|
Nawet sobie pewnie nie zadajesz sprawy, dla ilu osób byłabyś spełnieniem marzeń. ~ Marek :*
|
|
|
"Na loda zawsze jest dobra pora." Może dla Ciebie. Ja dbam o struny głosowe, mała. To, że wozisz się z braciszkiem, bo nikt inny na Ciebie nie spojrzy a ja z kumplami, bo paru ich jest, to nie robi ze mnie lodziary, wiesz? A Ty z taką "urodą" i charakterem nigdy nic nie zwojujesz, sorki, za wysoki level. A zazdrość schowaj do kieszeni. Bo następnym razem nie przejdzie Ci to na spokojnie. Jak chłopaki Danielkiem się będą zajmować, ja z chęcią pobawię się w Twojego chirurga plastycznego. Nie bój się, gorzej być nie może.
|
|
|
Zostawiłam przy sobie tylko kilka ludzi, na których wiem, że zawsze mogę liczyć. Ze wzajemnością oczywiście. I to była najlepsza decyzja w moim życiu.
|
|
|
Jak ludzie mogą być tak kłamliwi, fałszywi i dwulicowi?
|
|
|
I pluję sobie w brodę, że zamiast dać mu twarz pozwoliłam mu się normalnie przywitać. Chłopaki tylko czekali na prowokacje, a taka byłaby idealna. Pomijam fakt, że dwóch chętnych do wyjebania tamtemu kutasowi było w drodze, a pod ręką był telefon by zadzwonić po resztę.
|
|
|
dzięki panie za takie nuty : https://www.youtube.com/watch?v=MtTr-gVjjao
|
|
|
Tak jak im obiecałam, od dziś zero wiadomości do niego. Nawet pół snapa.
|
|
|
Zadzwonił jak obiecał. Z przerwami przegadaliśmy dwie godziny. Zapytał, mimo, iż znał odpowiedź. On tylko na to: "przestań się przejmować tym frajerem", odpyskowałam do niego, by tak go nie nazywał, więc zaczął się tłumaczyć: "jak go mam nazywać, skoro przez niego cierpi taka piękna, wspaniała dziewczyna. Kochanie, on stracił wszystko. Lepiej już nie trafi. Jesteś wyjątkowa, i przestań się nim zadręczać." Potem już tylko nie pozwalał mi się zadręczać. Przez prawie 120 minut chichotałam do telefonu w środku nocy, mając nadzieje, że nie obudzę innych domowników.
|
|
|
Widzisz Mamuś, już rozumiesz? Wiesz czemu całe wieczory i większość nocy spędzam z tamtymi chłopakami? Tak, zależy im na mnie. Wiem, że zawsze mogę na nich liczyć. Wiem, że staną się za mną murem. Wiem, że przy nich nie uronię ani jednaj łzy. Jestem przy nich szczęśliwa. Oni leczą moje rany.
|
|
|
Jakąś godzinę temu Bożena wbiła do mojego pokoju - jak zawsze - bez pukania. Akurat pisałam jeden z tych lepszych teksów płacząc w rytm tekstu Miuosha płynącego z głośników. Nie pytała, nie musiała. Wyszła, i wróciła po chwili z dużą porcji moich ulubionych lodów Grycan, tych jagodowych dodając tylko "zapomnisz. a on będzie żałować." Kocham Cię Mamo!
|
|
|
- Nie radze sobie z tym wszystkim... - Tylko tak Ci się wydaje.. jesteś silna.. ~ P. :*
|
|
|
Z ciężkim sercem, ale jednak.
|
|
|
|