 |
niby nic nie czuję , a jednak czuję te motyle , gdy na mnie patrzysz /s
|
|
 |
od paru godzin czuję się jak schizofreniczka , jakiś głos w środku mnie ciągle kłóci się sam ze sobą , wciąż prowadzi psychodeliczny monolog prowadzący donikąd. zgłupiałam /s
|
|
 |
tak , jasne , płacz , płacz że go nie ma , rycz jak głupia przez to , że nie możesz już go przytulić , płacz. tylko przypomnij sobie jak cierpiałaś , gdy mimo tego ,że byliście parą nie miał najmniejszej ochoty by być blisko Ciebie . widzisz? nie jest wart tych łez /s
|
|
 |
przez cały ten czas , gdy czułam Twoją obecność niedaleko mnie w myślach toczył się mój pojebany monolog '' olka , przestań , on nie jest już Twój , nigdy nie był , nigdy Cię nie kochał , nie patrz na niego .. cholera znów spojrzałaś , i po co to robisz? to już nie wróci , nie był Ciebie wart.. albo to ty nie byłaś warta jego , olka cholera przestań się mazać , masz już swoje życie do cholery '' /s
|
|
 |
znów Cię widziałam. mało tego , siedziałam metr od Ciebie , wróciło parę wspomnień , obok mnie siedziała zakochana para , nie mogłam na nich patrzeć. nie mogłam znieść myśli , że to nie jesteśmy my . nie ma już nas cholera, olka nie myśl o nim /s
|
|
 |
znów moblo. znów muszę wyrzucić z siebie parę smutków , żeby mi się lepiej żyło /s
|
|
 |
|
nie będę dziewczynką do której zawsze możesz wrócić. nie będę jebanym planem B . jakimś kurwa, wyjściem awaryjnym, nie .
|
|
 |
daną chwilę dało.Ciągle tęsknie, to już jakiś dziesiąty miesiąc. Dziesiąty miesiąc męczarni, strachu przed jutrzejszym dniem. Wtedy wszystko się zaczęło, nawet mając Cię czasami przy sobie, cierpiałam. Zawsze mnie raniłeś, jesteś w tym chyba idealny. / sb cz 2
|
|
 |
Niedługo minie rok od naszych pierwszych rozmów. I może moje serce skromniej biję od tamtego sierpnia,może coraz rzadziej się odzywam i śmieje, ale żyję. Gubię się, nie potrafię odnaleźć siebie w otaczającym mnie świecie, cztery ściany stały się moimi przyjaciółmi. nie chcę nikogo widzieć, z nikim rozmawiać,pozornie uśmiechać się, nie chcę niczego. z dnia na dzień jest coraz gorzej, coraz mniej czasu, coraz więcej obowiązków, ale nie jestem w stanie temu sprostać, ból w sercu jest zbyt silny bym, choć na jeden dzień zajęła się czymś innym. jestem może trochę bardziej blada, ciągle zmęczona, z zaspanymi powiekami i chyba nic we mnie nie funkcjonuje jak dawniej, powoli przestaje być sobą, zniszczyłeś mnie. i każda rana na moim ciele przypomina mi każdy mój upadek, każdą chwilę w której chciałam się poddać. jest ich coraz więcej,ale chyba się przyzwyczaiłam, chyba jestem bardziej odporna i nie mam chwil w której na prawdę potrzebuję wyżyć się na własnym ciele,choć dużo by mi to na / s.b
|
|
 |
|
Nie jestem pewna czy kiedykolwiek pokocham kogoś z taką siłą z jaką pokochałam jego. Nie mogę nikomu zagwarantować, że będę w stanie oddać swoje serce w taki sposób w jaki oddałam jemu. Jednak mimo to ja chciałabym, aby kiedyś zjawił się ktoś kto swoją obecnością wprowadzi najpiękniejszy na świecie chaos, kto pokoloruje mój świat i zasieje szczęście. Chyba po prostu chciałabym kiedyś od nowa spróbować jak się kocha. / napisana
|
|
 |
-tęsknie za Tobą - na prawdę ? czekałam na ten moment od dawna ! żeby dać Ci dziwko kopa w dupę , wypierdalaj , /s
|
|
|
|