Bo dopiero kiedy te wszystkie warunki się spełnią - będzie czas na odpoczynek. Odpoczynek przed kolejną zawieruchą. Przed kolejnym upadkiem, po którym znowu się podniosą i ruszą przed siebie... I będą dalej pleźli się przed siebie, ramię w ramię. Dwoje ludzi z takimi samymi problemami. Dwoje ludzi, których dusze idealnie do siebie pasują. Towarzysze. Bracia.
Będą szli do przodu... Bo takie już jest życie. I nie można go za cholerę zmienić. Zasrana kakofonia paradoksów.
|