 |
Milczeniem zablokowaliśmy drogi do siebie. Nikt nie pomyślał o 'objeździe, więc każde z nas wyruszyło w innym kierunku. Do innych dłoni, ramion, ust. Może kiedyś spotkamy się w uczuciowym korku, ale nigdy nie dotrzemy do siebie
|
|
 |
Jak ja podziękować życiu mam za Ciebie, Za ten skarb największy jakim jest że mamy siebie?
|
|
 |
Możesz znaleźć go, w każdym biciu mojego serca.
|
|
 |
Odwróciłam oczy. Nie żeby źle wyglądał półnagi, wprost przeciwnie, i właśnie dlatego... Dobrze, ujmijmy to tak: przyjaciele najlepiej wyglądają w ubraniu.
|
|
 |
Nie przejmuj się porażkami, przejmuj się szansami które tracisz, jeśli nie próbujesz.
|
|
 |
nie masz prawa mieć żalu do człowieka, który układa sobie życie bez Ciebie jeśli wcześniej nie chciałeś uczestniczyć w życiu tego kogoś ..
|
|
 |
Ciężkie charaktery, wiesz mamy silną wole, Stare rany bolą chociaż ich nie sole.
|
|
 |
Chciałabym, żebyś wspominając wspólnie spędzone chwile ze mną uśmiechnął się i pomyślał "to były dobre czasy."
|
|
 |
Nie pokłóciliśmy się, raczej zrezygnowaliśmy z siebie.
|
|
 |
Pewnego dnia obudzisz się i dojdzie do ciebie ile dla ciebie znaczę, i kiedy ten dzień nadejdzie ja obudzę się obok chłopaka, który o tym już wiedział.
|
|
 |
Można mieć dość. Czasem naprawdę można mieć dość, dość tego, czego się kocha. Można być zmęczonym miłością, która wypełnia serce, człowiekiem, który tą miłość nie uszanował , bliskimi ludżmi, z którymi tak wiele się przeżyło i tymi całkiem obcymi, którzy chcą cię bliżej poznać, wejść z butami do twojego lekko rozwalonego życia. Czasem naprawdę można mieć dość. Czasem chciałoby się zniknąć, zamknąć za sobą drzwi, cicho, bez krzyków i pożegnań i wyjść. Tak po prostu. Zostawić za sobą ten znajomy świat. Świat, który kiedyś był najważniejszy, który wypełniał serce, życie i każdą chwilę. Świat, który teraz nie jest już wcale taki ważny. Czasami się o tym długo myśli i przechodzi, a czasami po prostu odwracasz się i odchodzisz. Czasem trzeba zburzyć stary świat żeby móc zbudować nowy.
|
|
 |
każdej nocy wychodzę na balkon i zaciągając się szlugiem wpatruję się w gwiazdy , przypominając sobie nasze pierwsze spotkanie kiedy rozmowa nam się nie kleiła i przesiedziałeś cały wieczór wpatrując się w niebo , później podparłeś się rękami i mierzyłeś każdy kawałek mojego ciała . pamiętam , że marudziłam wtedy jak bardzo nie lubię gdy ktoś na mnie patrzy , uśmiechnąłeś się lekko i wzruszając ramionami syknąłeś , że gwiazdka w którą się wpatrywałeś zniknęła ale dostrzegłeś , że jestem podobna do niej . romantyk z Ciebie nie był , ale potrafiłeś mnie rozśmieszyć nawet krótkim spojrzeniem . wtedy czułam , że jestem dla Ciebie ważna , że mogę być kimś więcej.. nie ma Cię, zniknąłeś jak ta gwiazda. /
grozisz_mi_xd stary wpis , wspomnienia :)))
|
|
|
|