kanapie i nie zauważając jakiejkolwiek różnicy mieć oczy już to otwarte, już to zamknięte.
|
|
 |
"Życie jest podłe, pamiętaj dziecko,
Nie trzeba umrzeć, żeby przeżyć piekło,
Zamiast bolesnej prawdy wybierz czasem ciszę,
Są słowa, ktorych usta nie powinny mówić, a uszy słyszeć"
|
|
 |
myślisz, że się przejmuję? żyję sobie tak po prostu, pytasz co tam? wszystko w jak najlepszym porządku
|
|
 |
Cz.2 Teraz go nie ma, a mój świat runął, mimo, że zniknęła tylko jedna osoba. Trudno jest mi być szczęśliwą, trudno mi uwierzyć, że jeszcze kiedyś mogę taką być. Jest mi smutno, a czas, który miał być sprzymierzeńcem, coś słabo leczy rany. To co czuje teraz to pewien rodzaj żałoby, za czymś co się skończyło, nie udało, a przede wszystkim za kimś kogo straciłam, bo choć nie umarł to jednak bez wahania odszedł z mojego życia łamiąc mi tym samym serce. I choć próbuję się po tej przegranej bitwie pozbierać, odnaleźć siebie na nowo to wciąż otwierają się niektóre stare rany blokując mi tym samym drogę do szczęścia. Szczęścia, którego przecież tak bardzo pragnę. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.1 Nie potrafię być tak naprawdę szczęśliwa i stwierdzić, że życie jest cudowne. Cholera, wiem, że jest darem, cudem i że powinno się Bogu dziękować za każdy dzień życia, bo przecież szczęście to czas, czas, który jest nam dany, a o którym zapominamy, że jest każdemu z nas policzony. Ja to wszystko naprawdę wiem i staram się zaczynać każdy dzień z nadzieją, a kończyć z wdzięcznością, że dane było mi go przeżyć tak by wieczorem bez względu na jego przebieg spędzić czas z tymi, których kocham i którym także został podarowany kolejny dzień życia. Tylko, że pomimo tego dobrodziejstwa, które jest wokół mnie, ja zwyczajnie czuję się zagubiona i wciąż nie potrafię znaleźć swojego miejsca. Wciąż tęsknie za przeszłością, mam żal do teraźniejszości i jestem pełna obaw co do jutra. I dobrze wiem, że to jak się czuje wciąż spowodowane jest Jego odejściem. Kiedy postanowiliśmy być razem, wydawało mi się, że tak będzie już zawsze.
|
|
 |
Kurwa, co ja sobie myślę? Że przeczytasz o zmianie, będziesz chciał się spotkać i znowu będziesz mi mówił do ucha "forever żono". Naiwna jestem jak nie wiem co. Łzy znowu spływają w dół twarzy, czuje dosłownie palący ból w klatce piersiowej. Pisałam już tutaj milion razy chyba, że zapomnę, nie będę czekać. Wiecie co? Chciałabym żeby tak było, naprawdę w chuj bym chciała. Ale no kurwa mać nie potrafię, chciałabym żebyś teraz chwycił mą zimną dłoń, posklejał znowu rozwalone serce, przytulił do swojej klatki piersiowej, a całując w czoło przysięgał, że już więcej nie doprowadzimy do rozłąki. Nie musisz mi mówić, że kochasz - poczekam na te słowa, mam czas. No, ale kurwa mać bądź, bądź już na zawsze, błagam. Miejmy chociaż normalny kontakt, to prowadzi do przyjaźni, a przyjaźń do miłości. Chcę Ciebie z każdą wadą i zaletą. Kocham Cię, tak po prostu./ASs
|
|
|
|