 |
Wiadomość od Jego matki zakończył wszystko w moim życiu, wchodząc przez wielkie drzwi do jego mieszkania, miałam różne wersji. Weszłam do salon, leżał ubrany w wojskowy strój, zielona trumna idealnie była dobrana, podeszłam nachylając się nad nim ' zapomniałeś o obietnicy' szepnęłam ' Madzia' powiedziała jego matka' wybaczcie' powiedziałam po czym wyszłam, wróciłam po kilku godzinach, lecz on nadal jest martwy, spał tak słodko ' poczekaj na mnie ' szepnęłam i wychodząc po raz kolejny wiedziałam że już nie wrócę ...
|
|
 |
Stanęłaa w parku biorąc kolejnego bucha' co ty odpierdalasz' usłyszałam dobrze znany mi głos ' a co Cię to? ' zapytałam ' przecież Ty nie palisz' odpowiedział ' teraz tak' rzuciłam w jego stronę ' to prze ze mniee ?' zapytał ' chyba chory jesteś? ' odpowiedziałam ' to dlaczego palisz?' zapytał ponownie 'bo lubie'odpowiedziałam ironicznie ' Ty nienawidziłaś fajek!' rzekł ' ludzie się zmieniają' szpnęłam ' nie wszyscy' rzekł ' ale Ja tak, dużo zmieniłam w moim życiu' powiedziałam ' oprócz fajek co jeszcze?' zapytał ' to że już cię nie kocham' szepnęłam i wyszucając peta ruszyłam w stornę budynków ...
|
|
 |
- Uśmiech jest dla ludzi szczęśliwych.
- I tu się mylisz. Bo właśnie uśmiech daje szczęście. Spróbuj się uśmiechnąć, to zobaczysz.
|
|
 |
`To Ty nauczyłaś mnie miłości.
|
|
 |
`Jesteś wszystkim o czym myślę.
Zamykam się razem z Tobą w moich myślach i nic innego się nie liczy, jesteś ze mną cały czas, w każdej sekundzie, cokolwiek robię myślę o Tobie.
Jesteś wszystkim ♥
|
|
 |
' nie możemy być razem ,już cię nie kocham ' rzuciłam w jego stronę ' ale dlaczego? Przecież było nam razem dobrze' mówił ' moja miłość już prysła, poznałam kogoś innego, lepszego' rzekłam po czym gwałtownie siadłam na ławkę ' co ci jest?' zapytał kucając na przeciwko mnie ' nic, idź już, zapomnij o mnie' szeptałam ' proszę cię nie rób tego' prosił ' idź ' krzyczałam ' pójdę jeśli powiesz mi prosto w oczy że mnie nie kochasz' odpowiedział ' nienawidzę cię' krzyczałam, po czym wstając ruszyłam w stronę domu , w oddali słyszałam tylko jego proszący głos ' nie rób tego! , po czym odwróciłam się ostatni raz , zapamiętując tą chwilę i jego do końca moich dni , tych już niewielu dni mojego życia...
|
|
 |
ktoś mi mówi, jak mam żyć, to całkiem kurwa śmieszne.
co Ty w domu nie masz lustra? tak w ogóle kim Ty jesteś?
|
|
 |
' ha ha ha przecież Ty nie potrafisz wytrzymać bez mojego marudzenia nawet 5 min ' rzekłam do niego ' nie prawda!' zaprzeczył ' dobra to robimy zakład , kto pierwszy się odezwie ten robi kolację' rzekłam ' okey' odpowiedział z dumą ' już możesz robić kolacje' zaśmiałam się i poszłam na górę, otworzyłam książkę i zatopiłam się w jej treść, nie wiem czy minęło 5 min a usłyszałam otwieranie drzwi, spojrzałam się na niego pytająco ' poddaje się, wygrałaś' powiedział podchodząc do mnie ' ha ha ha mówiłam ' zaśmiałam się ' oj tam suń dupę ' powiedział abym się przesunęła ' pff nie zapomnij o kolacji kochanie' szepnęłam całując go w policzek ' Boże , jak ja cię nie cierpię' odpowiedział całując mnie i wyszedł ....
|
|
 |
I to jest cholernie smutne, że jeszcze kilka miesięcy temu nie mogliśmy się rozstać, a pożegnanie klasy było najgorszym dniem w życiu teraz wszyscy rozeszli się w swoje strony, nikt się nie odzywa i już nic nie jest takie samo :( Tęsknie za wami klaso !
|
|
 |
I to jest cholernie nie sprawiedliwe, że w momencie kiedy ja wylewam łzy w poduszkę ty sobie słodko śpisz.
|
|
 |
Wysiadając z autobusu, szłam powolnym krokiem do domu wsłuchując się w cichą melodię. Weszłam na drogę gdy zobaczyłam migoczące światła, biegłam jak najszybciej ' co się stało?' krzyczałam, lecz wszyscy tylko patrzeli się na mnie z załzawionymi oczami ' co jest do cholery?!' pytałam , wbiegłam do mieszkania, ujrzałam,że pakują moją siostrzyczkę w czarny duży worek. ' siostra ?!' krzyczłam ' proszę nie' prosiłam gdy podbiegłam wpatrując się w jej bladą, zimną twarz 'nie ! proszę ! Boże dlaczego?!' nie mogłam się opanować, mówili że muszą już iść, w ścianach było słychać mój własny krzyk, krzyk proszący o to by teraz leżeć tam razem z nią...
|
|
 |
"Patrząc w małe okno ścięte lekkim mrozem... wspomniała czas gdy robiła sobie bransoletki nożem.."
|
|
|
|