 |
Kiedyś opowiem Ci, jak bardzo mnie kochałeś. Nie uwierzysz.
|
|
 |
Pieprzony mętlik w głowie. Kolejna nieprzespana noc. Myśli o nas, o tym, jak bardzo tego chcemy, ale nie potrafimy wyrazić. O tym, co Ty czujesz. O tym, co ja czuje. O wszystkim. Boję się. Cholernie się boję całego tego jebanego ścierwa, które będę musiała przejść, żeby być szczęśliwą. Szczęśliwą z Tobą. Bo chcę, bo od dłuższego czasu niczego bardziej nie chciałam. I boję się, że to pryśnie, ot tak, już zaraz. A nie chce tego. Chcę, żeby to trwało i chcę trwać w tym z Tobą. Tak wyszło.
|
|
 |
Uświadamiasz sobie teraz, że nic nie ma, słowa były puste, gesty nic nie znaczyły. Zostaje pustka, kilka nieprzespanych nocy, strach, nadzieja. Czekasz, aż przyjedzie, przytuli, pocałuje, jak dawniej, ale przecież nie powiesz tego, nie chcesz wyjść na słabą. Czekasz na obecność. Czekasz, czekasz, czekasz.. i nic, nadal pustka. Pieprzony mętlik w głowie, pytania bez odpowiedzi, myśli nie dające spokoju.
|
|
 |
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. Może.
|
|
 |
Chciałam zobaczyć go ostatni raz. Dostrzec w nim coś, dzięki czemu będę potrafiła go znienawidzić, pozwolić by odszedł.. Obserwowałam go z odległości kilku metrów i z sekundy na sekundę uświadamiałam sobie, że mimo wszystko kocham go tak jakby nigdy nic się nie stało. A jedyną osobą, którą znienawidziłam byłam ja sama. Znienawidziłam się za miłość.|izuu
|
|
 |
siedzę na parapecie z nogami przy klatce piersiowej, słucham happysadu, piję ulubioną zieloną herbatę i zastanawiam się co u Niego.
|
|
 |
Nie, nie.. przecież nic się nie stało. Zabrakło tylko malinowej herbaty i Ciebie na dobranoc.
|
|
 |
- Masz czasem tak , że uśmiechasz się do niego tylko po to żeby nie dać mu satysfakcji z tego że zabił Twoje marzenia ? - Mam . Każdy tak ma .
|
|
 |
Zerwaliśmy już parę miesięcy temu. Jest noc, a ja mam tysięczny pogrzeb wspomnień z rzędu.
|
|
 |
Mam wyrzuty sumienia. Pocałowałam Go, chociaż w sercu noszę Ciebie, mimo że nie jesteśmy razem.
|
|
 |
tesknie.. tesknie cholernie, bo juz nigdy nie posmakuje tego szczescia, a to co mi pozostalo to tylko tesknic. kazde wspomnienie o tym powoduje usmiech, ale i lzy..zyje glupia nadzieja, ze moze jeszcze kiedys spotkam go przypadkiem na ulicy i bedzie mi dane jeszcze raz na niego spojrzec, mimo, ze mam ta swiadomosc, ze on odwrocilby wzrok i przeszedl bokiem...
|
|
 |
Wciąż kładę się do łóżka spoglądając na każdy szczegół i zastanawiam się co zrobiłam źle albo jak mogłam sie tak pomylić. I jak do cholery w tych przelotnych chwilach mogłam czuć się taka szczęśliwa?
|
|
|
|