 |
Jestem pewnie siebie, lecz niepewny wszystkich. / Bedozet
|
|
 |
Życie nie jest filmem z happy endem. /Pezet
|
|
 |
Nie oczekuj cudów od siebie, innych nie oskarżaj, gdy sam jesteś winny. /DKA
|
|
 |
Człowieku idę na przekór, spokojnie do przodu, spokojnie bez stresu./ DKA
|
|
 |
Skończyły się przyjaźnie. Tak jakby ktoś zamknął skrzynię, wyrzucił klucz ot tak. / DKA
|
|
 |
Twój zwykły uśmiech daje mi energię, czerpię z niej moc, która emanuje we mnie./ DKA
|
|
 |
A jeśli dzieli nas,
od przepaści krok
chcę tylko czuć, że cię mam przy sobie
|
|
 |
w każdym detalu, akordzie i dźwięku..
bez Ciebie życie nie miałoby sensu
|
|
 |
Kochana, przyjdzie czas kiedy to jemu będzie zależeć, a Ty będziesz miała to w dupie.
|
|
 |
Przestałam czekać na smsy. Nie czekam na wiadomość na gadu. Gdy zadzwoni telefon - nie łudzę się, że to Ty. Odzwyczaiłam się. Nie jest mi smutno, gdy się nie odzywasz. Nie płaczę jak głupia, gdy nie widzę Twojego uśmiechu. Na dzień dzisiejszy mam po prostu wyjebane. I gdzieś mam fakt co się z Tobą dzieje.
|
|
 |
Każda impreza w Twoim towarzystwie kończy się tak samo. Ja w Twoich ramionach. Szkoda, że zawsze jesteśmy pijani. Ale nie chodzi nawet o to, jak dużo mamy w sobie alkoholu. Wiesz co najbardziej boli? To, że po każdej takiej imprezie udajemy, że nic między nami nie było. Za każdym razem boli tak samo mocno, mimo, ze twardo sobie wmawiam, że przecież nic dla mnie nie znaczysz. Nic, a jednak to w Twoich ramionach czuję się najbezpieczniej.
|
|
 |
Pamiętasz... Jak rozmawialiśmy całe wieczory pod moim blokiem? Jak pożyczałeś mi bluzę, gdy dostawałam gęsiej skórki? Jak planowaliśmy naszą przyszłość... Dzieci, rodzinę, dom...? Jak wygłupialiśmy się u Ciebie na łóżku? Jak całowaliśmy się w deszczu, pod naszym ulubionym drzewem? Jak siedzieliśmy na ławce w parku po kilka godzin? Jak huśtaliśmy się na jednej huśtawce? Jak szeptałeś mi czułe słówk
a do ucha? Jak od razu po rozstaniu wysyłaliśmy do siebie smsy? Teraz wysyłam je, łudząc się, że w końcu odpiszesz... Ale telefon wciąż milczy. To milczenie mnie przerasta. W dodatku dowiedziałam się od lekarza, że są małe szanse na znalezienie dawcy serca. Brak Ciebie tutaj kuje tak mocno w moje serduszko, że już nie wytrzymuje... Niebawem stanie... I wreszcie się spotkamy. Cieszysz się? Ja też. Dlaczego ten kierowca nie uważał na drodze? Gdyby nie jego brak odpowiedzialności, byłbyś tutaj. Uśmiechnięty, a Twoje oczy śmiałyby się wraz z ustami. Ramiona otuliłyby mnie tak, jak wtedy...
|
|
|
|