 |
"Wiedział, że będzie mu [z nią] czasem trudno. Był tego pewien.
Ale wiedział też, że nic co warte posiadania, nie jest łatwe do zdobycia."
|
|
 |
"Nagle ogarnęło mnie przykre uczucie, że nigdzie naprawdę nie należę..."
|
|
 |
"Dlaczego czasami tak trudno jest rozmawiać? Zamiast prośby o wyjaśnienia serwujemy chłodne spojrzenia. Zamiast żartu - milczenie. Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalna anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! obejmij mnie! kochaj mnie! a jedyne co wychodzi z naszych ust, to słowa nie mające żadnego znaczenia."
|
|
 |
Nigdy nie zatrzymałam samochodu po to żeby popatrzeć na krowy...
Nigdy Nie byłam skłonna oddawać komuś ostatniego pysznego gryza...
Nigdy nie pomyślała bym że pralka wypierzę te różne substancje..
Nigdy nie pomyślałam że mój pocałunek ma moc uzdrawiającą...
NIGDY aż do momentu Gdy urodziłam Ciebie
|
|
 |
Zabierz mnie na sanki i wyznaj miłość, gdy będziemy zjeżdżać z największej górki, a gdy wylądujemy na dole w śniegu, nie podnoś mnie tylko pocałuj i krzyknij, że życie jest piękne.
|
|
 |
Idziesz przez miasto. Siadasz na ławce, zapalasz papierosa, rozglądasz się dookoła. Przypominasz sobie to miejsce- często z nią tu bywałeś. Zamykasz oczy, wkraczasz do krainy retrospekcji. Widzisz różne obrazy: jak zauważyłeś ją w tłumie, jak przyciągnęła twój wzrok. Pierwsze spojrzenia, pierwszy spacer, pocałunek, wasza bliskość, każdy dotyk, jej głos, jej śmich...., który nagle słyszysz. Otwierasz oczy. To ona. Stoi po drugiej stronie ulicy. Rozmawia ze znajomymi, śmieje się. Jest szczuplejsza o pięć kilo, jest ładniejsza, niż była, jest lepiej ubrana,lecz to nadal ona. Odwraca się. Wasze oczy się spotykają. Patrzy na ciebie nie odrywając wzroku. Zawsze to robiła. Patrzyła się dotąd, aż ktoś się ugnie. Próbujesz się nie poddać. Przegrywasz. Odwracasz twarz. Ona wraca do przyjaciół. Przypominasz sobie jej słowa, gdy zostawiłeś ją dla tej, która teraz nawet nie pamięta o tym, że żyjesz : " Kiedyś zobaczysz mnie i pomyślisz: cholera jak mogłem stracić kogoś tak wyjątkowego". Odchodzisz. Ona znowu miała rację.
|
|
 |
Być może nie ma żadnej księgi, w której zapisany jest nasz los. Być może wszystko, co się dzieje, to zwykły przypadek. Być może choroby spadają na tych najsilniejszych, którzy je udźwigną i się nie ugną pod ich ciężarem. Być może…
|
|
 |
Bo dopiero kiedy te wszystkie warunki się spełnią - będzie czas na odpoczynek. Odpoczynek przed kolejną zawieruchą. Przed kolejnym upadkiem, po którym znowu się podniosą i ruszą przed siebie... I będą dalej pleźli się przed siebie, ramię w ramię. Dwoje ludzi z takimi samymi problemami. Dwoje ludzi, których dusze idealnie do siebie pasują. Towarzysze. Bracia.
Będą szli do przodu... Bo takie już jest życie. I nie można go za cholerę zmienić. Zasrana kakofonia paradoksów.
|
|
 |
Szli dalej, bo tylko to im pozostało. Iść przed siebie, póki nie zobaczą tego słońca, na które tak czekają. Iść przed siebie, póki zaprzepaszczone okazje i szanse nie zostaną całkowicie za nimi. Iść przed siebie, póki nie stracą z oczu wszystkich przeszkód. Iść przed siebie, póki twarze, które zniknęły, nie zostaną wymazane z ich pamięci. Iść przed siebie, póki nie odetną się od przeszłości. Iść przed siebie, póki nie zapomną porażek. Iść przed siebie, póki wiatr będzie wiał im w twarz. Iść przed siebie, póki nie zyskają nowej nadziei. Iść przed siebie, póki nie będą tak naprawdę szczęśliwi.
|
|
 |
"Słuchaj. Najważniejsze w życiu jest, żeby od czasu do czasu, nie za często, ale od czasu do czasu bywać szczęśliwym."
|
|
 |
Tym którzy wiele o przyjaźni prawią nie ufaj,
bo oni Cię w nieszczęściu zostawią.
Lecz tym ufaj i waż ich ze złotem,
którzy są przyjaciółmi a nie mówią o tym
|
|
 |
one łzy, spływające po policzkach. Była jej spowiedniczką, która wiedziała o niej wszystko.
Bo dopiero w nocy, kiedy człowiek nie ma na nic sił, staje się sobą. Puszczają bariery i więzy, utrzymujące wszystko w kupie. W kącikach oczu gromadzi się wilgoć, w głowie szumią wspomnienia.
I wtedy zostaje tylko położyć się i cichutko łkać. Myśleć, że te łzy będą oczyszczeniem. Bo jutro będzie lepiej, prawda?"
|
|
|
|