 |
siedziała w swoim ulubionym bujanym fotelu, przykryta ciepłym kocem, z szklanką dobrej, zielonej herbaty w dłoni – jak zawsze, kiedy myślała o nim. ciszę wypełniającą jej pokój przerwał dzwoniący telefon. upiła jeszcze jeden łyk pachnącego napoju i odstawiła naczynie na niewielki stolik stojący tuż obok. leniwie zrzuciła koc na podłogę, po chwili wstała i z niechęcią wzięła telefon do ręki. wpadła w osłupienie. dzwoniła jego mama. – ha…halo? – wydukała dziewczyna. – miał wypadek. nie żyje… - poczuła, jak jej serce łamie się na tysiące kawałków. upuściła w bezsilności telefon. otworzyła okno, ustała na parapecie. ‘kochanie, już do Ciebie idę’ – krzyknęła, skacząc z czwartego piętra. /irresolute
|
|
 |
Spytałam się go kiedyś co by we mnie zmienił . Zmierzył mnie wzrokiem z góry na dół i powiedział że ogólnie to twarz i figurę . Spojrzałam na niego rozczarowana ' coo ? ' -'no tak .. nie byłabyś wtedy taka idealna i nie musiałbym martwić się że ktoś mi Cię ukradnie '. Uśmiech na mojej twarzy mówił sam za siebie , kochałam go a on mógł być tego pewien.
|
|
 |
Czasem myślę co by było gdyby. Gdybyśmy wtedy się nie spotkali zapewne nie byłoby tylu wylanych przeze mnie łez, tylu nieprzespanych nocy i tylu wyimaginowanych w mojej głowie historii. Pewnie byłabym teraz weselsza, być może przytulałabym kogoś zupełnie innego. ale nie żaluje, że Cię pokochałam. może to wszystko było warte moich łez, bo wiem, że byłam wtedy sczęśliwa.
|
|
 |
zbierając siły po całonocnym płaczu poczłapała do kuchni. chwyciła za kubek wrzucając do niego torebkę melisy - podobno uspokaja. obserwując parującą wodę z czajnika myślała o tym jak miło byłoby, gdybyś i Ty wyparował. z jej głowy. dość już miała gigantycznych worów pod oczami z niewyspania, zapuchniętych oczu i rozwalonych zdjęć na podłodze z tobą w roli głównej. dosyć miała stawiania po raz setny wody na gazie, bo ta zawsze zdążyła wystygnąć, gdy o Tobie myślała. nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na czajnik w swej dłoni. znów huj strzelił zimną herbatę.
|
|
 |
Powiedziała sobie, że jeśli przez następne trzy dni nie zadzwoni to ona skasuje go ze swojego życia. Naiwna, wierzyła w niego tak bardzo, że była w stanie obiecać niemożliwe.
|
|
 |
Siedziałam w barze i piłam siódmego już drinka , z każdym kolejnym łykiem zdawałam sobie sprawę że on nie wróci , nie podejdzie , nie wyrwie mi szklanki z ręki , nie powie 'odstaw to dziewczynko' i nie zabierze mnie do domu . To bolało i niszczyło od środka , dlatego wciąż z moich ust wydobywały się słowa ' Barman polej jeszcze '
|
|
 |
była zdruzgotana tym, że tak bardzo go kochała. nie powiedziała tego nikomu. zamknęła się w sobie, z prawie nikim nie rozmawiała, co dzień po szkole wracała prosto do domu, gdy inni szli na różne imprezy lub domówki, zamykała się w pokoju i chowając głowę w poduszkę wybuchała histerycznym płaczem i leżała tak aż do wieczora.. a kolejne dnia w szkole? kiedy już myśli, że ten dzień będzie lepszy i nie spotka go na korytarzu, on nagle pojawia się zza rogu, trzymając za rękę swoją obecną dziewczynę i nachylając się w jej stronę z szyderczym uśmiechem, po cichu mówi "przegrałaś"
|
|
 |
A za każdym razem, gdy jest mi źle, jedyne co mogę zrobić to usiąść na parapecie na 4 piętrze i pomachać nogami do przechodniów. Palić mentolowego L&M'a - jednego po drugim i użalać się nad sobą, pluć sobie w brodę i mówić 'nigdy więcej'.
|
|
 |
zaczęłam nucić jakąś kretyńską piosenkę, tylko po to, aby nie usłyszał jak moje serce kołacze na Jego widok. wolę wyjść na desperatkę śpiewającą 'pszczółkę Maję' na środku ulicy, niż na zakochaną.
|
|
 |
A dziś mogę mieć jedynie pretensje do Twojej matki, która nie uczyła Cię od małego, że nie mówi się "kocham", kiedy się tego nie czuje, że nie łapię się za rękę, kiedy po chwili chcesz ją puścić, że nie łamie się serca, jeśli później nie można go skleić, że nie rujnuje się komuś życia tak po prostu...
|
|
 |
rozmawiała z nim na gadu-gadu. w pewnym momencie napisała, że idzie. a on...że ją kocha. szalała z radości, koleżanki cieszyły się razem z nią. następnego dnia w szkole podeszła do niego i powiedziała "Ja Ciebie też", a on...zaśmiał jej się w twarz. "Sorry mała, siostra robiła sobie żarty z moich znajomych".
|
|
|
|