|
Ponownie się ukazałeś. Znowu dałeś znać o swoim mistrzowskim istnieniu. Byłeś dla mnie bezosobowym kimś, postacią, będącą uosobieniem tego co posiadałam najlepsze, już nawet zdążyłam oswobodzić Cię z bycia najważniejszym. Do czasu. Właśnie do tego momentu, w którym na nowo po raz kolejny odżyłeś, przynajmniej w moim życiu. Nie rozumiem, to taka wymiana,? twoja rozkosz, za moje wyniszczenie ?
|
|
|
Bo wiesz, ja wcale nie boję się o to, że w razie jakichś nieporozumień mogłoby się Nam nie udać. Jestem tego pewna. Nie istnieje przecież bycie z przymusu
|
|
|
Dziwi mnie to, jak daliśmy radę zbudować tak grubą ścianę wspomnień, mając teraz tak odmienne zdanie na temat 'naszej miłości'. Nie pojmuję tego, jak w tamtym czasie poradziliśmy połączyć i upodobnić tak odmienne opinie. Przecież bycie z drugim człowiekiem i uzależnienie od niego, a trwanie przy Nim na podstawie pseudo miłości, nijak się nie mają. Jest mi przykro, że dałam się tak oszukać i że trwałeś przy mnie nie dlatego, że naprawdę potrzebowałeś, ale wynikało to wyłącznie z Twojego lekkomyślnego upodobania
|
|
|
Znajduje każdy najmniejszy element, doszukuję się szczegółów, które mogłyby posłużyć za odnowę naszej bliskości. Abym mogła wynaleźć niewinne nawet nieporozumienie i przeprosić Cię za nie, abyś mi wybaczył i pokochał ponownie, nadzwyczaj niesamowicie
|
|
|
Idealna miłość? Nie posiadam. Ale godzinami, bez najmniejszych zawahań mogłabym wymieniać tysiące wartości, które równie wysoko cenię. Dom, rodzina, przyjaciele, wiara .. Miłość może przeminąć, również ta idealna, zniszczyć przy tym człowieka i odejść bez większych konsekwencji. to wszystko inne zostanie, może jedynie ulec silniejszym bądź mniej zarysom po zranionym uczuciu. Bądźmy, więc silni i nie pozwólmy by ktoś tak nas zniszczył, bez naszej zgody do tego nie dojdzie. To Bóg ma dla nas zachowaną tę prawdziwą miłość, a nie przypadkowe spotkanie, na starcie prowadzące do zagłady. Z biegiem czasu podaruje nam ją niczym cudowny prezent, o który będziemy dbali już do końca życia
|
|
|
Żyję w przeszłości. W tym co działo się dawniej, analizując bieg wydarzeń. Zastanawiam się, czy przenosić się do obecnych czasów.. To zły pomysł. Nie odnajduję tu nic, w czym ewentualnie mogłabym znaleźć oparcie, w czym umieściłabym Twoją obecność. Ten proces nie ma najmniejszej spójności. dlatego właśnie ostatecznie postanawiam tkwić w tej niezruszonej postępami otchłani, tkwić przy nieistniejącym już Tobie
|
|
|
Staram się wykluczyć Ciebie z mojej głowy, po to, aby o Tobie nie myśleć, nie zastanawiać się, co robisz i gdzie jesteś. To męczące, uwierz. Bo naprawdę pragnę, by mnie to nie interesowało. Tylko wiesz, jest coś jeszcze. Moje pragnienia przewyższa miłość, a z nią nie ma szans już cokolwiek stawać do walki
|
|
|
Nie odchodź. Nie dam rady bez Ciebie funkcjonować, nie normalnie.' Chwycił ją za rękę i nie pozwolił odejść, nie chciał by spowodowała upadek jego uczuć..
Tak bardzo ja kochał. Nie był w stanie o niej zwyczajnie, od tak zapomnieć. Ten ból go przewyższał. Doprowadzał do wiecznego zatracania we wspomnieniach. Trwało to jakby wieczność ..
Gdy ponownie się pojawiła, przepraszając i żałując dokonanego wyboru, odrzucił ją. Niespodziewanie i nie przypadkowo. Wiedział, że nie jest już tą samą połówką jego serca, jest jakby obca. Wrócił do swoich, już teraz na porządku dziennym rozmyślań. Ona również na tym ufundamentowała swoje 'nowe życie'. Oboje tak trwali w smutku i w bolesnym przekonaniu, że tamtego wieczoru popełnili ogromny błąd, którego nie jest w stanie zwalczyć ani miłość, ani chęć słyszenia bicia ukochanego serca, niegdyś będącego jednością. To przykre, jak czas potrafi zniszczyć to, co najpiękniejsze
|
|
|
Po co ranimy? Po co w ogóle ludzie ranią? Przecież ten ból doświadcza każdy z nas. I co? Tak w odwecie, pomimo wiedzy na temat tego, jak ogromna jest to krzywda robimy to dalej? Bo, wiesz, to jest całkiem podobne. Ludzie ranią, bo chcą się zemścić za dokonane cierpienia,oszukiwania, zabite uczucia, pogrzebane nadzieje. Nie skrzywdzą osób, które są tego przyczyną Tylko dlatego by nie pokazać, że im zależało, że cierpią. Zaczynają więc budować łańcuch i boleśnie krzywdzą innych, Nie wiedząc że sami są twórcami tego chrzanionego mechanizmu.
|
|
|
"Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na Ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał." — Stefan Żeromski
|
|
|
Nie liczę kalorii, papierosów, drinków... Liczę za to chwile. I liczę na siebie.
|
|
|
-kocham Cię
-nie podlizuj się odkąd przyjechałeś powiedziałeś to już 5 razy
-taka jesteś cwana? kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię... ile teraz ? :D
|
|
|
|