|
Jeżeli miałbym zostawić wszystko, i za horyzont prysnąć, wziąłbym Cię za rękę i uścisnął ją szybko.
Szepnął, że Cię kocham mocno i stawiam na nas, i nie wiedziałabyś o tym nawet, jeśli bym kłamał. Jeżeli tak zrobię, to nie będzie Twoja wina. Przeklnę nas lecz nie dowiesz się, że nic nie zrobiłaś. Jutro będziesz mi życzyć, żebym skończył w rowie... Za to, że nie powiedziałem Ci, że chciałem odejść. A jeśli byłbyś moim najlepszym kumplem, nie dowiedziałbyś się, że mam w dupie ten bajzel. Wpadłbym do Ciebie i postawił wódkę
i ostatni dzień spędziłbym z Tobą w knajpie. Ostatni raz śmialibyśmy się z naszych byłych. Bełkotali jakie były głupie, że nas rzuciły. Odprowadziłbym Cię pod dom, zbił pięć chłopaku...A sam nowe życie zacząłbym na kacu.
|
|
|
Nauczyłem się żyć sam, kochać samotność, choć nie mogłem patrzeć na to okno.
|
|
|
"Miałam plany. Dziś zamieniam je na cele. (...) Zmieniam się dla Ciebie. Jakiś czas nie myślałam, że tak będzie. Mogłam chlać bez celu. Nie myśl nawet, że tak będzie. Jest nas troje. Liczy się tylko to." < 3 Bonson, jak zwykle trafiasz idealnie w moje życie. :D
|
|
|
"Dziś już rozumiem, że się czasem trzeba upić, a na "przepraszam" to już zwykle jest za późno."
|
|
|
Są sytuacje, po których wydaje ci się, że już się nie podniesiesz i może faktycznie, by tak było, gdybyś je rozpamiętywał, pielęgnował traumę i nie widział innego sensu niż ten, który właśnie utraciłeś. Czyjaś śmierć, rozstanie, utrata pracy czy dotychczasowego miejsca zamieszkania. W pierwszym zdaniu istotne jest jednak słowo: "wydaje", bo jeśli coś ci się wydaje, masz wrażenie, odczucie, itp., to wcale jeszcze nie oznacza, że taka jest prawda. Bo tak naprawdę los daje ci kopniaka, tylko po to, byś się ogarnął i zmienił swoje życie.
|
|
|
Siedzimy w pociągu. On oczywiście usnął, a ja siedzę z lapkiem na kolanach i cieszę się, że w tych pieprzonych tlk-ach mają wi-fi. Nowoczesność, cholera! Wszyscy jesteśmy nowocześni, uzależnieni od internetu i szybkich doznań. Za oknami widzę mijające nas krajobrazy. On położył głowę na moim ramieniu i uśmiecha się przez sen. Jest słodki. Kto by pomyślał, że będziemy razem. Pewnie nikt, łącznie z nami parę miesięcy temu. Wbrew opiniom jego byłej nie złapałam go na dziecko. Nie wie, że nie chciałam z nim być, gdy się o tym dowiedziałam. Nie wie, że to on wtedy "zwariował" i zaczął latać wokół mnie dwa razy mocniej niż wtedy, gdy byłam jego kochanką i przyjaciółką. Obydwoje jesteśmy pokiereszowani przez los. Mamy rany, które sobie wzajemnie pozszywaliśmy i blizny, które znikają pod wpływem naszych pocałunków. Nie, nie staliśmy się nagle jedną z tych słodkich par, które to świata poza sobą nie widzą, ale jest dobrze. Jesteśmy z sobą szczerzy. Pozostaliśmy "friends". "Fuck friends" nawet.
|
|
|
Zajebiście. Sesja w końcu zdana i jutro z samego rana jedziemy do Zakopca na cały tydzień. Tym razem tylko my. :) Jest inaczej, ale i tak jestem szczęśliwa. Nie jestem już tą samą osobą, którą byłam zaledwie parę miesięcy temu. Nie piję alkoholu, ograniczyłam fajki, tak, tak, wiem, że nie powinnam w ogóle palić, ale teraz wypalam średnio jedną fajkę w ciągu tygodnia zamiast trzech paczek w ciągu dnia. Ćwiczę też codziennie, nie tylko "jak mi się przypomni" i czytam te mądre poradniki o wychowaniu dzieci. Mój partner śmieje się, że mnie nie poznaje i że będę dobrą matką. Jest świetnie. Tylko wkurwia mnie gadanie ludzi, którzy trują nam o ślubie. Biały welon i sukienka oraz impreza za parę tysięcy nie jest przedmiotem moich marzeń. Jest nam dobrze, a formalności nie są potrzebne, by z kimś być. Chcemy być razem, więc jesteśmy, a żaden papierek nie jest gwarantem szczęścia. Dziecko potrzebuje miłości i rodziców, którzy się szanują, a nie są z sobą, bo przysięga małżeńska.
|
|
|
Na południu Francji w Montpellier jest historyczne centrum o nazwie Le Polygone. Są w nim małe placyki pełne sklepów i kawiarenek... i galerii sztuki, które jakoś byś przecierpiała. Jest też tam restauracyjka... Podają tam przepyszny chleb z serem, który rozpływa się w ustach, a jeśli wyjrzysz przez okno, zobaczysz Morze Śródziemne.
|
|
|
Dziś słyszę te syrenie głosy... Nie zwiedzie mnie nigdy już więcej ich śpiew.
Tonąc zobaczę już tylko ich włosy... One kiedyś tu wrócą, a ja już nie.
|
|
|
Wszystko ma swój termin ważności.
|
|
|
Proszę przyjdź i pożegnaj mnie czerwonym kwiatem.
|
|
|
Wiedz, że zawsze Cię kochałem, z resorówką mały chłopczyk.
|
|
|
|