głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika opalonenogi

znów zaparzyłam dwie kawy  zamiast jednej. znów wylałam do zlewu czarny płyn z twojego ulubionego kubka. znów nie chwyciłam za uszko i poparzyłam sobie dłonie. usiadłam na kuchennym blacie i spoglądałam przez okno. kolejny dzień pełen szarych chmur  tam na niebie i tu  w życiu. monotonne próby przetrwania kolejnej doby  opartej na wciąż tym samym pytaniu: dlaczego ? i choć wiem to dobrze  tak bardzo dobrze  nadal mam nadzieję  że któregoś dnia ten drugi kubek kawy nie będzie pomyłką  a ty znów zapukasz do moich drzwi z szerokim uśmiechem i podwiędłą różą. i będzie jak dawniej. jakby nigdy nie padło między nami słowo  koniec . nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 25 grudnia 2011

znów zaparzyłam dwie kawy, zamiast jednej. znów wylałam do zlewu czarny płyn z twojego ulubionego kubka. znów nie chwyciłam za uszko i poparzyłam sobie dłonie. usiadłam na kuchennym blacie i spoglądałam przez okno. kolejny dzień pełen szarych chmur, tam na niebie i tu, w życiu. monotonne próby przetrwania kolejnej doby, opartej na wciąż tym samym pytaniu: dlaczego ? i choć wiem to dobrze, tak bardzo dobrze, nadal mam nadzieję, że któregoś dnia ten drugi kubek kawy nie będzie pomyłką, a ty znów zapukasz do moich drzwi z szerokim uśmiechem i podwiędłą różą. i będzie jak dawniej. jakby nigdy nie padło między nami słowo "koniec"./nieswiadomosc

przygryzam zimne dłonie  kierując się piąty raz w ciągu godziny w to samo miejsce. otwieram drzwi i nie zaświecając światła podążam w kąt. blaski choinki tańczą na ścianach. pochylam się i zaglądam pod nieduże drzewko. cholera  i tym razem Cię tam nie ma.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 24 grudnia 2011

przygryzam zimne dłonie, kierując się piąty raz w ciągu godziny w to samo miejsce. otwieram drzwi i nie zaświecając światła podążam w kąt. blaski choinki tańczą na ścianach. pochylam się i zaglądam pod nieduże drzewko. cholera, i tym razem Cię tam nie ma. / nieswiadomosc

chciałabym życzyć Mu miłości. tej do mnie  konkretniej.   N

nieswiadomosc dodano: 24 grudnia 2011

chciałabym życzyć Mu miłości. tej do mnie, konkretniej. / N

chciałabym chociaż powiedzieć Ci to banalne  Wesołych Świąt . tylko tyle. a jeśli nie mogłabym zrobić tego osobiście  to choćby wysłać wiadomość. w tych dwóch słowach zawarłabym wszystkie myśli jakie do Ciebie kieruję. oklepane  zdrowia   oraz  szczęścia    z drugiem dnem   życzę Ci miłości. tej do mnie  konkretniej.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 24 grudnia 2011

chciałabym chociaż powiedzieć Ci to banalne "Wesołych Świąt". tylko tyle. a jeśli nie mogłabym zrobić tego osobiście, to choćby wysłać wiadomość. w tych dwóch słowach zawarłabym wszystkie myśli jakie do Ciebie kieruję. oklepane "zdrowia", oraz "szczęścia" - z drugiem dnem - życzę Ci miłości. tej do mnie, konkretniej. / nieswiadomosc

dusze się kaszlem. prawie tak mocno jak wspomnieniami. jednak one wygrywają  z bardzo prostego powodu   kaszel czasem odpuszcza.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 24 grudnia 2011

dusze się kaszlem. prawie tak mocno jak wspomnieniami. jednak one wygrywają, z bardzo prostego powodu - kaszel czasem odpuszcza. / nieswiadomosc

cz 3.  Jak możesz tak mówić ?! Przecież taki nie jesteś..   Widocznie mało mnie znałaś  kochanie.   syknął  zaciskając pięści.  To nie moja wina  po prostu to uczucie  ono.. Ono wygasło  ja..Nie potrafię tak. Chciałbyś  żebym udawała ?! Grała przed tobą miłość  której nie ma !?  Zamknij się. Przez cały czas zdradzałaś mnie z tym gnojkiem  prawda ?  Nie ! Jak możesz ? Ludzie czasem się rozstają  czemu mówisz takie rzeczy ?  krzyczała  zanosząc się płaczem. nie znała go z tej strony. nigdy nie spodziewałaby takich słów.  Będziesz moja  albo niczyja  wybieraj.  warknął  chwytając ją mocno za ramię.  Nie mogę z tobą być.To niemożliwe.Nie po tym  co powiedziałeś.  Jak chcesz.  chwycił ją mocniej ciągnąc w lewo. przypomniała sobie  gdzie stoją. żołądek poczuła w gardle.  Żegnaj  mała.  szepnął wprost do jej ucha  po czym pchnął ją w przepaść. ściany gór długo odbijały jej krzyk  mieszany z jego gorzkim śmiechem. jej biały płaszcz w końcu zniknął z pola widzenia. odszedł  podśpiewując. N

nieswiadomosc dodano: 23 grudnia 2011

cz 3. -Jak możesz tak mówić ?! Przecież taki nie jesteś.. - Widocznie mało mnie znałaś, kochanie. - syknął, zaciskając pięści.- To nie moja wina, po prostu to uczucie, ono.. Ono wygasło, ja..Nie potrafię tak. Chciałbyś, żebym udawała ?! Grała przed tobą miłość, której nie ma !?- Zamknij się. Przez cały czas zdradzałaś mnie z tym gnojkiem, prawda ? -Nie ! Jak możesz ? Ludzie czasem się rozstają, czemu mówisz takie rzeczy ?- krzyczała, zanosząc się płaczem. nie znała go z tej strony. nigdy nie spodziewałaby takich słów.- Będziesz moja, albo niczyja, wybieraj. -warknął, chwytając ją mocno za ramię.- Nie mogę z tobą być.To niemożliwe.Nie po tym, co powiedziałeś.- Jak chcesz.- chwycił ją mocniej,ciągnąc w lewo. przypomniała sobie, gdzie stoją. żołądek poczuła w gardle.- Żegnaj, mała.- szepnął wprost do jej ucha, po czym pchnął ją w przepaść. ściany gór długo odbijały jej krzyk, mieszany z jego gorzkim śmiechem. jej biały płaszcz w końcu zniknął z pola widzenia. odszedł, podśpiewując./N

cz 2. poszła za nim w kierunku korytarza. spojrzała jeszcze na  choinkę  tak pięknie przystrojoną. ubrała buty i płaszcz. czekał na nią w drzwiach. uśmiechnęła się sztucznie i podała mu dłoń. gdy wyszli owionęło ich chłodne powietrze.   Pokażę ci jedno wspaniałe miejsce powiedział.   Dobrze.   pociągnął ją w kierunku lasu. przeszli około kilometra  właściwie milcząc. wyszli spomiędzy gęstwiny drzew  obeszli zaspę. znaleźli się na krawędzi zbocza. w dole rozciągała się wielka dolina  pewnie kilometr niżej. nigdy nie miała lęku wysokości  teraz jednak poczuła ukłucie strachu. stali kilkadziesiąt centymetrów nad krawędzią.   Musze ci coś powiedzieć.   szepnęła.   Ja... Już cię nie kocham. To koniec. Wrócimy do domu i... zostańmy przyjaciółmi.   Żartujesz  prawda ?   Nie.   Suka.   Co ?!   Jesteś suką. Myślisz  że mnie tak po prostu można zostawić ?! Że odejdziesz sobie do jakiegoś frajera  zostawiając mnie ?!   krzyczał. była w szoku. dłonią zakryła usta.

nieswiadomosc dodano: 23 grudnia 2011

cz 2. poszła za nim w kierunku korytarza. spojrzała jeszcze na choinkę, tak pięknie przystrojoną. ubrała buty i płaszcz. czekał na nią w drzwiach. uśmiechnęła się sztucznie i podała mu dłoń. gdy wyszli owionęło ich chłodne powietrze. - Pokażę ci jedno wspaniałe miejsce powiedział. - Dobrze. - pociągnął ją w kierunku lasu. przeszli około kilometra, właściwie milcząc. wyszli spomiędzy gęstwiny drzew, obeszli zaspę. znaleźli się na krawędzi zbocza. w dole rozciągała się wielka dolina, pewnie kilometr niżej. nigdy nie miała lęku wysokości, teraz jednak poczuła ukłucie strachu. stali kilkadziesiąt centymetrów nad krawędzią. - Musze ci coś powiedzieć. - szepnęła. - Ja... Już cię nie kocham. To koniec. Wrócimy do domu i... zostańmy przyjaciółmi. - Żartujesz, prawda ? - Nie. - Suka. - Co ?! - Jesteś suką. Myślisz, że mnie tak po prostu można zostawić ?! Że odejdziesz sobie do jakiegoś frajera, zostawiając mnie ?! - krzyczał. była w szoku. dłonią zakryła usta.

cz 1. mijał trzeci dzień ich wyjazdu w góry. z każdą chwilą było jej coraz ciężej. przecież był taki wspaniały  jak mogła myśleć  by go zostawić ? a jednak mogła. zbierała się już do tego przeszło dwa miesiące. było coraz trudniej.  ale tym razem to zrobię    postanowiła.  ten ostatni wyjazd  na który czekaliśmy cały rok. zrobię to w ostatni dzień przed powrotem . to było właśnie dziś. zapakowała ostatnią walizkę i zeszła po krętych schodach. siedział na kanapie wgapiając się w telewizor.   Tu jesteś  kochanie.   powiedział i posadził ją sobie na kolanach. walcząc wewnątrz siebie  poddała się jego pocałunkom. tym ostatnim. z kuchni dochodził do nich zapach parzonej kawy i ciasta z cynamonem. za oknem prószyło śniegiem. wszystko na pozór było takie idealne. musiała to zepsuć.   Czy możemy porozmawiać  gdzieś.. sami ?   zapytała  zerkając na siedzących obok przyjaciół.   Chodźmy na spacer.   powiedział  podnosząc się z kanapy.   Chodźmy.   szepnęła.

nieswiadomosc dodano: 23 grudnia 2011

cz 1. mijał trzeci dzień ich wyjazdu w góry. z każdą chwilą było jej coraz ciężej. przecież był taki wspaniały, jak mogła myśleć, by go zostawić ? a jednak mogła. zbierała się już do tego przeszło dwa miesiące. było coraz trudniej. "ale tym razem to zrobię" - postanowiła. "ten ostatni wyjazd, na który czekaliśmy cały rok. zrobię to w ostatni dzień przed powrotem". to było właśnie dziś. zapakowała ostatnią walizkę i zeszła po krętych schodach. siedział na kanapie wgapiając się w telewizor. - Tu jesteś, kochanie. - powiedział i posadził ją sobie na kolanach. walcząc wewnątrz siebie, poddała się jego pocałunkom. tym ostatnim. z kuchni dochodził do nich zapach parzonej kawy i ciasta z cynamonem. za oknem prószyło śniegiem. wszystko na pozór było takie idealne. musiała to zepsuć. - Czy możemy porozmawiać, gdzieś.. sami ? - zapytała, zerkając na siedzących obok przyjaciół. - Chodźmy na spacer. - powiedział, podnosząc się z kanapy. - Chodźmy. - szepnęła.

ostatni dzień  wigilie klasowe  opłatek. zawsze wtedy ktoś przychodził. przyjaciele i koleżanki z tamtegorocznych trzecich klas wpadali do szkoły. zawsze. ciągnąc kolegę za sznurek od kaptura i śmiejąc się ze znajomymi  wychodziłam z klasy. po chwili puściłam go i poprawiając spódnicę ruszyłam przez korytarz. najpierw zobaczyłam jego najlepszego kumpla. potem drugiego  trzeciego. w sumie kilku jego kolegów. stali obok parapetu i śmiali się z czegoś. gdy podeszłam  umilkli. powiedziałam ciche 'cześć' i widząc  że nie ma go z nimi  chciałam odejść. odpowiedzieli mi jeden po drugim  wyraźnie przygaszeni. po ich oczach widziałam  że coś wiedzą. uśmiechnęłam się jednak i poszłam w stronę szatni. siłą woli hamowałam łzy. nie przyszedł. nawet ten jedyny raz w roku nie przyszedł by mnie zobaczyć. może nie chciał mnie oglądać. może było mu to obojętne. skręcając wpadłam na przyjaciółkę. zobaczyła łzy w moich oczach i już wiedziała. nie przyszedł  szepnęłam i pozwoliłam się przytulić. N

nieswiadomosc dodano: 23 grudnia 2011

ostatni dzień, wigilie klasowe, opłatek. zawsze wtedy ktoś przychodził. przyjaciele i koleżanki z tamtegorocznych trzecich klas wpadali do szkoły. zawsze. ciągnąc kolegę za sznurek od kaptura i śmiejąc się ze znajomymi, wychodziłam z klasy. po chwili puściłam go i poprawiając spódnicę ruszyłam przez korytarz. najpierw zobaczyłam jego najlepszego kumpla. potem drugiego, trzeciego. w sumie kilku jego kolegów. stali obok parapetu i śmiali się z czegoś. gdy podeszłam, umilkli. powiedziałam ciche 'cześć' i widząc, że nie ma go z nimi, chciałam odejść. odpowiedzieli mi jeden po drugim, wyraźnie przygaszeni. po ich oczach widziałam, że coś wiedzą. uśmiechnęłam się jednak i poszłam w stronę szatni. siłą woli hamowałam łzy. nie przyszedł. nawet ten jedyny raz w roku nie przyszedł by mnie zobaczyć. może nie chciał mnie oglądać. może było mu to obojętne. skręcając wpadłam na przyjaciółkę. zobaczyła łzy w moich oczach i już wiedziała."nie przyszedł" szepnęłam i pozwoliłam się przytulić./N

Nawet jeśli nie będziemy razem  bądź w moim życiu .

nieswiadomosc dodano: 23 grudnia 2011

Nawet jeśli nie będziemy razem, bądź w moim życiu .

też chcę by było jak dawniej. genialne wpisy    teksty nieswiadomosc dodał komentarz: też chcę by było jak dawniej. genialne wpisy ;) do wpisu 23 grudnia 2011
i znowu siedzę pod kocem wijąc się z zimna   włosy szaleją od nadmiaru wilgoci i deszczu na dworze   ręce ogrzewa kubek ciepłej herbaty . siedzę tak i myślę   wiesz ? jeszcze niedawno   jeszcze przed chwilą również czekałam na święta . wydaje mi się   że było to jakby wczoraj . kilka rzeczy jednak się zmieniło w ciągu tego roku . poznałam nowych   naprawdę świetnych ludzi   przeżyłam wspaniałe chwile   za wakacje mogłabym oddać życie bo były niesamowite   kilka ludzi odeszło   jeden chłopak bardzo zranił . a ty ? nie wróciłeś   nie odezwałeś się   chociaż od poprzedniej jesieni tak wiele w sobie zmieniłam   chociaż tęsknie wciąż tak samo . ?

nieswiadomosc dodano: 23 grudnia 2011

i znowu siedzę pod kocem wijąc się z zimna , włosy szaleją od nadmiaru wilgoci i deszczu na dworze , ręce ogrzewa kubek ciepłej herbaty . siedzę tak i myślę , wiesz ? jeszcze niedawno , jeszcze przed chwilą również czekałam na święta . wydaje mi się , że było to jakby wczoraj . kilka rzeczy jednak się zmieniło w ciągu tego roku . poznałam nowych , naprawdę świetnych ludzi , przeżyłam wspaniałe chwile , za wakacje mogłabym oddać życie bo były niesamowite , kilka ludzi odeszło , jeden chłopak bardzo zranił . a ty ? nie wróciłeś , nie odezwałeś się - chociaż od poprzedniej jesieni tak wiele w sobie zmieniłam , chociaż tęsknie wciąż tak samo ./?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć