 |
Bo ona po prostu chce być kochana.. / mystrength
|
|
 |
Wyjść w końcu z tego szajsu, który mnie otacza. Zacząć w końcu żyć po swojemu ! / mystrength
|
|
 |
Siedziała w mokrych zawiniętych ręcznikiem włosach ze słuchawkami w uszach. Patrzyła w okno z gorącym kubkiem herbaty i myślała tylko o tym kiedy będzie tak kochała i kiedy będzie tak bardzo kochana, żeby nie musiała już każdego dnia zmagać się z tym okropnym bólem w sercu. Chciała tylko by wreszcie nadeszły te dni w których będzie rano wstawała z uśmiechem na twarzy i z myślą ' mam po co wstać, jestem kochana'. Jedyne co jej teraz pozostaje to żmudne czekanie i złudna nadzieja. / mystrength
|
|
 |
Co się z nami stało ? Co się stało z tymi dwiema roześmianymi dziewczynkami, które kiedyś każdą minutę potrafiły sobie wypełnić przeróżnymi zabawami, godzina przygotowań potem 15 minut zabawy to było w tym najlepsze. Później nieprzespane noce poświęcone na rozmowy o wszystkim, noce śmiechu, płaczu.. A teraz ? Nawet nie mówimy już co u nas prócz ogólnikowego ' dobrze, w porządku' mimo, że tak nie jest. Nawet nie mamy ochoty opowiadać o tym co się wydarzyło. Chciałabym dawne nas, bardzo, ale chyba już to nigdy nie wróci.. / mystrength
|
|
 |
I ta okropna bezsilność dopadająca na każdym kroku ludzkiego życia. Tak często nie możemy pomóc najbliższym choć zrobilibyśmy wszystko. Człowiek się stara zrobił by bardzo wiele a to i tak nie starcza. Gdzie tu jest kurna sprawiedliwość ?!. Czemu to życie jest takie skomplikowane ?! / mystrength
|
|
 |
I nie potrzebnie się do mnie odezwałeś. Ta nadzieja, że jak jesteś to może do mnie napiszesz i to czekanie, a później i tak znikasz i mówię sobie koniec tego aż do kolejnego Twojego pojawienia się. Wcześniej już sobie to poukładałam, przynajmniej już nie czekałam. To i tak bez sensu biorąc pod uwagę fakt, że zależy Ci na niej, ale ja muszę mieć zawsze tą cholerną złudną nadzieję o której mówiliśmy. Nienawidzę jej. / mystrength
|
|
 |
1.Prosiłam wtedy o cud.Coś w stylu o zesłanie mi dżina w lampie,którego mogłabym uwolnić w zamian za życzenie.O złowienie złotej rybki.O pojawienie się dobrej wróżki.Nie czułam się za duża na te brednie.Liczyło się tylko to by go odzyskać.Próbowałam wszystkiego by znów poczuć jego usta na swoim policzku.Bo gdyby te wszystkie stwory naszej wyobraźni zamknięte w kartkach książek istniały znów mogłabym poczuć się szczęśliwa.On bez zwątpienia był wtedy moim życzeniem. Jedynym i niespełnionym.Bo rzeczywistość była okrutna. Dżin,którego przywoływałam nigdy nie raczył się zjawić.Złota rybka nie wypłynęła na powierzchnie,a wróżka zatraciła gdzieś zdolność przywracania ludziom szczęścia.Z dobrej wróżki stała się tylko wróżka zębuszką.I co noc zostawiała małym dzieciom zapłatę za utracone mleczne zęby i ból wywołany ich wypadaniem.I tak szesnastolatka musiała sama jakoś sobie poradzić z bólem złamanego serca i zbyt szybką utratą wiary w ludzi.A przecież sama jeszcze byłam dzieckiem/hoyden
|
|
 |
2.Dzieckiem spragnionym miłości od kogoś kto nigdy mnie chyba nie doceniał. Mi nikt nie zrekompensował tego cierpienia.Byłam zbyt duża by wierzyć w bajki?Ale wystarczająco dorosła by udźwignąć ciężar,który nosiłam w sercu gdy straciłam człowieka którego kochałam? Nie odzyskałam go.Chociaż buntowałam się przeciw niesprawiedliwości losu,płakałam i krzyczałam na los za to,że nas rozdzielił.Nikt nie wysłuchał moich próśb ani modlitw o rychły jego powrót.Myślałam wtedy,że świat mi się zawalił,że w gruzach mojego szczęścia już nie odnajdę utraconej radości z życia. O dziwo świat nie upadł,jakaś siła wyższa nadal napędza jego istnienie.Mało tego on nawet się nie zatrzymał na chwilę.A ja dziś jestem już pogodzona z brakiem jego obecności.I pewna siebie jak nigdy dotąd/hoyden
|
|
 |
Oskarżam Cię o spazmy płaczu i codzienne konanie mojego serca.O bezowocne poszukiwanie utraconego sensu istnienia.O te noce gdy brakowało mi oddechu.Z każdym wdechem i wydechem czułam jak niewidzialny przeciwnik miażdży mi płuca.Tak to był ból.Bolało mnie,że oddycham tym samym powietrzem co Ty, a Ciebie nie ma przy mnie.Oskarżam Cię,że przewróciłeś moją nadzieję,a potem ją tak okrutnie podeptałeś.Że uczyłeś mnie wszystkiego.Zaczynając od zadań z matematyki,a skończywszy na kursie samoobrony.Nauczyłeś mnie wielu przydatnych rzeczy,które miały mi ułatwić życie. Ćwiczyłeś moją siłę i umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji.Nie powiedziałeś mi tylko jak żyć gdyby cie kiedyś zabrakło.Na to nie byłam przygotowana/hoyden
|
|
 |
Nawet sobie nie wyobrażasz jaki robisz mi mętlik, po tym co się dowiedziałam i jak się nie odzywałeś nagle sobie przypominasz i do mnie piszesz niby normalna rozmowa, ale jak mówisz mi ile smutnych rzeczy się u Ciebie działo to serce mnie ściska i Ci współczuje. Z jednej strony jestem przepełniona radości w końcu do mnie napisałeś i jeszcze podzieliłeś się tym co się u Ciebie wydarzyło i to byłą jedna z tych naszych fajnych rozmów, lecz z drugiej strony jeśli masz mi się przypominać raz kiedyś i znów otwierać we mnie ten rozdział to ja nie chce. Wcześniej chciałam byś był chociaż kolegą teraz już chyba wiem, że tak nie potrafię. Jeśli chcesz być wśród moich znajomych to bądź, jeśli raz na jakiś czas to ja dziękuję, po prostu zniknij. / mystrength
|
|
 |
'W sklepie widzisz dwa opakowania kredek, jedno brzydsze drugie ładniejsze.Wybierasz ładniejsze bo jestes pewien, ze kredki będą lepsze.Wracasz do domu i zaczynasz rysowac na kartce kredki łamią się i brzydko rysują, a niektóre są puste w środku nie nadaja się do niczego. Wracasz więc do sklepu aby kupić kredki w brzydszym opakowaniu ale juz ich nie ma. Ma je ktos kto teraz cieszy sie nimi w domu ponieważ pięknie rysują Opakowanie to nie wszystko, warto zaglądnąć we wnętrze drugiego człowieka. '
|
|
|
|