 |
kochali się w sobie pół żartem, pół serio
on ją żartem
ona go serio..
|
|
 |
-Kocham cię jak stąd do księżyca - wyszeptała i zamknęła oczy.
~Ach, to daleko - przyznał.
-To bardzo daleko, ale to bardzo daleko. - Pochyliła się nad nim i pocałowała go na dobranoc. On położył się bardzo blisko, tuż obok, i wyszeptał z uśmiechem:
~A ja ciebie kocham jak stąd do księżyca ...
... I Z POWROTEM.
|
|
 |
-nie pije, nie pali... Jest idealna.
-...ale jara!
-Jara się Jego tak delikatnym dotykiem,
a Nim jeszcze bardziej. Z każdą chwilą uzależnia ją coraz silniej.
|
|
 |
Nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią!
|
|
 |
Tęskniła za nim nieustannie. Oprócz pragnienia odczuwała tylko jedno: tęsknotę.
Ani zimna, ani ciepła, ani głodu.
Tylko tęsknotę i pragnienie. Potrzebowała tylko wody i samotności.
Tylko w samotności mogła zatopić się w tej tęsknocie tak, jak chciała.
Nawet sen nie dawał wytchnienia.
Nie tęskniła, bo śpiąc sie nie tęskni. Mogła tylko śnić. Śniła o tęsknocie za nim.
Zasypiała ze łzami w oczach i ze łzami się budziła.
|
|
 |
Obiecaj mi że gdy powiem Ci: Kocham...
odpowiesz mi tym samym!
Obiecaj mi że gdy pocałuje Cie w usta...
uczynisz to samo!
Obiecaj mi że gdy ja będę z Tobą do końca świata...
Ty będziesz ze mną do końca świata...
i, jeden dzień dłużej...:*
|
|
 |
całowali się bezwstydnie siedząc na krawężniku ruchliwej ulicy.
widzieli ich wszyscy - oni tylko siebie.
|
|
 |
patrzę na to słoneczko i czekam kiedy zmieni się w kopertę
z napisanym Twoim imieniem z 'przesyła wiadomość' obok.
|
|
 |
wysmaruj się bitą smietaną, zgaś światło i czekaj aż przyjdę.
|
|
 |
Chciałabym tak bezwiewnie poczuć dotyk twoich ust
chcę być pięknem twego snu.
|
|
 |
Chciałam sięgnąć po gwiazdy i Księżyc.
Nie wiem czemu tak szybko wstał dzień...
|
|
 |
Obiecał: Ja Cię nie skrzywdzę.!
odparła: To tylko kwestia czasu !
|
|
|
|