 |
zgasłam, równie nagle jak ta żarówka. coś poszło nie tak. w jednej sekundzie, z krótkim brzękiem rozprysnęłam się na malutkie elementy. przestałam świecić. już nie wołałam o pomoc, już była cisza, wyłącznie cisza. w grobowym milczeniu, zniszczona, zmiażdżona rzeczywistością, przestraszona, trzęsąc się, patrzyłam za odchodzącą miłością.
|
|
 |
żegnał mnie różami i wyraźnym bólem w oczach. - nie chcesz odchodzić. nie chcesz mnie zostawiać, widzę to. - wyrzuciłam Mu. - zdobywanie Cię było, jak podróż pociągiem. kolejne stacje. tudzież, pierwszy dotyk Twojej dłoni. pierwszy, nieśmiały buziak w policzek dany Ci na pożegnanie. w końcu coraz gorętsze pocałunki i szeptane z niepewnością wyznania. kiedy już prawie dotarłem do celu, nastąpiła awaria. cholera, banalnie to brzmi. mój pociąg się wykoleił. kilometr od Twojego serca. - abstrakcyjnie przedstawił naszą historię, po czym wziął głębszy oddech. - kochasz. kochasz Go, nie mnie.
|
|
 |
- siostraa .. - co ? - powiedziałbym gów .. ale nie o to chodzi. - to czego chcesz.? - podasz mi to ? - ale co ? - no to właśnie, o.! - po polsku mów, a nie.! - a dobra, kurwa sam sobie wezmę. // tak się z bratem dogadujemy ♥
|
|
 |
umówiła się z Nim. on był ze swoim młodszym bratem. atmosfera z początku była dość drętwa, ale kiedy jego młodszy brat zaczął swobodnie czuć się w jej towarzystwie rozgadał się niemiłosiernie. mieli iść w trójkę na lodowisko, później do kina, a w efekcie końcowym zmarznięci wylądowali w domu - jego. było miło. poznała jego rodzinkę - z lekka zwariowaną. podobną do jej, choć czuła się u nich zupełnie jak u siebie w domu. dobrze mieć taki świetny kontakt z rodzeństwem i rodzicami. :) // n_e
|
|
 |
lubię być poza domem - godzinkę, trzy ewentualnie siedem. ♥ // n_e
|
|
 |
a ten niby cały światowy dzień pocałunku - spędziła z Nim cudownie. < 3 dobry początek nowego związku.! < 3
|
|
 |
Chciałabym potrafić wierzyć w miłość. / schiza.a
|
|
 |
Mama ? To dla mnie obce słowo , to przede wszystkim obca dla mnie osoba kryjąca się pod tym czteroliterowym czymś . Nigdy nie przytuliła mnie do swojej piersi , nigdy nie położyła się przy mnie kiedy miałam problem z zaśnięciem , nigdy nie przeczytała mi bajki ani nie zaśpiewała kołysanki na dobranoc . Nigdy nie powiedziała " Kocham cię córeczko " . Nigdy nie otoczyła mnie matczyną troską , czułością , nigdy nie była ze mnie dumna , nigdy nie stawała po mojej stronie , ani razu nie zapytała czy wszystko u mnie dobrze .W zamian , dała mi miliony gorzkich , rozrywających moich słów serce , wiele łez wieczorami roniłam w poduszkę , czując że własna córka jest dla niej nikim . I tak na prawdę nie mam za co jej dziękować , bo nawet fakt że dała mi życie zbyt bardzo mnie nie cieszy .
|
|
 |
lubię swoje imię do tego stopnia, że jak nowo poznana osoba pyta mnie o imię wymyślam coraz to nowe jego skróty .. // n_e
|
|
|
|